//8//

142 13 8
                                    

- Hyunjin co ty tu robisz?!- po pomieszczeniu rozbrzmiał głęboki głos jego ojca.

- J-ja chciałem wyjść z tobą coś zjeść ale muszę już iść, narazie - z trudem powstrzymał szloch wymijając ojca i szybkim krokiem opuszczając jego biuro.

Odrazu po opuszczeniu budynku nie potrafiąc się powstrzymać wybuchł głośnym płaczem kierując się na przystanek autobusowy, chciał teraz jak najszybciej znaleźć się w ramionach Felixa, tylko jego obecność będzie w stanie go uspokoić.

Obserwował odbijające się od szyby autobusu krople deszczu, całe jego życie w ciągu nie całej godziny zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopnii i nie potrafił przyjąć tego do świadomości.

Wysiadł z autobusu nie przejmując się panującą ulewą, czuł się jakby został wyprany ze wszystkich emocji, chciał aby to wszystko okazało się tylko złym snem bo to czego się dowiedział było wręcz nierealne.

Zapukał do drzwi młodszego stojąc w coraz to mocniejszej ulewie.

-O mój Boże co się stało?! - uniósł się zszokowany blondyn patrząc na przemokniętego bruneta.

Nie zamierzał mu nic odpowiadać, przyciągnął go do siebie złączając ich usta w namiętnym pocałunku.

Nie liczyło się teraz nic, byli tylko oni, przemoczeni zmarznięci ale cholernie w sobie zakochani.

- Nie wyjadę, ucieknijmy stąd - powiedział odrywając się od blondyna aby nabrać oddech.

- C-co niby gdzie? - zająknął się zdezorientowany przez propozycje starszego.

- twoja babcia mieszka w Pusan prawda? - zapytał spoglądając jak blondyn kiwa głową na tak - pakuj się nie mamy zbyt wiele czasu - powiedział zdecydowanie.

Felix nie był do końca pewien tego co planuje jego ukochany ale zamierzał zrobić wszystko by był szczęśliwy, czuł się źle z tym, że będzie musiał martwić swoją rodzinę zastępczą ale brunet był dla niego w tym momencie najważniejszy, z resztą nie widział swojej babci od dawna więc odwiedzenie jej było naprawdę miłym pomysłem.

Kobieta mimo chęci i starań nie mogła wziąć opieki nad Lixem ze względu na swoje zdrowie i sytuację finansową, ale naprawdę bardzo mocno go kochała kiedy dowiedziała się o wypadku codziennie siedziała u boku Felixa w szpitalu, była pierwszą osobą którą Felix ujrzał na oczy po wybudzeniu ze śpiączki, był jej naprawdę wdzięczny za wsparcie które mu dała w ciężkich dla niego chwilach.

- Już wszystko zabrałem, dla ciebie też wziąłem jakieś większe ubrania musisz coś mieć skoro nie będziemy zachodzić do twojego domu - powiedział schodząc po schodach.

- Dobrze, dziękuję- posłał mu ciepły uśmiech- No dalej ubierz się ciepło i weź parasolkę taksówka już czeka, pojedziemy nią na dworzec a potem autobusem do Pusan - rzekł poganiając młodszego.

Czuli się jak przestępcy którzy uciekają po dokonanej zbrodni i są ścigani przez policję, tylko, że w tym przypadku policją i przestępcami w jednym są rodzice Hyunjina, dlaczego więc ucieka? Na to pytanie sam nie znał odpowiedzi poprostu czuł, że tak będzie lepiej i dla niego i dla Felixa, nie mógł pozwolić aby coś mu się stało drugi raz.

Oparł głowę o ramię młodszego chcąc chociaż na chwilę odpocząć, i w tym momencie zdał sobie sprawę jak bardzo nawalił, jego telefon, telefon przez który wszystko może zostać stracone, nawigacja pokazująca jego rodzicom gdzie się znajduje, już lata temu włożyli do jego telefonu namiar aby zawsze móc go sprawdzać, wtedy jednak wydawało mu się to zwykłą kontrolą rodzicielską, teraz może to zaważyć na wszystkich jego planach.

-Proszę otworzyć okno! - krzyknął do kierowcy dezorientując tym taksówkarza jak i siedzącego obok niego Felixa.

Mężczyzna odrazu spełnił jego prośbę a Hyunjin z całej siły rzucił telefonem na jezdnię roztrzaskując go.

- Co ty zrobiłeś?!- uniósł się zszokowany jasnowłosy.

- Miałem w nim nadajnik, mogłem wszystko zepsuć przez swoją nieuwagę - wytłumaczył się czując się winnym.

- Spokojnie to nie twoja wina już jest dobrze, nie znajdą nas - pocieszył go przyciągając jego głowę z powrotem na jego ramię.

Chciał w to wierzyć ale nigdy nie wybaczył by sobie gdyby jego rodzice (jeśli nadal można ich tak nazwać) znowu skrzywdzili Felixa, czuł się za niego odpowiedzialny i nie mógł dać go nikomu skrzywdzić.

Jednak w jego głowie dalej tkwiły nowo poznane informacje którymi jeszcze nie podzielił się z młodszym, skoro Pani Lee jest jego matką czy to oznacza, że on i Felix są rodzeństwem?

Dopiero teraz zdał sobie sprawę z powagi sytuacji przez co przeszedł go dreszcz a strach obleciał jeszcze bardziej niż wcześniej, nie miał pojęcia jak wyznać to chłopakowi który z dnia na dzień stawał się jego miłością a teraz nie może dzielić ich nic więcej niż przyjaźń która dzieliła ich przed laty.

You Make Me Dance Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz