2. Śpiiij

699 36 4
                                    

Hunter siedział przy biurku i w nie stukał. Był w małym pokoju bibliotecznym, w którym stało właśnie to biurko i inne ładne przedmioty, takie jak atrament i długopisy. Odrabiał pracę, kiedy czyjeś ramiona delikatnie owinęły mu się wokół szyi i dostał całusa w policzek.

- Edirc?... Czegoś potrzebujesz?

Spojrzał na zmęczonego chłopaka.

- Potrzebuję żebyś poszedł do łóżka - przytulił go mocnej i ukrył twarz w jego szyi. Hunter zarumienił się lekko i odchrzakanął.

- Edric-

Nie dokończył uciszony smutnym spojrzeniem, które niemalże roztopiło jego duszę.

- Nie pracuj więcej... po prostu... proszę... Martwię się o ciebie... twoje worki pod oczami są ciemniejsze... - delikatnie położył dłoń na policzku Huntera.

Ten westchnął, powoli wstał i podszedł do Edrica. Z czułością objął go ramionami.

- Ta... chodź kochanie - uśmiechnął się Hunter i pochylił się by dać mu buziaka w policzek. Edric odwzajemnił uśmiech i owinął ramiona wokół jego szyi. Byli tego samego wzrostu... Hunter pamiętał, że był dużo niższy kiedy się poznali... Ale im starszy się stawał tym bardziej rósł.

Hunter uniósł Edrica, na co on zaczął piszczeć i chichotać.

- Popatrz jak bardzo próbujesz komuś zaimponować~

Hunter zaśmiał się i ruszył w stronę pokoju.

- Mmm~ Możliwe, ale nie wydaje mi się, żebym musiał się wysilać, to jest oczywiste, że jestem oszołomiający - uśmiechnął się. Edric przewrócił oczami.

- Mhm. Skoro tak mówisz- AIIII - krzyknął upadając na łóżko, rozbawiony popatrzył na Huntera. Ten położył się obok niego i przeczołgając się, dawał mu buziaki.

- Huuunteeer! - objął go ramionami i przyciągnął do siebie.

Hunter ułożył się obok niego.

- Śpij dobrze... Proszę...

Edric ułożył się bliżej. Hunter objął go. Trzymał go opiekuńczo.

- Będę. Dobrej nocy kochanie - wyszeptał Hunter, zanim obojga zmorzył sen.

__

* literally crying *

teraz pytanie - tłumaczyć następny rozdział również dzisiaj?

GOLDRIC ONESHOTS - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz