//13//

139 17 0
                                    


- A wtedy co? Co się z nią stało i dlaczego miała wypadek ?! - Uniósł się zniecierpliwiony - Dlaczego data tego wypadku była szyfrem do sejfu?!

- Hyunjin spokojnie rozumiem twoje zdenerwowanie ale zapewniam, że twoi rodzice mieli odpowiedni powód aby do tego dopuścić - Wtrąciła się staruszka wyczuwając nerwową atmosferę.

- Dopuścić do czego? Do wypadku prawda? To o to chodzi, to wszystko przez was - wyjąkał najmłodszy drżącym głosem.

- Nie, to niemożliwe proszę powiedzcie, że to nie prawda - zaczął błagać w myślach aby jego rodzice nie okazali się mordercami.

Mimo tego, że nie poświęcali mu za wiele uwagi i traktowali go jakby był niewidzialny to jednak nie chciał aby jego rodzice okazali się potworami którzy mordują z zimną krwią. Już nie liczył się dla niego fakt, że nie byli jego biologicznymi rodzicami, mimo wszystko przygarnęli go i wychowali jak własne dziecko, fakt nie byli rodzicami roku ale nie zostawili go na pastwe losu kiedy jego biologiczna mama nie była w stanie się nim zająć.

- Hyunjin nie mieliśmy wyboru, ona chciała nam Ciebie zabrać rozumiesz? - Uniosła się czując coraz większą presję.

- A co ze mną, czym zawiniłem? Dlaczego i mnie postanowiliście ukarać odbierając mi wszystkie wspomnienia? - Wybuchł czując cisnące mu się do oczu łzy.

- Felix, nie mieliśmy pojęcia, że ty też znajdujesz się w tym samochodzie, miała być tam sama nie chcieliśmy Cię skrzywdzić- wyznał ojciec bruneta.

- A Ty dlaczego mi nie powiedziałeś? Wiedziałeś od początku, że nasze spotkanie na imprezie wcale nie było naszym pierwszym, wiedziałeś o wszystkim i nic mi nie powiedziałeś, kłamałeś mi prosto w oczy wmawiając, że tylko mi się wydaje, że widzę Cię w swoich wspomnieniach, niczym się od nich nie różnisz jesteś takim samym kłamcą jak twoi rodzice! - Wykrzyczał dając upust emocjom.

Czuł złość, złość smutek i rozczarowanie, nie potrafił zrozumieć dlaczego osoba której ufał najbardziej okazała się być kłamcą, wstał z kanapy opuszczając drewnianą chatkę kierując się w głąb lasu, nie wiedział gdzie idzie nie wiedział rownież gdzie się znajduje i jak wróci do domu.

- Felix poczekaj daj mi to wytłumaczyć! - Zerwał się próbując dogonić blondyna.

- Hyunjin poczek - przerwała jej ręka jej męża na ramieniu.

- Zostaw ich, muszą sami to sobie wyjaśnić - zatrzymał ją gładząc delikatnie jej ramię w geście uspokojenia.

- Felix błagam Cię zatrzymaj się i porozmawiajmy - poprosił go po raz kolejny idąc za młodszym w głąb lasu.

- Nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać skąd mam wiedzieć czy znowu mnie nie okłamiesz - wymamrotał zdenerwowany idąc dalej przed siebie.

- Tak okłamałem Cię ale co miałem innego zrobić? Powiedzieć " Cześć wiem że mnie nie pamiętasz ale powinieneś wiedzieć, że jestem twoim przyjacielem z dzieciństwa i nie mogłem przestać o tobie myśleć przez cały mój pobyt w innym kraju?! Wziął byś mnie wtedy na poważnie? - Tłumaczył się wrzucając z siebie wszystko co ciążyło na nim przez ostatnie miesiące.

- Czyli wcale nie zamierzałeś mi powiedzieć tak? Wolałeś abym żył w przekonaniu, że znamy się dopiero od niedawna? Ty wiesz jak ja się czułem przez ostatni czas kiedy co noc miewałem tak realistyczne sny, że byłem pewien, że śnie na jawie, kiedy dzielilem się z tobą moimi przemyśleniami na temat tego, że moje czynności wykonywane z Tobą wydają się być znajome a ty mnie od tego odpędzałeś, myślałem, że chcesz abym odzyskał swoje wspomnienia i w końcu przestał starać się wrócić do przeszłości - wykrzyczał czując jak pojedyncze łzy spływają po jego policzkach.

- Bo chciałem aby tak było, zamierzałem ci powiedzieć ale nie miałem pojęcia jak się za to zabrać, proszę postaraj się mnie zrozumieć dla mnie też nie było łatwo kiedy dowiedziałem się, że przyjaciel dla którego chciałem wrócić do Korei stracił pamięć i nie pamięta nic z tego co ja przezywałem przez ostatnie lata, tak strasznie za Tobą tęskniłem nikt nie potrafił być nawet w połowie tak dobry jak ty - wyznał również dając spłynąć słonej cieczy po jego licach.

Oboje czuli, że ich kłótnia nie zmierza do niczego, emocje które w nich buzowały były spowodowane informacjami którymi podzielili się dziś z nimi rodzice Hyunjina, to wszystko spowodowało, że czuli sie zagubieni a jedyne czego potrzebowali na ten moment to ciepłego uscisku.

- No chodź przecież wiem, że chcesz - rozłożył ramiona czując jak za chwile pojawia się w nich młodszy trzymając jego talie w mocnym uścisku - Nie myśl o tym za dużo, jesteśmy w tym wszystkim razem pamiętaj, że możesz na mnie liczyć mimo że wszystko zepsułem nie mówiąc ci prawdy od początku.

- Przepraszam Hyung za ten wybuch ja po prostu, nie wiem to wszystko to dla mnie za wiele jak na jeden dzień chce aby to wszystko się już skończyło żebyśmy w końcu mogli być razem nie martwiąc się o nic - wyznał spoglądając starszemu w oczy.

Felix miał rację, on też w końcu chciał przestać się martwić tym, że znowu ich rozdzielą tym, że młodszy znów może cierpieć po prostu chciał żyć jak normalny nastolatek, bawić się, przeżyć swoją pierwszą miłość w spokoju móc cieszyć się tym uczuciem bez żadnych obaw o to, że
zostanie ono zniszczone.

Przysunął się bliżej blondyna składając na jego ustach motyli pocałunek, brakowało mu tego uczucia, uczucia malinowych ust młodszego na tych jego, nie wie co by począł gdyby młodszy naprawdę okazał się być jego bratem.

- Kocham Cię - te dwa słowa po raz pierwszy padły z ust młodszego wprawiając tym starszego w oszołomienie, mimo że zdawał sobie z tego sprawę to wypowiedzenie tych słów znaczyło dla niego naprawdę wiele.

- Też Cię kocham, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo - odpowiedział z powrotem łącząc ich usta - Ale znasz droge powrotną do chaty prawda? - Oderwał się od niego przez męczącą go myśl.

Widząc wyraz twarzy młodszego Hyunjin miał ochotę conajmniej powiesić się na jednym z otaczających go drzew.

- Felix błagam powiedz, że znasz tą drogę!

You Make Me Dance Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz