Hej.
Wiem, zostawiłem ten tekst samemu sobie na zbyt długi czas. Po cichu liczyłem, że może odzyskam tę odrobinę zapału, która pozwoliłaby mi zamknąć wątki i napisać satysfakcjonujące zakończenie, ale niestety, muszę stanąć twarzą w twarz z prawdą i przyznać, że nie doprowadzę tej historii do końca.
Chciałbym podziękować wszystkim, którzy dotrwali ze mną aż dotąd, a także tym, którzy trafią tu później. Była to niezwykła przygoda, nigdy wcześniej bym nie pomyślał, że mogę napisać tak wielką historię na podstawie animacji, bądź co bądź, dla dzieci. Kiedyś jednak trzeba opuścić bezpieczne fanfikowe podwórko i udać się w nieznane.
Dla tych, których interesuje, co mogłoby się dalej wydarzyć, zostawiam plan kolejnych rozdziałów, które prawdopodobnie nigdy nie powstaną. Prawdopodobnie, ponieważ niewielu rzeczy można być pewnym na sto procent.
Pozdrawiam ciepło, pewnie wrócę tu kiedyś, ale raczej z inną historią.Plan na kolejne rozdziały (czytacie oczywiście na własną odpowiedzialność)
Rozdział 31: Smocze pojedynki
Shandian samotnie broni Jadeitowego Pałacu przed sokołami. Udaje mu się udaremnić kradzież artefaktów, obsługa pałacu, a także wioska dziękują mu. Jest to czyn, który nawet w oczach najbardziej do niego uprzedzonych, odkupuje winy.
Cesarz umiera na oczach Tygrysicy, przerażona cesarska armia składa hołd smokowi. Tygrysica po chwili zawahania rzuca się na smoka. Chaos, cesarska armia staje po stronie Mistrzyni, ale magowie opowiadają się za Smokiem. Smok skupia się jedynie na kocicy, omal jej nie zabija, gdy pojawia się Smoczy Wojownik i pozostali. Smok rozpoznaje w Po Smoczego Wojownika
- Nie widzisz tego? - mówi smok. - Jesteś Smoczym Wojownikiem. To chyba jasne, że powinieneś mi służyć.
- Wiesz, chwilę już jestem Smoczym Wojownikiem, i chyba wiem co powinienem robić, a co nie - odpowiada Panda.
Smok zamiast walczyć, decyduje się uciec. Magowie po wyczerpującej walce zostają pokonani, Gian Jing Wei, wraz z kręgiem doświadczonych magów daje radę jednak uciec. Na polu bitwy zostają tylko młodzi magowie, którzy żałują, że dali się wciągnąć w gierki swojego nauczyciela.Gao nadal leży na ziemi. Tygrysica podnosi go, były ptak jest jeszcze mniejszy niż przed przemianą. W zamyśle ma przypominać małego Warana z Komodo albo jak niektórzy mówią, Smoka z Komodo.
Rodział 32: Przeznaczona
Smok ucieka do Zakazanego Miasta, Po chce tam uderzyć. Fei Fei i tatowie nie biorą udziału w ataku, będą szukać Shifu. Zixuan dołącza do pozostałych, Shandian i Yun Yun także.
Zixuan na wieść o tym, że smok wrócił do świata żywych, mówi Tygrysicy, że to jej przeznaczone jest zabicie smoka — widział to w wizji przekazywanej między szamanami. Kotka nie bardzo chce to wierzyć, ale coś jej podpowiada, że może to być prawda. Poza tym spodziewa się, że smok i tak ucieknie, jeśli zaatakują go większą grupą, woli o tym nie wspominać Po. Wie, że nie zrozumie.
Pod osłoną nocy Tygrysica zagaduje Zixuana, by ten pokazał jej wizję. Po niej jest pewna, powinna zaatakować, zauważa jednak, że może nie chodzić o Smoka, a o Smocze Bliźnięta.
Idzie do Zakazanego miasta z Zixuanem. Przez moment waha się, czy nie zabrać ze sobą Po, ale zdaje sobie sprawę, że nie będzie już w stanie przekonać go do swojej racji. Sama by siebie nie przekonała, panda zaś wyrósł w jej oczach na odpowiedzialnego lidera.
Dwa Tygrysy znajdują smoka. Ten na nich czeka. Nie walczy, przygotował za to pułapkę. Teleportuje ich do krainy grzmiącego smoka — domu smoka, który sporządził kronikę pisaną pazurem.
Rozdział 33 : Terakotowa Armia
Po wraz z cesarskim wojskiem zaprowadzają pokój w stolicy, nie napotykają jednak oporu. Zakazane miasto jest puste, nie ma śladu smoka, ani też pozostawionej przez cesarza pałacowej armii. Po ma okazję siąść na tronie, ale decyduje się posadzić na nim syna cesarza.
CZYTASZ
Kung fu panda - Armia dziesięciu tysięcy demonów
FanfictionPo i Tygrysica nie wiedzieli, że w czasie gdy przebywali w jaskini pod Górą Demonów, pewien młody sokół zawarł ze smokiem pakt, którego konsekwencje mogą okazać się dla mistrzów z Jadeitowego Pałacu największym z dotychczasowych wyzwań. Czy smok zo...