*******************************
„I still remember the third of december"
**************************************
Czwartek
2 listopada 1976
19:09
Wielka Sala- Nie uwierzycie w to, chłopaki!
James wbiegł do Wielkiej Sali, krzycząc na cały głos z uśmiechem na twarzy. Wiele osób odwróciło się, aby zobaczyć, jak szczęśliwy chłopak biegnie między stołami domów. Miał uśmiech przyklejony do twarzy i prawie piszczał z podniecenia.
Kiedy James dotarł do Remusa, Petera i Syriusza, którzy siedzieli i próbowali zjeść kolację, zatrzymał się, żeby złapać oddech.
Lily Evans, która siedziała obok Remusa, przewróciła oczami na chłopaka i kontynuowała jedzenie kolacji.
- Nie mów mi, że jesteś zdyszany po przebiegnięciu kilku metrów. Grasz w quidditcha, na litość boską! - Peter zmarszczył brwi, gdy James spojrzał na niego niezadowolony.
Jego zawiedzione spojrzenie nagle opadło, a jego miejsce zajął uśmiech, podczas gdy James klaskał w dłonie jak mała dziewczynka.
- Och, do jasnej cholery, James. O co chodzi, do cholery? - Syriusz powiedział ze złością do Jamesa.
Był już wtedy wyraźnie zirytowany swoim najlepszym przyjacielem. Dlaczego po prostu im nie powie? Po co robi to wszystko? Syriusz kochał Jamesa, ale czasami było go trochę za dużo, a Syriusz mógł znieść tylko tyle.
- Przepraszam, jestem tak podekscytowany, że mógłbym zmoczyć spodnie. Ok. Wszyscy zamknąć się. Zaczekajcie - James szybko podał Syriuszowi trzy książki, które trzymał w ręku, a ten wziął je ostrożnie od niego. Trzej chłopcy patrzyli, jak ich najlepszy przyjaciel wspina się na drewniany stół należący do domu Gryffindora i stanął na nim.
Ludzie przy stole zaczęli na niego krzyczeć, każąc mu zejść, ponieważ jedli kolację, ale James uciszył ich i odchrząknął.
Nikt nie zwrócił na to uwagi, więc zrobił to jeszcze raz, ale nieco głośniej. Kilka Krukonów stolik dalej zauważyło jego poczynania, a kilku Ślizgonów zaczęło się z niego nabijać. James tylko wystawił język w ich stronę. Wciąż odchrząkiwał, aż zdał sobie sprawę, że to na nic. Miał jeszcze jedną, ostatnią opcję.
Odchrząknął ostatni raz, upewniając się, że było to tak dramatyczne, jak to tylko możliwe, a następnie przyłożył dłonie do ust. Syriusz uważnie obserwował Jamesa.
Co, do diabła, było nie tak z tym chłopakiem?
W jednej sekundzie Wielka Sala tętniła rozmowami, a w następnej zapadła cisza.
James krzyknął.
- Słuchajcie, ciemniaki!
To chyba jedyny sposób na uciszenie ludzi, pomyślał Syriusz.
Nauczyciele uważnie przyglądali się Potterowi i sprawdzali otoczenie. Żadnych łajnobomb, żadnych cuchnących gałek, żadnych fajerwerków.
Co, na Gryffindora, knuł James Potter?
James znów zaczął mówić:
- Chciałbym, żeby wszyscy tutaj wiedzieli, że...
Przeciągnął swoją wypowiedź i czekał przez minutę. W tym momencie Syriusz miał już dość, więc krzyknął:
- Powiedz to w końcu, gnoju!
Kilka osób rozproszonych po różnych domach roześmiało się, ale James tylko przewrócił oczami na Syriusza i znów się uśmiechnął. Westchnął, pocierając dłonie.
CZYTASZ
heather | wolfstar (TŁUMACZENIE)
Fanfiction- James? - Tak, Syriuszu? - Jestem tak zakochany w Remusie, że to aż boli. ****************************** W którym Syriusz Black zakochuje się w jedynym i niepowtarzalnym Remusie Lupinie, który tak się składa, że ma dziewczynę. *********************...