3. Przepraszam...

590 31 5
                                    

Oddech Huntera był szybki, lecz maska zakrywała wszystkie emocje chłopaka.

- Hunter, proszę... Nie wygrasz tego... - wydyszał Edric drżącym głosem. Hunter nic nie odpowiedział, tylko mocniej ścisnął kostur. Blondyn zaatakował jako pierwszy, ale został odciągnięty przez jedną z iluzji Edrica... Przyzwał tyle kopii siebie, żeby Hunter nie mógł rozpoznać co jest iluzją a co nie...

Hunter sprawił że znikły, zanim podbiegł do prawdziwego i spróbował uderzyć. Edric odskoczył. Ruchy Huntera były pełne desperacji...

- HUNTER, PRZESTAŃ!

Chłopak nie przestawał, nawet gdy tamten zwolnił.

- N-nie przestanę dopóki cię nie złapię... Nie mogę go znów zawieść!... - jego głos się łamał, nie chciał skrzywdzić Edrica. Żałował, że nie może może uledz łatwiej, żeby nie musiał go ranić.

Hunter w końcu się zmęczył, skowyczał kiedy coś go uderzyło. Był bardziej poturbowany niż Edric...

- Hunter... Proszę przestań robić to co Belos ci powiedział... Możesz zostać i dołączyć do Edy i reszty... By walczyć przeciwko Belosowi!

Hunter patrzył na Edrica kiedy ten kładł ręce na jego masce. Ciche krzyki dobiegały spod niej.

- Przepraszam... J-ja chciałbym... chciałbym... - złapał głowę rękoma kiedy jego oddech przyspieszył. Edric przyciągnął go do siebie, zdejmując mu maskę, aby mógł łatwiej oddychać.

- Spokojnie... Ciii... - pozwolił się Hunterowi rozluźnić, kiedy zdał sobie sprawę, że chłopak zasnął. Ciemne worki pod oczami wyjaśniały dlaczego...

- Znów jesteś bezpieczny... W moich ramionach... - wyszeptał delikatnie, zanim go podniósł. Stylem nowożeńców.

__

Nie ja, którx myślał, że to będzie angst

GOLDRIC ONESHOTS - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz