Pov.Valtor...Siedziałem obok mojej żony trzymając jej rękę.
Przyglądałem jej się uważnie przez bardzo długi czas.Jest taka piękna,a jednocześnie taka smutna.
Jest taka silna,a jednocześnie taka słaba.Gdy tak patrzę na moją żonę przypominają mi się wszystkie piękne chwile.
Przypomina mi się wszystko to co razem przeżyliśmy.
Nie mogę znieść myśli,że każdy następny dzień może być jej ostatnim. Nie mogę znieść myśli,że Ona może umrzeć,a ja nie będę mógł temu zapobiec.Przez krótką chwilę pomyślałem o Elis.. Zastanawiałem się nad tym co chciała mi powiedzieć.
Gdyby jeszcze raz miałem szansę wypowiedzieć jakieś życzenie to...
Chciałbym,żeby Bloom się obudziła...to jest moje ostatnie życzenie.
Nie chcę już niczego więcej...🔥
Pov.Bloom...
Tak samo jak od kilku dni usiadłam przy dużym oknie i objęłam rękami kolana.
Znów padał deszcz.Zamknęłam oczy,wsłuchując się w spadające krople deszczu. Zaczęłam robić coś,co zawsze robiłam,gdy chciałam zapomnieć.
Zapomnieć o wszystkim co się wydarzyło.
Gdy byłam młodsza zawsze zamykałam oczy i wyobrażałam sobie,że jestem czarodziejką. Zawsze wyobrażałam sobie,że jestem w cudownej krainie. Mieszkam w pięknym zamku,jak księżniczka razem z księciem.
Minęło wiele lat zanim dorosłam i zrozumiałam,że tak naprawdę nigdy nie chciałam być księżniczką. Nigdy nie chciałam mieszkać w pięknym zamku.
Nigdy nie chciałam księcia z bajki na białym koniu.To o czym marzymy wydaje nam się cudowne,a jednocześnie niemożliwe do spełnienia.
Czasem wystarczy jedna osoba, która pokaże mam,czego tak naprawdę pragniemy.
I może wtedy okaże się,że nasze marzenia wcale nie są niemożliwe do spełnienia?🔥🔥
Drzwi od pokoju otworzyły się gwałtownie.
Szybko otworzyłam oczy i odwróciłam się,żeby zobaczyć kto wszedł do środka.
To była...Icy.- Źle wyglądasz - stwierdziła przyglądając mi się spod lekko zmróżonych powiek.
Myślałam,że zaraz powie jakiś przykry komentarz,ale Ona zamiast tego dodała:
- Valtor chce Cię widzieć - mówiąc to odwróciła się i wyszła z pokoju.
Wstałam z podłogi i poszłam za nią.Wyszłyśmy na zewnątrz.
Przed nami rozciągał się niekończący się las.
Deszcz przestał padać,ale pojedyńcze krople deszczu spadały z drzew na mokrą ziemię. Odwróciłam się i dostrzegłam znajomą sylwetkę.
To był Valtor.
Niepewnie spojrzałam na Icy,która odwróciła się na pięcie i wróciła do zamku,a ja zostałam sama z czarnoksiężnikiem.🔥🔥🔥
- Podejdź do mnie - rzekł nie odwracając się.
Zdając sobie sprawę z tego,że nie mam wyboru westchnęłam i podeszłam do niego.Między nami panowała cisza,która jak mogłoby się wydawać miała trwać jeszcze bardzo długo.
Valtor nic nie mówił,a ja mimo tego,że chciałam,nie miałam odwagi się odezwać.- Znasz przyszłość - odezwał się wreszcie.
- Nie - odpowiedziałam szybko,nie rozumiejąc do końca co miał na myśli.
- To nie było pytanie,Bloom - odparł nawet na mnie nie patrząc.
- Nikt nie zna przyszłości - odpowiedziałam.
- Nikt po za Tobą - powiedział i po chwili znów zamilkł.
- Powiedz mi...- zaczął po dłuższym czasie.
- Czy osiągnę swój cel i stanę się najpotężniejszym czarnoksiężnikiem w całym Magicznym Wszechświecie?
Czy będę rządził całym Magicznym Wymiarem? Dlaczego milczysz,Bloom? - dopiero teraz przeniósł na mnie swój wzrok.Przyglądał mi się przez chwilę,ale ja nie zwracałam na niego uwagi, więc podszedł do mnie i uniósł mój podbródek do góry.
- Odpowiedz - nalegał.
- Ty nadal nie odpowiedziałeś na moje pytania,więc dlaczego ja mam odpowiadać na Twoje?
Westchnął z irytacji i zdjął rękę z mojego podbródka.- Pytaj - odezwał się wreszcie.
- Dlaczego jeszcze mnie tu trzymasz,skoro zabrałeś mi moją moc? Do czego jestem Ci jeszcze potrzebna?
- Kiedy Ty wreszcie to zrozumiesz, Bloom? Jesteś tylko środkiem do osiągnięcia celu!
Nie jesteś stąd,jesteś z przyszłości, dlatego dobrze wiesz co się stanie.
Chcę wiedzieć wszystko co się wydarzy. Chcę znać każdy,nawet najmniejszy i najmniej istotny szczegół mojej przyszłości! Jeśli nie będziesz chciała mi powiedzieć, bądź pewna,że zmuszę Cię do tego!Jak On mógł?! Mogłam się domyślić, że nie jestem dla niego nikim ważnym! Jemu od samego początku chodziło tylko o to by odebrać mi moc i dowiedzieć się czegoś ode mnie! Przez cały czas myśli tylko o jednym! Jak sam powiedział jestem tylko środkiem do osiągnięcia celu!
- Możesz mnie torturować,a nawet zabić! Ja i tak nic Ci nie powiem! - wykrzyczałam i odwróciłam się gwałtownie.
Chciałam wrócić do zamku,jednak On nie pozwolił mi na to.
Złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.- Nigdzie nie pójdziesz do póki nie odpowiesz na moje pytanie!
- Skoro naprawdę tak bardzo chcesz wiedzieć,to powiem Ci! - wykrzyczałam,a On dopiero teraz mnie puścił.
- Nigdy nie uda Ci się
"osiągnąć Twojego celu"! Powiem więcej...W Magicznym Wymiarze,z którego jestem,Ty i ja jesteśmy razem! Jesteś moim mężem,a ja Twoją żoną! Mamy dwie córeczki Lily i Emily!
Właśnie to miałam na myśli mówiąc Ci,że w życiu liczy się coś więcej niż władza i potęga.
Myślisz,że gdy będziesz rządził Magicznym Wymiarem będziesz szczęśliwy,ale nie wiesz jak bardzo się mylisz. Znam pewną osobę, która myślała tak samo jak Ty! Właśnie przez te osobę jestem tu teraz! Ta osoba...ten potwór też chciał być niepokonany,przejąć władzę i udało mu się to.
Myślisz,że jest teraz szczęśliwy? Jest sam i właśnie przez swoją chorą ambicję stracił osobę,którą kochał! Żałował,ale było już za późno. Podjął decyzję. Stracił najważniejszą osobę w swoim życiu,ponieważ wybrał władze!Teraz żałuje,ale już nic nie może zrobić. Zastanów się,czy na pewno to jest dla Ciebie najważniejsze i czy na pewno tego właśnie chcesz. Gdy raz podejmiesz decyzję nie będziesz już mógł jej zmienić...
CZYTASZ
Dzień,w którym się nie spotkaliśmy 𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓
FanfictionSTRAŻNICY SMOCZEGO PŁOMIENIA cz.III : Dzień,w którym się nie spotkaliśmy. BloomxValtor "To był dzień,w którym się nie spotkaliśmy. To był dzień, który miał zmienić wszystko. Teraz nie wiemy co będzie dalej,ale wiemy, że nasze życie już nigdy nie bę...