Część 3. Szczęśliwsza niż kiedykolwiek.

3 0 0
                                    

Pov. Karl

Jestem szczęśliwy, wydaje się miła i zabawna. Nie wiem co mówie, ale jest przepiękna.
Nie, nie zakochałem sie w niej, to niemożliwe. Przecież znam ją tylko z widzenia i rozmawiałem z nią zaledwie minuty.
Dobra ale jest juz 15 ileś tam a ja nawet sie nie przebrałem w normalne ubranie. Jestem ciągle w pidżamie...
Ubrałem białą koszule a na nią bluze. Czarne spodnie i założyłem pierścionki.
Perfumy i jestem gotowy.
Gdy miałem wychodzic zadzwonił do mnie tata żebym mu kupił metanol bo kurierem nie można.
Jutro mu kupie teraz nie mam czasu.
Wyszłem gdy była 15.45.
Był deszczowy dzień, co sie dziwić to Londyn.

Time skip

Byłem już na miejscu, Y.n jeszcze nie było. O ile wiem, mieszka dalej od parku niż ja.
Usiadłem na ławce i czekałem.

Pov. Y.n

Karl juz na mnie czekał, troche głupio sie czuje z tym, że byłam wolniejsza od niego. To żadne zawody, ale czuje, że mam gorszą kondycje niż on, i jestrem od wszystkich gorsza. Z myśli mnie wyrwał chłopak. Podszedł do mnie i mnie szturchnoł.

K-Halo,tu ziemia.
Y.n- Przepraszam, zamyśliłam się.
K-Widze, chcesz iść do kawiarni?
Y.n-Pewnie, czemu nie.
K-Ale ja płacę.
Y.n- Nie ma mowy, dopiero cię poznałam!
K-Trudno,zanim kogoś poznasz, pokochaj go jakbyś go znał tysiąc lat.
Y.n- Ty to dopiero masz cytaty, lepsze niż te na pintereście.
K-Dzięki.
Y.n-;)

Trochę mi wstyd, że na pierwszym spotkaniu już ktoś za mnie płaci. Nie jestem przeciez biedna. Czuje sie dziwnie.
Karl wydaje się miły, i zabawny. Ma wsobie jakiś czar, że jak tylko na niego spojrzysz jak sie uśmiecha, ty też się uśmiechasz.
Jest magiczny, jakby zaczarowany, jak tylko na niego spojrzysz jesteś szczęśliwy, i tylko on może uleczyć nawet najcięższy typ depresji.
W pewnym momencie Karl złapał mnie za ręke i zaczoł iść w strone kawiarni. Poczułam ciepło z jego rąk.
Tego, którego nawet od swojego brata nie poczułam. Chciałabym mieć zaraz młodszego, to starszego brata, który zawsze mi pomorze, bedzie wspierał i będe mogła mu się wypłakiwać w ramie gdy coś sie stanie. Czuje, że Karl jest tym starszym bratem, który jest zawsze optymistyczny, i pocieszy cieę w każdej sytuacji.
Byliśmy juz na miejscu.

K-Co ci zamuwić?
Y.n- Mówiłam już że nie musisz za mnie płacić.
K- Ale ja chcę.
Y.n- No dobra. Ale ja tylko herbatkę owocową.
K.- Nic nie chcesz zjesć?
Y.n-Jadłam tosty.
K.- Ciesze się twoim szczęściem. Czyli tylko herbatę?
Y.n- Tak. Naprawdę nie musisz płacić za mnie.
K.- I tak zapłacę.
Y.n-No dobra.

Wczasie jak Karl zamawiał, weszłam na Twittera. Ludzie już tworzyli ship Y.nxKarl. Oczywiście nic nie napisałam. Udawałam, ze tego nie zobaczyłam. Przełączyłam się na Instagrama i zobaczyłam coś czego nie powinnam. Były tam zdjęcia shipu Y.nxKarl. Troche to żenujące jak ktoś cie shipuje z kimś kogo znasz nie cały dzień i jedyne co po nim wiesz to to, że ma kota który się nazywa Grey a on sam się nazywa Karl a na nazwisko Jacobs. A wiem jak ma na nazwisko tylko z Instagrama.
Zamuwienie przyszło a z nim też Karl. Zadawaliśmy sobie pytania o sobie. Ile mamy lat itp. Dowiedziałam się, że Karl ma 23 lata i ma urodziny 19 lipca. Zna tak samo jak ja Georga, Ranboo, Aimsey, Tubbo i jeszcze więcej. Ma przyjaciela o imieniu Nickolas, skrót Nick. Ma na youtube sapnap i gra tak samo jak ja w minecrafta. Mówił, że też gra. Za to ja mu powiedziałam, że mam 21 lat i że kocham koty, kociarz nie mam żadnego w domu, a chcialabym mieć. A tak ogólnie kocham wszystkie zwierzęta. Powiedziałam mu też, że moim ulubionym kolorem jest pastelowy różowy.
Gdy już wypilismy swoje napoje, wyszliśmy z kawiarni, i udaliśmy się znowu do parku. Usiadliśmy na ławce, i zaczeliśmy rozmawiać. Na różne tematy. Były takie teoretyczne jak jaka jest twoja ulubiona gra, lub takie, które nie miały żadnego znaczenia i były głupie, jak co bys zrobił gdybyś musiał jechać na bezludną wyspe, a musisz spakować tylko 3 rzeczy.
Niestety, są chwile dobre i złe. Czyli przywitania i pożegnania. Pamiętam jak Tommy był jeszcze małym bobasem, zawsze mi muwił jak się musiałam z kimś pożegnać * Jak nie chesz się z kimś żegnać, przywitaj się znim*. Wtedy miałam 14 lat, a Tommy 10. Wtedy wszystko było normalne. Wtedy Tommy umiał wspóczuć. Wszystko było piękne i kolorowe, miałam dużo przyjaciół i przyjaciółek. Nikt cię nie obrażał,
ani za wygląd, ani za figure. Pomimo że piłka wpadła pod samochód, tata ją wyciągnoł i wszystko było dobrze, lecz czas dorosnąć i poradzić sobie z sytuacja kiedy piłka ci wpadnie pod samochód. Wtedy musisz sam ją wyciągnąć.
Pożegnałam się z Karlem. Karl mnie na pożegnanie przytulił. Kocham te uczucie. Kiedy wkońcu zamiast ty przytulać kogoś, to ktoś ciebie przytula.
W drodze do domu, myśłałam o dzisiejszym dniu. Byłam szczęśliwsza niż kiedykolwiek. to było uczucie, którego się nie dało poczuć przez wygraną w grę komputerową, ułożenie dużych klocków lego lub kiedy twoja drużyna wygra rundę. To było uczucie i emocje, których nie da się odwierciedlić przez takie rzeczy.
Po powrocie do domu była godz. 19.20. ten czas mi zleciał niemiłosiernie.
Gdy tylko otworzyłam drzwi, Tommy się zapytał co tak długo. Nie miałam siły na ponowne kłutnie z bratem, więc nic mu nie odpowiedziałam.
Weszłam do swojego pokoju i od razu chwyciłam moją pidżame i Udałam się w stronę łazienki.
Po wykompaniu, Zmyłam makijaż i wysuszyłam włosy.
wróciłam do swojego pokoju, nałożyłam krem nawilżający. zdiełam pierścionki i sięgnełam po telefon.
Zobaczyłam odrazu powiadomienie od Wilbura.


Wilbur shiperka zmienił twój nick na ~Dziewczyna Karla~

Y.n.
Wilbur ale my się znamy tylko dzień...

W.
W miłości godziny ani dni się nie liczą

Y.n
WILBUR TY DZIKA SHIPERKO

W.
Oj już cicho.

Ten ship staje się coraz bardziej popularny. Nie ważne, jestem już zmęczona. Ide spać

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

979 słów.
Mam nadzieje, że podobała wam się część 3.
Miłego dnia/nocy/wieczoru!
Pozdrawiam was słodziutkie żabki!

  

Maybe, i love you...*Karl JxReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz