Lubię Jak Świecą Ci Się Oczy

288 10 5
                                    

Dziesiecioletnia dziewczyna zadarła wyżej nosa przyśpieszając bieg.

— Skąd takie chucherko ma tyle pary?! — 💚

Krzykneła w stronę biegnącego przed nią przyjaciela.

— Przecież widziałaś mój pokój mi gatito! — ⏳

Dziewczyna skoczyła mu na plecy przewracając go, przeturlali się kawałek po wysokiej trawie. Jak zawsze udało jej się być tą na górze, przyciskając przyjaciela do ziemi. (Jak Nala Simbę)

— Wygrałam, kotek zawsze łapie myszkę, mi ratito. — 💚

Mruknęła uśmiechając się chytrze.

— O nie.. O nie kicia! Czego ty chcesz?! — ⏳

Dziewczyna zaczęła go potwornie łaskotać, śmiał się jak opętany.

— Wiesz, że nienawidzę biegać ty mały szczurze! — 💚

Dziewczyna widocznie była zdenerwowana, marszczła zarówno czoło jak i nos, a to było bardzo złym połączeniem.

— Już nie będę, nie będę! — ⏳

— Ola Ola Amigo*, zawsze to mówisz, a jakoś nadal mam przez ciebie zakwasy. — 💚

Odpuściła łaskotanie, ale nie zamierzała z niego złazić.

— Uno momento, jakbyś więcej ćwiczyła to nie miałabyś ich wogóle. — ⏳

— No dobra, odpuszczę. — 💚

— Oho.. — ⏳

— Pod jednym warunkiem. — 💚

— Tak myślałem. — ⏳

Jęknął cierpienniczo.

— Ty wiesz jak ja bardzo, ale to baaardzo lubię jak świecą Ci się oczy? — 💚

— Jesteś okrutna, wiesz, że nie lubię mojej mocy. — ⏳

Oboje wrócili do siadu.

— Nie dramatyzuj, dzięki mnie przynajmniej się jej nie boisz. — 💚

Mruknęła jak kot.

— Ehh.. Dobra, daj mi ręce. — ⏳

Wyciągnoł ręce w jej stronę a ona bez żadnych obaw położyła na nich swoje, czarnowłosy zamknął na chwilę oczy by się skupić, gdy je otworzył jarzyły się zielenią. Uwielbiała ten widok. Bez piasku nie mogła zobaczyć co widział, co jednak ani trochę jej nie przeszkadzało, wystarczył widok jak on potem spuszcza głowę i uśmiecha się pod nosem, więc na pewno nie było to nic złego.

— Choć, chcę Ci coś pokazać. — ⏳

— Aż mnie dreszcz przeszedł.. — 💚

— Ej nie jestem taki straszny. — ⏳

— Ekscytacji, dreszcz Ekscytacji szczurku. — 💚

— Zamknij oczy. — ⏳

Zrobiła to o co poprosił bez zbędnych zastrzeżeń, jedno było można jej przyznać bez jakiegokolwiek zarzutu, ufała mu bezgranicznie. No i nie potrafiła się długo na niego gniewać. Nie wiedziała ile tak szła ani w jakim kierunku, ta wiedza była jej po prostu zbędna.

— Już, możesz otworzyć oczy. — ⏳

Otworzyła je, i zobaczyła przepiękny widok na całe Encanto, potok delikatnie szumiał, kwiaty wiśni pachniały, a ich opadające płatki sprawiały, że poczuła się jak w śnie.

— Przepięknie.. — 💚

Usiadła na trawie zapominając o jakichkolwiek konsekwencjach związanych z późniejszym powrotem do domu, zielonooki usiadł koło niej, położyła głowę na jego ramieniu.

— Mogłabym tak zostać na zawsze.. — 💚

Lekki uśmiech nie chciał znikać im z ust.

— Ja też.. — ⏳

Jego szept przepłynął koło jej ucha jak cichy wiatr, prawie niesłyszalnie.

≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈

Ola ola amigo - skrót od - Hola Hola Amigo - czyli - Hej Hej przyjacielu - tu w kontekście - zaraz zaraz przyjacielu.

Zanim Was Starciłam, Mi Amores. (Bruno Madrigal)  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz