12.

1K 49 14
                                    

—MAM ŻELKI!—krzyknął blondyn, biegnąc w stronę kanapy prawie przewracając się o swoje nogi.

—SUPER, TO CO OGLĄDAMY?

—Nie wiem, coś fajnego.

—Ale Ty masz kreatywne pomysły Felix..—prychnął młodszy przewracając oczami, po czym chwycił pilota i zaczął przeglądać główną stronę netflixa.—DOBRA, OBEJRZYMY TO.—Jeongin wchodzi w wspomnianą bajkę, przez co Felix się lekko wykrzywia.

—No nieee, tylko nie znowu król lew.. Już go oglądaliśmy.. Wczoraj, przedwczoraj i parę dni temu. Nie chce mi się znowu go oglądać, znając na pamięć całą jego fabułę.—rzucił się na kanapę i wyciągnął rękę w stronę bruneta—Daj mi ten pilot, ja tym razem wybiorę co będziemy oglądać.

Na początku propozycji starszego, Jeongin lekko się zawahał, ale ostatecznie wręczył mu pilota niemal oddając mu całą  władzę, którą posiadał on sam właśnie przed chwilą.

—O BOŻE..—powiedziawszy to, Lee omal nie udusił się powietrzem—CZY TY TO WIDZISZ, JEONGIN?

—OMG, TAK WIDZĘ—młodszy wyrwał pilota z dłoni starszego.—OGLĄDAMY TO.

Chłopcy włączyli najnowszą część filmu "Jurassic world" i zaczęli go oglądać jedząc przy tym żelki.
Po okołu dziesięciu minutach od rozpoczęcia wspomnianego filmu, do salonu wszedł Hyunjin, który nie został zauważony, ponieważ stanął on za kanapą.

—ZDRAJCY Z WAS.—Wrzasnął nagle przez co dwójka siedząca na kanapie podskoczyła i obróciła się w stronę Hwanga—Mieliśmy oglądać najnowszą część WSZYSCY RAZEM.

—Sklej pizde, Ty mogłeś iść się najebać z Minho, kiedy mieliśmy razem zagrać, BO MI KURWA OBIECAŁEŚ.

—Zapomniałem, sorki Lix.

—Sklerotyk jebany.

(...)

Żelki i cukier powoli zaczynały płynąć w żyłach zamiast krwi (XD nie wiem co ja mam w głowie); znowu Jeongin zaczął popierdalać po całym dormie jak jakiś pojebany, ale tym razem z Felixem, któremu tak samo jak młodszemu odwaliło od nadmiaru cukru.

—Jak któryś z nich coś odjebie to Ty tym razem będziesz ich krył.—Jisung spojrzał na Changbina.

—Mam lepszy pomysł.—Minho podszedł do Hana i Bina, po czym wskazał palcem na pokój, który znajdował się na przeciwko niego—Zamknijmy ich tam póki się nie uspokują, bo ja nie mam zamiaru znowu pokrywać koszty tego, co są wstanie zepsuć albo nawet i kolejny raz składać się na nowy stół, bo coś im się pojebało, że to trampolina.

—Dobra, ale trzeba zabezpieczyć też tamten pokój.

—Idź po linę, Han. Przywiążemy ich do kaloryfera na wszelki wypadek.

Mam nadzieję, że spodobał wam się  rozdział mimo jest krótki (chociaż to nie nowość, ale mógłby być dłuższy) i chciałam podziękować za 1,5k wyświetleń oraz życzyć wam miłej nocki/miłego dnia/popołudnia <33

Stray Kids ChatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz