4. Od tamtego czasu minęły lata

522 25 6
                                    

Hunter ziewnął, rozciągając oversizową koszulkę... podrapał się w parę włosków na brodzie. Minęło kilka lat od kiedy Edric i jego rodzeństwo odziedziczyli posiadłości po rodzinie... Amity i Luz mieszkały z Edą bliżej portalu. Emira głównie pracowała nad sprawami Covenu z swoim partnerem... Hunter i Edric również robili tam swoje.

Hunter dowiadywał się więcej o dzikiej magii i pracował nad spaniem, podczas gdy Edric zajmował się psotami, ponieważ to było to, co kochał... Kochał też opiekować się swoim słodkim Hunterem...

Hunter ruszył do biblioteczki, gdzie Edric pił herbatę i czytał książkę. Blondyn uniósł brew i oparł się o framugę drzwi.

- Mmm, co tam czytasz~

Edric wzdrygnął się i użył iluzji, aby ukryć książkę.

- NIC - zielonowłosy chłopak odwrócił się... Hunter mruknął i powoli podszedł. Cofnął magię iluzji, zanim Edric zdążył go powstrzymać.

- Oh, książka z dawnych lat? - zaśmiał się. Edric zarumienił się i próbował mu ją zabrać, ale ten go odepchnął.

- Ciii, zobaczmy... Edric, Edric, Edric... Tutaj jesteś! Wow, spójrz na siebie! - Hunter uśmiechnął się, odchylając się na biurku.

- Po co na nie patrzysz? - zachichotał.

Edric podszedł bliżej.

- Stare wspomnienia... Pamiętasz jak potajemnie chodziłeś do szkoły... - oparł się na swojej klatce piersiowej - albo kiedy próbowałeś się zakraść i zostałeś przyłapany? - uśmiechnął się do niego.

- To był twój pomysł, żeby latać po szkole i krzyczeć „SABAT GEJI DLA WYGARNEJ" na całe gardło - wykrztusił Hunter. Skrzyżował ramiona.

- No co, to było zabawne!!

Hunter pokręcił głową.

- Szczerze mówiąc, poczułem się, jakbym popełnił przestępstwo z nienawiści... - wymamrotał.

Edric zachichotał, co udzieliło się im obu.

Chłopak oparł się o niego i westchnął.

- Nadal wyglądasz na zmęczonego... chociaż twoje worki pod oczami stają coraz lepsze... Hmm, muszę przyznać, że wyglądałeś z nimi gorąco~ - zażartował.

Hunter oblał się rumieńcem.

- Czy teraz nie wyglądam już gorąco?... - jęknął i tym razem on oparł się na Edricu, wywołując jego chichot.

- Nigdy nie powiedziałem, że teraz nie jesteś gorący! Musisz się po prostu ogolić...

Hunter prychnął.

- Wiesz, że na złość trzymam ten zarost~

Edric przewrócił oczami i pociągnął go z powrotem do pokoju.

- Nieważne, twardzielu~

__

Dodałxm numery przy rozdziałach, żeby to jakoś wyglądało

GOLDRIC ONESHOTS - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz