11

170 8 1
                                    

- Dzwoniłeś do... brata?

- Nie.

- Pewnie odchodzi od zmysłów. - Wchodząc do sklepu, zadzwonił mój telefon.

- Czyżby o wilku mowa? - Pokazałem mu ekran telefonu na potwierdzenie. - Znajdź mnie, jak skończysz. Wszedł do sklepu, a ja odebrałem telefon.

- Co ty robisz w Seulu!

- Przyjechaliśmy tu spędzić wakacje.

- Cholera tam jest niebezpiecznie.

- Nic nam nie jest.

- Ale może się stać. Skontaktuje się z moim znajomym, będzie miał was na oku.

- Nie potrzebujemy niańki.

- Przypomnę ci, że jesteście dwoma omegami, które w dodatku są nieoznaczone.

- Co o tej porze robi tu omega? - Usłyszałem za sobą znajomy mi głos, odwróciłem się do tyłu i zobaczyłem Tehyuna.

- Jesteś na zewnątrz i nie wziąłeś leków. - Usłyszałem głos brata.

- Wziąłem.

- Jeżeli to alfa, to nie waż się rozłączać. Rik! Zadzwoń do Hongjoonga teraz!

- Co tu robisz?

- Idę do pracy. Myślałem, że jesteś betą. Bierzesz leki? - Pokiwałem głową. - Jesteś tu sam?

- Nie, Jimin jest w środku.

- Wysłałem do ciebie mojego znajomego, tylko się nie przeraź, jest alfą.

- Co Hyung! Nic mi nie będzie. Odwołaj go! - Rozłączyłem się. Muszę znaleźć Jimina. - Idę znaleźć Jimina.

- Uważajcie na siebie. - Poczochrał mnie po włosach i poszedł dalej, a ja wszedłem do sklepu. Jimina znalazłem na dziale ze słodyczami.

- Długo ci zajęła rozmowa z bratem.

- Wysłał jakąś niańkę, która tu mieszka.

- Co!

- Niestety. - Westchnąłem, czułem się obserwowany, odkąd wszedłem do sklepu. - Jimin czy ty też masz wrażenie...

- Tak, ale udaje, że nic się nie dzieje. Weź to, co potrzebujesz i spadajmy stąd. Żałuje, że nie wybrałem Busan. - Wrzuciłem do wózka kilka innych rzeczy i poszliśmy do kasy. Po zapłaceniu i spakowaniu zakupów wyszliśmy ze sklepu. Przed wejściem stał Czarny Jeep, a o niego była oparta dwójka chłopaków. Cholera oboje byli alfami. Nie zatrzymując się, poszliśmy w stronę domu, ale przed nami pojawił się jeden z nich.

- Któryś z was to...


WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz