Pov.Bloom...
Właśnie zaczął się nowy dzień w Alfeii.
Wstałam wcześniej niż dziewczyny i zaczęłam przygotowywać się do wyjścia.
Dziś zajęcia zaczynają się o 9:00, więc mam jeszcze dużo czasu.
Pani Faragonada powiedziała,że jeśli nie chcę nie muszę iść jeszcze na zajęcia,ponieważ powinnam odpoczywać,ale ja chciałam pójść.
Fajnie jest znowu być uczennicą Alfeii,ale wolałabym wrócić do domu.
Do mojej rodziny.
Muszę dowiedzieć się co się stało i jak się tu znalazłam.
Czuję,że ten tajemniczy mężczyzna maił coś z tym wspólnego.
Dziś po zajęciach zamierzam polecieć do domu.
Do zamku Valtora.Gdy się umyłam przebrałam się w mój zwykły,codzienny strój.
Zauważyłam,że mój brzuch i żebra wyglądały o wiele lepiej niż wczoraj.
Upięłam włosy i pomalowałam tylko rzęsy.
Wzięłam torebkę i spakowałam do niej zeszyty i książki,które będą mi potrzebne dziś na zajęciach.
Na początku nie wiedziałam,o której godzinie zaczynają się zajęcia,ale naszczęście znalazłam plan lekcji na biurku.Jestem gotowa.
Podeszłam do łóżka i upewniłam się,że pamiętnik Valtora wciąż tam jest.
Poszłam do salonu i tam postanowiłam poczekać na dziewczyny.
Pierwsza wstała Flora.- Cześć,Bloom - uśmiechnęła się i podeszła do mnie.
- Cześć,Floro - odpowiedziałam wstając z kanapy.
Przytuliłyśmy się i razem usiadłyśmy na kanapie.- Dlaczego tak wcześnie wstałaś? - zapytała.
- Zajęcia zaczynają się o 9:00.- Tak wiem,ale obudziłam się i nie mogłam już zasnąć.
Dziękuję Ci za ten krem, naprawdę szybko działa.- Nie ma za co kochana.
Cieszę się,że czujesz się lepiej.
- Flora wstała z kanapy i poszła do swojego pokoju.Po chwili wróciła z dwiema filiżankami,z nad których unosiła się para.
- Proszę,Bloom - powiedziała podając mi jedną z filiżanek z herbatą.
- Ta herbata jest zrobiona z rzadkich kwiatów, które rosną tylko raz w roku na Linphei, podobno działają uspokajająco i poprawiają sen.- Dziękuję,Floro - wzięłam mały łyk herbaty.
Jakiś czas później...
Wypiłyśmy herbatę.Niedługo po tym reszta dziewczyn wstała i wszystkie razem siedziałyśmy w salonie.
- Gdzie jest Stella? - zapytała Musa zdejmując słuchawki.
- Od rana jej nie widziałam - powiedziała Tecna nie odrywająca wzroku od komputera.
- Pewnie jeszcze śpi. Wczoraj do późna siedziała w pracowni i szyła sukienki na bal - odezwała się Layla.
- Trzeba ją obudzić,bo za pół godziny musimy iść do jadalni na śniadanie - przypomniała Flora.
CZYTASZ
Dzień,w którym się nie spotkaliśmy 𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓
FanfictionSTRAŻNICY SMOCZEGO PŁOMIENIA cz.III : Dzień,w którym się nie spotkaliśmy. BloomxValtor "To był dzień,w którym się nie spotkaliśmy. To był dzień, który miał zmienić wszystko. Teraz nie wiemy co będzie dalej,ale wiemy, że nasze życie już nigdy nie bę...