Retrospekcji ciąg dalszy.
***
Childe czuje irytację, znudzenie i pewnego rodzaju złość. Zhongli obiecał mu wyjście, jednak nadal siedzi nad jakimiś papierami i zawzięcie go ignoruje.
I tak od kilku godzin.
Z grymasem wymalowanym na twarzy, zaczyna rytmicznie tupać nogą o ciemną podłogę. Brunet początkowo nie zwraca uwagi na zachowanie swojego przyjaciela, jednak w pewnym momencie nie potrafi wytrzymać.
- Mógłbyś przestać? - jego głęboki głos przerywa natrętne myśli rudowłosego. Zhongli odkłada papier, który trzymał w dłoniach na stół i patrzy na niego spod zmarszczonych brwi.
- A ty mógłbyś przestać mnie ignorować? - pytanie wyrywa się z ust Ajaxa, nim zdąży ugryźć się w język. On sam jest zdzwiony, bo jakoś nigdy nie należał do typu ludzi, którzy prosili o uwagę.
Po prostu zawsze ją dostawał.
- Childe, naprawdę jestem zajęty, to bardzo ważne dokumenty, skończę je wypełniać i pójdziemy, obiecałem ci przecież. Naprawdę przepraszam za takie opóźnienie, ale to nie może czekać.
"A ja niby mogę."- myśli ze złością.- Zhongli, walcz ze mną. - mówi zamiast tego, brunet wzdycha ciężko, a jego oczy wznoszą się do sufitu.
- Zachowujesz się jak dziecko. - Childe czuje, że coś niemiło kłuje go w klatce piersiowej, jednak ignoruje niemiłe uczucie. - Już kończę.
Ajax prycha i podnosi się z kanapy, na której siedział przez ostatnie kilka godzin i kieruje się w stronę drzwi wyjściowych.
- Gdzie ty idziesz? - Zhongli brzmi na zaskoczonego, co sprawia, że rudowłosy czuje głupią satysfakcję.
- Nie mam zamiaru prosić o twoją uwagę. - odpowiada jedynie i wychodzi z budynku.
Może faktycznie w tym momencie nie zachował się zbyt dojrzale, ale irytacja wygrała. Od samego rana miał paskudny humor i naprawdę cieszyła go wizja wyjścia ze swoim przyjacielem. Owszem wie, że jeśli Zhongli coś obiecał, to na pewno dotrzyma swojej obietnicy, ale denerwowało go czekanie i protekcjonalne zachowanie bruneta.
Może i zachowuje się trochę dziecinnie, ale naprawdę chciał z nim wyjść i dobrze spędzić czas, a Zhongli mógł zwrócić mu uwagę, ale w milszy sposób. Wtedy Childe by zrozumiał.
Po prostu nie lubi, gdy ktoś traktuje go z góry.
A teraz jest znowu sam jak palec.
Wzdycha ciężko i rozpoczyna swój standardowy spacer po Liyue.
Tak, Childe ma różne wersje spacerów, a ich droga zależy od jego nastroju.
Dlatego wybiera najdłuższą drogę.
***
Ajax naprawdę nie wie, jak znalazł się w jednym z przydrożnych barów, ale nie ma zamiaru narzekać, bo znalazł sobie w miarę miłe towarzystwo.
Lihua wydaje się być naprawdę w porządku osobą.
Jest inteligenta, miła, a przede wszystkim ma dla niego czas i z uśmiechem wymalowanym na ślicznej twarzy, słucha go z widocznym zainteresowaniem.
I to naprawdę podoba się rudowłosemu.
Piją piwo za piwem, a Childe czuje, że robi się co raz weselszy.
Po co mu niby Zhongli?
- Miałem dzisiaj paskudny dzień. - mówi w końcu, jego zwykle matowe oczy są zaszklone od wypitego trunku, a blada twarz pokryta jest delikatnym rumieńcem. - Dziękuje za uczynienie go lepszym.
CZYTASZ
Ucieczka Zhongli x Childe
FanficUcieczka od uczuć bywa naprawdę ciężka. Lub gdzie Childe za wszelką cenę stara się unikać Zhongliego, a ten chce tylko porozmawiać. DZIĘKUJĘ ZA OKŁADKĘ @coztegobedzie