✨Epilog✨

186 11 2
                                    

Pov.Valtor...

Za chwilę skończy się noc i nastanie nowy dzień.
Za chwilę będzie kolejny wschód słońca,który przypomni mi o mojej żonie. Przypomni mi jak zawszę oglądaliśmy razem wschody i zachody słońca.
Bloom kochała to robić.
Zawsze uważała,że to co się wtedy dzieje jest...magiczne.
Podszedłem do dużego okna w naszej sypialni i zasłoniłem je.
Nie miałem ochoty oglądać wschodu słońca samemu. Wyszedłem z sypialni i jak zwykle o tej porze poszedłem do pokoju mojej żony.
Usiadłem obok jej łóżka.

                          ✨

Patrzyłem na nią już od kilku godzin.
Zastanawiałem się co teraz robi,jak się czuje,czy jest bezpieczna?
Na te pytania nie znałem odpowiedzi.

W tej chwili przypomniałem sobie jak wczoraj wieczorem czytałem Lily i Emily bajkę. Lily i Emily uwielbiały bajki,szczególnie tę, które (jak im się wydawało) wymyślałem sam.
Codziennie chciały,abym opowiadał im bajkę o
Strasznym potworze i pięknej księżniczce.

Może kiedyś,gdy będą starsze, powiem im,że ta bajka opowiada o mnie i o Bloom?
Gdy nie opowiadałem,a czytałem bajki najczęściej chciały tę,która najbardziej im się podobała,czyli "Śpiąca królewna".
Zaskoczyło mnie to co powiedziała mi wczoraj Emily,po przeczytaniu bajki...

- Tatusiu,może gdybyś pocałował mamusię,tak jak zrobił to książę,to Ona też by się obudziła...

Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć.
Dlatego powiedziałem,że spróbuje, choć wiem,że to nie zadziała,bo życie to nie bajka. Po za tym księżniczkę powinien pocałować książę.
Czy pocałunek potwora wystarczy?

Podniosłem się i pochyliłem się nad Bloom. Pogłaskałem ją po bladym policzku i zbliżyłem swoje usta do jej ust.
Złożyłem na jej ustach krótki pocałunek.
Spojrzałem na nią uważnie.
Nie obudziła się.
Wiedziałem,że to nie zadziała.

Zrezygnowany odwróciłem się i już miałem wyjść z pokoju,gdy poczułem jak ktoś łapie mnie za rękę.
Odwróciłem się gwałtownie i nie mogłem uwierzyć własnym oczom.

Moja żona...moja księżniczka...moja Bloom...obudziła się!

Siedziała na łóżku,trzymając mnie za rękę. Na jej ustach był delikatny uśmiech,a jej cudowne,niebieskie oczy błyszczały.

- Valtor...- szepnęła cicho.

Nie byłem w stanie nic powiedzieć.
Usiadłem obok niej i mocno ją przytuliłem.

- Tak bardzo za Tobą tęskniłam! - przytuliła mnie mocniej,a ja poczułem jak jej ciało delikatnie drży.

- Ja też za Tobą tęskniłem. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo! - otarłem łzy z jej policzków.

- Tak bardzo Cię kocham!

                          ✨✨

Siedzieliśmy razem z dziewczynkami w ogrodzie.
Bloom właśnie opowiadała Nam o tym co przeżyła i jak udało jej się wrócić do domu. Opowiedziała mi też o tym,że znalazła mój pamiętnik,ale niestety nie mogła wziąć go ze sobą.
Zastanawiałem się jak pamiętnik mógł się tam znaleźć,przecież zgubiłem go wiele lat temu.
Gdy Bloom skończyła opowiadać o tym co przeżyła poprosiła,żebym opowiedział jej o Elis.
Wiedziała już,że Trzy Prastare Wiedźmy rzuciły na Nas czar, klątwę,która została złamana.

Powiedziałem jej,że Elis jest moją matką i że kiedyś mieszkałem razem z nią i moim ojcem na planecie Ignis Vitae. Opowiedziałem jej o wszystkim co się tu działo przez ten czas,gdy Ona spała.
Nie wiedziałem jeszcze jak mam powiedzieć jej o tym co kilka dni temu powiedział mi Eli.

Dzień,w którym się nie spotkaliśmy       𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz