Członkowie Parszywej Zgrai nie mieli najmniejszego zamiaru znudzić się mieczami świetlnymi. Zupełnie jakby chcieli zrobić Rexowi na złość!
Za każdym razem, gdy miał odetchnąć z ulgą... gdy powtarzał sobie „o matko, o Mocy, to już to, zaraz ta nerwówka się skończy", pojawiał się KOLEJNY kreatywny pomysł spędzenia czasu z udziałem broni Jedi.
Zaczęło się od sesji zdjęciowej.
Oczywiście Hunter miał zdolność perswazji zawodowego magika i przy każdym okrzyku protestu Cody'ego czy Rexa, wyciągał z rękawa szczegółowe wytłumaczenie, dlaczego „nie było powodu do obaw".
- Powiemy, że to fotomontaż – rzucił, gdy znajdujący się za jego plecami Wrecker kładł się na stosie droidów i udawał, że odpalony miecz świetlny to wystające spomiędzy nóg przyrodzenie. – Wiecie, ile po Holonecie krąży memów z udziałem mieczy świetlnych? Są nawet takie z waszymi Generałami! Jak chcecie, możecie sobie... Chociaż, nie, lepiej tego nie sprawdzajcie. Bo skończycie ze zrytą psychiką, tak jak ja.
On to naprawdę potrafił w czarodziejski sposób dobrać słowa. Bo chociaż Rex i Cody byliby skłonni założyć się, że zmyślił całą tę gatkę o memach z mieczami świetlnymi fruwającymi po Holonecie, z miejsca odechciało im się sprawdzania czegokolwiek. No bo... co jeśli mówił prawdę i gdzieś tam, w najmroczniejszych czeluściach sieci, znajdowali się Generał Skywalker i Generał Kenobi w jakieś... dziwnej sytuacji?
Rex widział już mem z udziałem Kanclerza. To mu w zupełności wystarczyło!
Zresztą, to nie tak, że był całkowicie przeciwny sesji zdjęciowej.
Jakaś część jego – ta bardziej niegrzeczna, ukryta w najgłębszych zakamarkach umysłu część – po cichutku cieszyła się z faktu, że po całej tej akcji zostanie im jakaś pamiątka.
Znaczy... okej, niektóre zdjęcia były totalnie porąbane i głupie (jak te z udziałem Wreckera, który miał jakąś dziwną obsesję na punkcie udawania, że miecz świetlny to jego penis), ale niektóre wyszły tak epicko, że zasługiwały na powieszenie w muzeum! Albo przynajmniej w saloniku na Kamino.
Na przykład Echo stojący w majestatycznym płaszczu z kapturem, dzierżący w dłoniach dwa miecze świetlne (tak bardzo przypominał dowódcę Tano, że Rex uronił łzę wzruszenia). Albo Hunter obcinający głowę pięciu droidom za jednym zamachem (aparat Techa uchwycił idealny moment, gdy błękitne ostrze przedzierało się przez metalowe szyje). Czy nawet ten sztywniak Crosshair pozujący z karabinem w jednej ręce i bronią Jedi w drugiej (cóż za ironia, że ze wszystkich członków Parszywej Zgrai właśnie ten aspołeczny koleś okazał się najbardziej fotogeniczny!).
- Powinniśmy wrzucić sobie te fotki do CV! –stwierdził Wrecker po zakończonej sesji. – Gdy wojna się skończy, robota gwarantowana!
- Nie powiedziałbym – odparł Tech. – Zdjęcie z mieczem świetlnym wygląda cool, ale samo w sobie nic nie mówi o zdolnościach pracownika. Jak chcesz zrobić dobre wrażenie, powinieneś przede wszystkim coś na temat tej broni wiedzieć!
I tak oto w zgrabniutki sposób przeszli od sesji zdjęciowej do konkursu wiedzy.
Siedzące w kółku Klony podawały sobie miecze świetlne, a ten, kto w przeciągu dziesięciu sekund nie wymienił przynajmniej jednej cechy broni Jedi, dostawał punkt karny. Dwa oddelegowane przez Huntera droidy zapisywały wynik na przedszkolnej tablicy.
Przyszła kolej Crosshaira. Gdy podano mu miecz świetlny, na jego twarzy odmalował się dylemat. Widać było, że chętnie potrzymałby broń jak najdłużej, ale z drugiej strony, nie miał najmniejszej ochoty się odzywać. W dodatku nie czuł się zbyt komfortowo, czując na sobie wzrok całego towarzystwa.
CZYTASZ
Galaktyczne Absurdy (Star Wars)
Fiksi PenggemarGdyby Yoda dowiedział się o istnieniu tych One Shotów, kazałby je zamknąć w Skarbcu Holokronów. Oficjalnie. Bo nieoficjalnie przemyciłby te absurdalne opowiadania do swojej sypialni i czytał je wszystkie przed snem, zaśmiewając się do rozpuku. Jeś...