1

1K 57 80
                                    

słońce wlewało się przez okno nad łóżkiem George'a. Jęknął, przecierając zaspane oczy, wyciągając ręce nad głowę  ziewając, było jeszcze za wcześnie, by George się obudził

kusiło go, by zamknąć Oczy, by znów zasnąć. ale mimo że była to sobota miał dużo do zrobienia, a za mało   czasu

podciągnął się, zrzucając z siebie koc, jęcząc pod nosem, gdy przeczesywał palcami swoje rozczochrane brązowe włosy

jego oczy przeskanowały jego mały pokój w akademiku uniwersyteckim, większość jego rzeczy była już spakowana, a pozostało tylko kilka rzeczy z ostatniej chwili.  jego współlokator poszedł już do domu na przerwę świąteczną, więc pokój wydawał się szczególnie pusty.

nie żeby George miał coś przeciwko, że nie dogadał się ze współlokatorem.

George zawsze wyobrażał sobie college jako miejsce, w którym mógłby wreszcie być otwarty, być sobą.  Przez całe liceum starał się ukryć fakt, że jest gejem, mimo to był prześladowany i wyśmiewany.

był podekscytowany rozpoczęciem college'u jesienią, to miała być jego szansa, by zacząć od nowa.  ale był naiwny, a jego nadzieja prowadziła tylko do rozczarowania.  gdy tylko jego współlokator dowiedział się, że jest gejem, zaczął się nad nim  znęcać.  rozsiewał plotki na temat George'a w całym kampusie, przez co prawie niemożliwe było dla niego normalne poruszanie się po społecznym aspekcie college'u

to był ogromny powód, dla którego George przenosił się do nowej szkoły.  Poprosił nawet o pokój jednoosobowy, nie chcąc, aby jego pech ze współlokatorami trwał dalej

George odetchnął głęboko, wyciągając ręce nad głowę, po czym przerzucił nogi przez krawędź materaca, stopy spoczęły na szorstkim szarym dywanie pod nim.  podniósł się z łóżka i podszedł do swojej komody, szybko wciągając dżinsy, jasnoniebieski sweter i parę białych conversów.

spojrzał na siebie w lustrze, przeczesując palcami włosy, by okiełznać niechlujne loki, zanim poddał się i włożył czapkę.

Spędził następne kilka godzin, pakując resztę swoich rzeczy i wyciągając pudła i torby na zewnątrz do czekającego samochod.

wyczerpany, w końcu opadł na siedzenie kierowcy, z głową opartą na chwilę w tył, gdy przekręcał kluczyk w stacyjce.  Był zdenerwowany rozpoczęciem nowej szkoły, po cichu modląc się do siebie, żeby tym razem było inaczej.

„wszystko będzie dobrze” mamrocze do siebie, wyjeżdżając z miejsca parkingowego, w końcu rozpoczynając jazdę na nowy uniwersytet

~~~~~

jazda trwała około godziny, ale dla George'a jazda wydawała się trwać dużo szybciej.  jego ręce drżały z nerwowej energii przez cały czas, aż w końcu dostał  klucz do swojego nowego pokoju w akademiku.

teraz stał na zewnątrz budynku, który przez resztę roku akademickiego miał nazwać domem, obserwując stare kamienne mury, pnący bluszcz i wysokie okna.  to było piękne,

Jego wzrok powędrował w dół do frontowych schodów, gdzie wysoki blondyn ubrany na czarno opierał się o jeden z filarów, z papierosem zwisającym mu z ust.  Było zimno, a ten chłopak był jedyną osobą na tyle szaloną, by być na zewnątrz, o ile George mógł zobaczyć.

Jego oczy przeskanowały chłopca;  był niezwykle przystojny, ale wyglądał na kłopotliwego, a George zanotował w pamięci, żeby trzymać się od niego z daleka.  Nie potrzebował nikogo, kto sprawiałby mu problemy, nie wtedy, gdy po prostu próbował znaleźć miejsce, w którym mógłby być szczęśliwy i pasować.

Roommates // DNF [Tłumaczenie] -ZAKOŃCZONA-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz