10. Lubię cię

216 16 1
                                        

Pov Borys:
Następnego dnia po lekcjach Robert zaczął mi dogryzać za to, że odrazu po tym wepchnięciu Kamila do basenu poszedłem za nim.

- Zaliczyłeś go już? - Zapytał a we mnie się buzowało.
- O patrz twój kochaś idzie - Syknął chłopak a ja odrazu odwróciłem się do tyłu. Od razu na sercu zrobiło mi się lepiej widząc Kamila.
- Przyszedłem oddać ci ciuchy - Podał mi reklamówkę z zawartością a na jego policzek wdały się rumieńce.
- Proszę, proszę czyli wy juz razem?- Powiedział zirytowany na cały korytarz Robercik. Teraz cała uwaga uczniów była skierowana na nas. Zignorowałem Roberta i patrzyłem na Kamila który nie wiedział co miał ze sobą zrobić w tej chwili.

- Mówię coś do ciebie - Wrzasnął Robert i popchnął mnie na szafki przez co zamek od szafki wbił mi się w plecy. Syknąłem delikatnie z bólu. Robert chciał mi przywalić ale uniknąłem jego cios schylając się i odpychając go.
- Uspokój się - Odkrzyknąłem. Odwrócił się ode mnie i zbliżył się do Kamila.
- Wiesz, teraz powinienem cię oświecić. Jest jedna rzecz o której nie wiesz. Borys zadawał się z tobą tylko dla zakładu. Dla niego nic nie znaczysz. Jesteś dla niego zabawką. Wygrał albo i przegrał zakład więc może cię zostawić. - Syknął mu prosto w twarz.
Kamil zerknął na mnie ze załzawionymi oczami.

- Czy to prawda? - Podszedł do mnie.
- Tak i nie - Odpowiedziałem czując w sobie złość. Na siebie złość. Brunet kiwał głową z niedowierzaniem. Wybiegł, że szkoły a ja za nim.
- Kamil, zaczekaj - Krzyczałem sapiąc.
- Proszę, zatrzymaj się - Miałem złą kondycję. Zatrzymał się ale nie odwrócił się w moją stronę.
- Kamil posłuchaj mnie - Krzyknąłem.
- Tak to prawda, założyliśmy się z Robertem o to że ciebie wyrwę na początku, jak do ciebie podszedłem uważałem to za wyzwanie ale potem jak już zacząłem z tobą rozmawiać naprawdę ciebie polubiłem i nie chce się z tobą zabawiać chce się naprawdę tobą zaopiekować - Powiedziałem na jednym tchu.

- Lubię cię - Jeknąłem po chwili a po moim policzku poleciała łza. Odwrócił się w moją stronę. Też płakał.
Podszedł do mnie, dał mi z otwartej ręki w policzek, drugi raz w tej sam.

- To za to że jesteś dupkiem - Syknął.
- A to za to że polubiłem twoje towarzystwo. - Przytulił się szczelnie do mnie. Od wzajemniłem uścisk. Wpadłem na genialny pomysł.
- Spotkajmy się proszę dziś o 20:00 pod szkołą dobrze? Zdezorientowany spoglądał na mnie wyszukując więcej informacji.
- Dobrze? - Niechętnie odpowiedział.
- Spokojnie, nic ci nie zrobię, obiecuję - Zaśmiałem się widząc jego zmieszaną minkę twarzy.

Rozdział napisany : 18.04.2022

ᶜʰᵃˡˡᵉⁿᵍᵉ ⁽ʸᵃᵒⁱ/ᴮᵒʸˣᵇᵒʸ⁾Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz