✨ 4 ✨

347 17 6
                                    

Jisung odprowadził Minho pod jego dom.

- Mieszkasz tu? Duży dom! - chłopak wytrzeszczył oczy ~ jego rodzice muszą być bogaci ~ pomyślał

- Tak, to do zobaczenia wiewiórko - Han lekko się zarumienił

- Do zobaczenia hyung - chłopak się odwrócił i odszedł w stronę przystanku autobusowego - ach ty głupku po coś się rumienił, przecież reszta też tak na mnie mówi - uderzył się w czoło - jestem debilem!

- Czemu mówisz do siebie? - do Han'a podszedł na oko 17 letni chłopak

- Zjebałem, w zasadzie po co ja ci się tłumacze nie znam cię

- Gdzie idziesz?

- Na przystanek, kurde!

- Wiem, że jestem czarujący ale, że aż tak

- Haha ale zabawne

- Też tam idę, coś zrobił, że zjebałeś

- Nie ważne..

- Dziewczyna ci się spodobała?

- DZIEWCZYNA PFFFF NIE

- Co Serio? Jesteś gejem? >.<

- A co homofob jesteś?

- Nie, masz szczęście trafiłeś na Kim Doohon'a czyli od dzisiaj twojego przyjaciela geja

- Widzę cię pierwszy raz człowieku

- Dzięki, jak masz na imię?

- Jisung, mam 16 lat jak zamierzasz mnie zgwałcić to tego nie rób bo Changbin ci wpierdoli

- Spokojnie, zachowujesz się jak dziecko

- Czego oczekiwałeś po zagadaniu do randomowego chłopa która gada do siebie?

- Yyyy bardziej psychopaty ale kto wie, jesteśmy, podasz mi swój numer?

- Nie

- I tak cię znajdę na insta albo gdziekolwiek indziej

- No to mnie znajdziesz i trudno, i tak ci numeru nie podam

- Ależ ty nie dostępny

- Ludzie się patrzą

- To niech się gapią hieny głupie - Jisung się z tego zaśmiał - widzisz śmiejesz się, jak coś nie zjebałeś, bo nawet nie zauważył - chłopak wsiadł do busa który właśnie przyjechał a Han uczynił to samo

- Co skąd wiesz?!

- Widziałem, swoją drogą jestem bratem Jeongina, prosił żebym cię pilnował bo widział jak wychodzisz z tym chłopem i nie chciał, żeby ci coś zrobił

- Jak miałby niby mi coś zrobić ze skręconą kostką

- No wiesz, róże sytuację się ludziom przytrafiają

- Zabije tego gnojka małego

- Mogę ci pomóc ostatnio zajebał mi konsole i mi nie oddał

- Ok

- Ładny ten chłop, jak ma na imię?

- Minho

- Okeeej, to ja wysiadam, pa

- Pa

Han 3 przystanki później wysiadł i udał się do swojego domu. Na wejściu z uśmiechem przywitała go jego matka.

- Cześć synku, jak w szkole?

- Cześć mamo, no tak jak zwykle czyli nic ciekawego... a nie, zaraz, byłem w szpitalu bo takiemu chłopakowi się coś stało

- Podoba ci się? - jego matka ponownie się uśmiechnęła

- MAMO! Mogłem ci nie mówić, teraz z każdym będziesz mnie shipować

- Co to znaczy shipować? - spytała go zaciekawiona kobieta

- Mówiłem ci tyle razy

- Mamo daj mu spokój - do przedpokoju wszedł starszy brat Jisung'a - A Ji sprawa jest

- No?

- Nie będę mógł cię zawozić i odwozić ze szkoły

- Co czemu

- Bo mam drugą pracę a tam mam na wcześniejszą godzinę

- No nieee, musze busem jechać?

- Tak, no i musisz wcześniej wstawać

- Idę się zabić, nie ratujcie mnie, idę pogrążać się w depresji - chłopak poszedł do swojego pokoju i od razu skoczył na swoje łóżko - tak mi ciebie brakowało nie rozstanę się z tobą aż do rana

...

Gdy rano Jisung usłyszał dźwięk swojego budzika o mało co nie spadł ze swojej jedynej miłości którą było jego łóżko. Nastawił budzik na 4 bo musiał mieć czas na powtórkę z matmy i umycie sie więc po skorzystaniu z toalety i wykąpaniu się, od razu otworzył zeszyt z matematyki i zaczął powtarzać materiał z całego działu. Skończył gdzieś po dwóch godzinach i zszedł do kuchni w której stała już jego matka robiąca śniadanie dla niego.

- O cześć Jisung, pamiętaj za godzinę wychodzisz - odezwała się kobieta gdy zauważyła Ji w progu kuchni

- Wiem, wiesz gdzie jest suszarka do włosów bo nie wiem czy zdążą wyschnąć

- Zdążą już prawie wyschły, idź się spakować i nie zapomnij śniadania tak jak wczoraj, miłego dnia - kobieta się uśmiechnęła a Han odszedł w stronę swojego pokoju

- Nawzajem mamo

Po godzinie chłopak wyszedł z domu, założył słuchawki i udał się na przystanek autobusowy. Wsiadł w pierwszy lepszy autobus który jechał pod jego szkołę i po wejściu zobaczył przed sobą nikogo innego jak Lee Minho i niestety musiał zdjąć swoje słuchawki.

- O cześć co tu robisz? - chłopak uśmiechnął się do Han'a

- No muszę od dzisiaj jeździć busem do szkoły więc jestem, a ty nie powinieneś zostać w domu z tą nogą?

- Nie będę mieć w tym gipsie przez 2 tygodnie a dopiero po 4 tygodniach tańczyć mogę więc nie sądzę że matka pozwoliłaby mi siedzieć w domu

- Słabo trochę - Młodszy stracił równowagę ale przed upadkiem ochronił go Lee ledwo trzymając się barierki, przez to jego kula spadła na ziemię - d-dzięki - Ji się poprawił i podniósł kulę swojego hyunga

- Wszystko okej? - spytał wyraźnie zmartwiony Minho

- Tak - w tym momencie przypomniał sobie, że od dwóch dni nic nie jadł i prędko musi coś zjeść, do szkoły został tylko przystanek

- Ej przecież widzę, że coś jest nie tak

- Nie na pewno wszystko ok, wysiadajmy - chłopak udał się do wyjścia

...

- Zaczekasz? - odezwał się chłopak nadal idący za nim

- A tak przepraszam, pomóc ci?

- Nie trzeba ale dzięki

W końcu doszli do szkoły i rozeszli się do swoich klas. Han szybko otworzył plecak z nadzieją, że znajdzie w nim swoje śniadanie ale po dogłębnym przeszukaniu jedyne co znalazł to książki i zeszyty. Nie chciał nikogo żebrać o jedzenie więc czekał tylko aż ten dzień się skończy i będzie mógł zjeść coś w domu. Portfel znów zostawił w domu i nie miał jak kupić sobie czegokolwiek do jedzenia.

~ Fall in Love ~ Minsung ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz