Na pogrzeb Billy'ego przyszedł cały rezerwat,a także kilku przyjaciół z Forks w tym Carlisle Cullen i Charlie Swan. Była też ta suka Bella. Stałam w pierwszym rzędzie obok Rachel. Łzy wylewały się niczym strumień z koryta rzeki. Taylor tulił mnie mocniej niż kiedykolwiek. Nie wiem co zrobiła bym bez niego i Sam'a. Gdy trumna została zasypana ziemią nadal tam stałam. Nie mogłam uwierzyć, że to naprawdę się dzieje. Poczułam niewidzialną dłoń Sarah nawet w takiej chwili była obok. Długo próbowałam się pozbierać. Po powrocie do domu leżałam z Taylor'em na łóżku. Moja głowa znajdowała się na jego klatce piersiowej. Bicie jego serca uspokajało mnie. Gdy był obok czułam jakby grawitacja przestawała dla mnie istnieć,a stado motyli ciągle latało w moim brzuchu. Nigdy wcześniej tego nie czułam. Radość mieszała się z bólem. Kiedy zapytał czy będę jego dziewczyną poczułam jakbym unosiła się nad ziemią. Spędzaliśmy razem każdą chwilę. Poznał wszystkie moje sekrety. Gdy zmieniał się w wilka jego futro było jasno brązowe podobne do Jacob'a jednak jaśniejsze. Słuchając jak bije jego serce zapytał co stanie się z Cullen'ami
- księżniczko? Co się z nimi stanie?
- nie wiem zbyt wiele. Wiem tylko, że niektórzy z nich umrą, inni stracą moce.
- a co z Jacob'em?
- dla mnie już nie istnieje. Wybrał swój los.
- a dlaczego my mamy tam być?
- dlatego, że Cullen'owie zawołają inne wampiry,a Sam chce chronić watahę i ludzi. Musi to zrobić. Nie mówmy już o tym.
- no dobrze. To może wyjdziemy gdzieś?
- okej. Tylko zamelduje o tym bratu.- uśmiechnęłam się.
Taylor poszedł ubrać bluzę,a ja szukałam brata. W kuchni zostawiłam kartkę z napisem "kochamy braciszku poszłam z ukochanym na spacer. Nie martw się bo jestem w dobrych rękach" .
Odłożyłam ją na środek stołu i razem wyszliśmy. Padający śnieg pokrywał,już większość ziemi. Otoczenie zmieniło kolor na białoszary. Spacerowaliśmy po lesie. Taylor trzymał moją rękę.- mam dla Ciebie niespodziankę- powiedział zasłaniając mi oczy.
- Tay. Przewróce się- powiedziałam,a on wziął mnie na ręce. Kilka minut później staliśmy przy małej rzece. Na białym śniegu z ciemnych kamieni ułożony napis "wyjdziesz za mnie?" Oczywiście się zgodziłam. Może nie znaliśmy się jakoś mega długo,ale wiedziałam,że to ten jedyny. Nasze piękne chwile przerwało pojawienie się rudego wilka i młodej wampirzycy. Taylor wyczuł wampirke i zmienił się. Zdążyłam odskoczyć w ostatniej chwili inaczej miała bym drugą bliznę.
- szukałam cię- powiedziała młoda
- mnie?- byłam zdziwiona - czego chcesz?
- ciocia Alice mówi, że za kilka dni będą tu inne wampiry. Prosiła by uprzedzić Sam'a by ich nie atakował.
- przekaże. - stwierdziłam nawet na nich nie patrząc. Jacob zmienil się w człowieka,tak samo jak Taylor i powoli odchodził z Nessi. Odwrócił się w chwili,gdy Tay wkładał mi pierścionek na palec. Widziałam w jego oczach coś na wyraz bólu. Miałam to w nosie. On wybrał życie z wampirmi. Ja wybrałam rodzinę,bo właśnie tym jest dla mnie wataha Sam'a. Wróciliśmy do domu zadowoleni i szczęśliwi po kilku minutach już wszyscy wiedzieli o naszych zaręczynach.
- hej braciszku możemy pogadać?
- no co tam Vici ?
- spotkaliśmy Jacob'a i jego panienkę. Zbliżają się nowe wampiry na nasze tereny. Mają tu być za kilka dni. Szykuje się wojna Cullen'ów z królewskim rodem.
- dobrze, że nas uprzedzili. - stwierdził
- to będzie koniec Cullen'ów - dodałam
- skąd to wiesz?- zapytała Leah
- Sarah mi powiedziała. Znam cały jej plan. Jacob skoro chce być z nimi będzie musiał wybierać... Ops za dużo powiedziałam
- znasz ich plan? - zapytał Sam
- tylko Sarah. Ty też go poznasz. Za kilka dni. Zostawi ci list i wtedy wszystko zrozumiesz- dodałam
- no dobra. A Vici gratulacje z okazji zaręczyn - uśmiechnął się.
CZYTASZ
Siostra Alfy
RandomVictoria Spencer jest przyrodnią siostrą Alfy Sam'a Uley'a. Rodzice oszukują ją,że brat nie chce mieć z nią kontaktu. Gdy prawda wychodzi na jaw Vici na stałe jedzie do La Push. Co ją tam czeka? Przekonajcie się sami. Pisane na prośbę @Rosie Salvat...