Po 3 godzinach w C.H. Compil Nataly mnie oprowadziła po wszystkich jego sklepach. Kupiłam sobie rozkloszowaną spódniczkę, złotą bluzeczkę na ramiączka i naszyjnik z kolorową sową.
- To co zbieramy się? Już i tak dużo rzeczy kupiłyśmy i lepiej się poznałyśmy a jutro sprawdzian z geografii... Ugh..
- Tak jasne. Wiesz może jakim autobusem dojadę do Solps street?
- Żartujesz? Zadzwonię po Holdera niech nas stąd odbierze i zawiezie do domu. - mówi to już z telefonem przy uchu więc nie mogę się sprzeciwić.
-Cześć Holder... Przyjedziesz po mnie i Riley do Compila?... A gdzie jesteś?... No przyjedź... Riley nie ma jak wrócić... a pieszo taki kawał nie będzie szła...
-I co? - mówię ciekawa kiedy kończy.
- Przyjedzie. Złamał się gdy powiedziałam, że chcesz wracać taki kawał pieszo. HA! HA! - mówi ze śmiechem, puszczając do mnie oko.
-Ojj przestań tak mrugać. Po prostu chce być przyjacielski. A z resztą na pewno chce, żebyś to Ty nie wracała taki kawał sama - mówię wskazując na nią palcem.
- Ha! Ha!
- No co? - pytam.
-On po mnie nigdy by nie przyjechał. Powiedziałby żebym zadzwoniła do Rona...
- A Ron to?
- Mój chłopak - mówi uśmiechając się. Pewnie jest z tym całym Ronem szczęśliwa.
- To za ile będzie?
- 15 - 20 minut. Powiedział, że ma ważną sprawę do załatwienia. - ta... bardzo ważną w postaci wysokiej brunetki.
-Hmm okej. To może pójdziemy na dwór się nacieszyć jeszcze jesiennym słońcem? - mówię
- Jasne! - mówi Nat.
- Wiesz... muszę Ci powiedzieć, że masz na prawdę dobry gust. Ta bluza co mi wybrałaś jest na prawdę śliczna. - mówi to kiedy siedzimy już na ławce, wyjmując z torby bluzę.
- Dziękuję. Chociaż według mnie masz lepszy gust.
- Oo zobacz kto tu podjeżdża... - mówi Nat puszczając do mnie oko.
- Cześć dziewczyny. To gdzie was podwieźć? - mówi Holder.
- Do domu najlepiej. A co proponujesz? Ha! Ha! - mówi Nat.
- Hmmm... mam wolny wieczór więc... Riley może gdzieś pójdziemy? - Czy on mnie właśnie zaprasza na randkę?
- Hmm zastanowię się - mówię uśmiechając się
- Ojj Riley nie daj się prosić - mówi Nat.
- Nataly nie wtrącaj się! To co? - pyta Holder zwracając się do mnie.
- Okej. To przyjedziesz po mnie o 18:30. - Czy ja się właśnie zgodziłam? Powiedziałam to zanim zdążyłam przemyśleć...
- Super - mówi Holder i rusza.
Kiedy jesteśmy już pod moim domem...
- Dziękuję, że mnie podwiozłeś. - mówię zamykając drzwi.
- Riley, dziękuję, że ze mną poszłaś do Compila. - mówi w tym samym czasie kiedy wysiada auta. -Kiedyś się jeszcze umówimy? - pyta z tym swoim pięknym uśmiechem.
- Jasne, mi też się bardzo podobało. Do zobaczenia jutro w szkole! - mówię.
- Do zobaczenia! - mówi dając mi na pożegnanie buziaka w policzek - załóż na siebie to co dzisiaj kupiłaś, jak będziesz szła z Holderem... będzie Tobą zachwycony - mówi szeptem Nat.

CZYTASZ
Last Hope
Roman pour AdolescentsWyprowadzka, nowa szkoła, ludzie, rzeczy... wszystko. Jedyne co ciągle zostało to jej pamiętnik, który jest niezbędny by to wszystko wytrzymać. Spacery z psem jej pomagają. Ale czy tak będzie ciągle? Czy da radę? Czy uda jej się być sobą? Sam/a zoba...