Zbliżał się późny wieczór, a brunet nadal siedział na kamieniu patrząc na miasto w, którym się wychował.
Ten klif był miejscem, którego nikt nie odwiedzał... Dlaczego?
Bo kto by chciał spędzać czas, gdzieś gdzie zabiło się już kilka osób?A jednak brunet lubił to miejsce mimo jego historii, gdyż była tu cisza i spokój, której nigdy nie miał w domu na co dzień. Często mógłby tak naprawdę powiedzieć wielu osobom "Przepraszam, tak mi przykro z tego powodu..." gdyż był pewny, że wiele osób ma do niego o coś żal.
Piękny widok szczególnie pod wieczór, całe miasto świeciło się różnymi światłami. Często można było zobaczyć i usłyszeć syreny policyjne, gdyż miasto było dość mocno zapełnione przestępcami.
Nastolatek chciał wziąć telefon do ręki, lecz gdy w kieszeni bluzy go nie znalazł zrozumiał, że został w domu.
Westchnął lekko załamany i znów wbił swój wzrok w widok przed sobą nie chcąc wracać do domu...
Jedyne co mógłby tam powiedzieć to "Przepraszam, że cię zawiodłem..."
takie słowa tak naprawdę, mógł skierować do wielu osób z rodziny.---------------------------------------
---------------------------------------Biało-włosy wyszedł z samochodu, gdy już dojechali na miejsce.
Jego młodszy brat ciągle coś gadał do niego, lecz on nawet go nie słuchał.---Zamknij się już Ivo-- mruknął zirytowany słuchaniem jego głosu.
---Nicollo nie mów tak do brata!-- zwróciła mu uwagę matka.
---Dobrze mamo-- wywrócił oczami i podszedł do drzwi domu, zapukał a po chwili otworzyła im drzwi jego kuzynka.
---Hejka Nico!-- krzyknąła radośnie i przytuliła go na powitanie.
---Ooo Ivo!!-- pisnęła i również przytuliła jego młodszego brata.
---Dobra wchodźcie do środka, bo chłodno się robi-- powiedziała po chwili.W środku przywitali się z resztą rodziny, po czym on i jego brat poszli za kuzynką do jej pokoju.
Ivo usiadł na krześle przy biurku, a uwagę biało-włosego zwróciła ściana z zdjęciami. Podszedł do niej i patrzył na każde po kolei gdy kuzynka szukała gry planszowej.Jego wzrok zatrzymał się dłużej na jednym zdjęciu... Była na nim jego kuzynka i pewien brunet, którego kojarzył.
---Kto to?-- zapytał, a dziewczyna podeszła do niego i spojrzała na zdjęcie.
---Oh... To mój były, zapomniałam o tym zdjęciu-- mruknęła zdejmując fotografie z ściany.
---Jak ma na imię? Bo chyba nigdy się nie chwaliłaś-- spojrzał na nią zaciekawiony.
---David i masz rację nie chwaliłam się, gdyż dość szybko się rozstaliśmy-- wzruszyła ramionami i rozdarła zdjęcie na pół, wyrzucając je po chwili do śmietnika stojącego w rogu pokoju.
---David?-- zapytał coraz bardziej będąc przekonanym, że to właśnie ten sam chłopak z którym on się przyjaźni.
---Tak-- odpowiedziała wracając do półki z grami planszowymi.
---W co gramy? Monopoly? Kalambury? Czy coś innego?-- spojrzała na kuzynów.---Może Monopoly?-- stwierdził Ivo, po czym zerknął na zamyślonego Nicollo.
---Nico? A ty za czym jesteś?-- z rozmyśleń wyrwał go głos blondynki.
---Może być Monopoly-- stwierdził widząc, że trzyma ona w ręce właśnie tą grę.
---Chloe? Możemy pogadać zanim zaczniemy grać?-- zapytał biało-włosy, na co blondynka przytaknęła i oboje wyszli z pokoju.
CZYTASZ
~| Zawiodłem Cię...|~| David x Carbo |~
FanfictionNastolatek, który w domu nie ma za ciekawego życia. Często rozmawia z internetowym przyjacielem, lecz potrafi bez pożegnania zakończyć rozmowę... Czy coś się dzieje w jego domu..? Czy drugi chłopak się o tym dowie? Czy jest możliwe zakochać się w...