6.

382 23 5
                                    

Po 3 godzinach w C.H. Compil Nataly mnie oprowadziła po wszystkich jego sklepach. Kupiłam sobie rozkloszowaną spódniczkę, złotą bluzeczkę na ramiączka i naszyjnik z kolorową sową.

- To co zbieramy się? Już i tak dużo rzeczy kupiłyśmy i lepiej się poznałyśmy a jutro sprawdzian z geografii... Ugh..

- Tak jasne. Wiesz może jakim autobusem dojadę do Solps street?

- Żartujesz? Zadzwonię po Holdera niech nas stąd odbierze i zawiezie do domu. - mówi to już z telefonem przy uchu więc nie mogę się sprzeciwić.

-Cześć Holder... Przyjedziesz po mnie i Riley do Compila?... A gdzie jesteś?... No przyjedź... Riley nie ma jak wrócić... a pieszo taki kawał nie będzie szła...

-I co? - mówię ciekawa kiedy kończy.

- Przyjedzie. Złamał się gdy powiedziałam, że chcesz wracać taki kawał pieszo. HA! HA! - mówi ze śmiechem, puszczając do mnie oko.

-Ojj przestań tak mrugać. Po prostu chce być przyjacielski. A z resztą na pewno chce, żebyś to Ty nie wracała taki kawał sama - mówię wskazując na nią palcem.

- Ha! Ha!

- No co? - pytam.

-On po mnie nigdy by nie przyjechał. Powiedziałby żebym zadzwoniła do Rona...

- A Ron to?

- Mój chłopak - mówi uśmiechając się. Pewnie jest z tym całym Ronem szczęśliwa.

- To za ile będzie?

- 15 - 20 minut. Powiedział, że ma ważną sprawę do załatwienia. - ta... bardzo ważną w postaci wysokiej brunetki.

-Hmm okej. To może pójdziemy na dwór się nacieszyć jeszcze jesiennym słońcem? - mówię

- Jasne! - mówi Nat.

- Wiesz... muszę Ci powiedzieć, że masz na prawdę dobry gust. Ta bluza co mi wybrałaś jest na prawdę śliczna. - mówi to kiedy siedzimy już na ławce, wyjmując z torby bluzę.

- Dziękuję. Chociaż według mnie masz lepszy gust.

- Oo zobacz kto tu podjeżdża... - mówi Nat puszczając do mnie oko.

- Cześć dziewczyny. To gdzie was podwieźć? - mówi Holder.

- Do domu najlepiej. A co proponujesz? Ha! Ha! - mówi Nat.

- Hmmm... mam wolny wieczór więc... Riley może gdzieś pójdziemy? - Czy on mnie właśnie zaprasza na randkę?

- Hmm zastanowię się - mówię uśmiechając się

- Ojj Riley nie daj się prosić - mówi Nat.

- Nataly nie wtrącaj się! To co? - pyta Holder zwracając się do mnie.

- Okej. To przyjedziesz po mnie o 18:30. - Czy ja się właśnie zgodziłam? Powiedziałam to zanim zdążyłam przemyśleć...

- Super - mówi Holder i rusza.

Kiedy jesteśmy już pod moim domem...

- Dziękuję, że mnie podwiozłeś. - mówię zamykając drzwi.

- Riley, dziękuję, że ze mną poszłaś do Compila. - mówi w tym samym czasie kiedy wysiada auta. -Kiedyś się jeszcze umówimy? - pyta z tym swoim pięknym uśmiechem.

- Jasne, mi też się bardzo podobało. Do zobaczenia jutro w szkole! - mówię.

- Do zobaczenia! - mówi dając mi na pożegnanie buziaka w policzek - załóż na siebie to co dzisiaj kupiłaś, jak będziesz szła z Holderem... będzie Tobą zachwycony - mówi szeptem Nat.

Last HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz