Retrospekcje.
***
"Uczucie, które do niego żywię, jest nieśmiałe i skromne, naprawdę go kocham.
Nie jak przyjaciela, jak kochanka, jak powiernika i jak bratnią duszę. "
Zhongli ma ochotę zrzucić sobie meteoryt na głowę, bo uświadamia sobie, że n a p r a w d ę lubi Childe'a.
I cholera, nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że rudowłosy postanowił na stale zamieszkać w jego umyśle.
Gdy tylko się obudził, myślał o nim.
Gdy jadł, myślał o nim.
Gdy kładł się spać, myślał o nim.
I dosłownie nienawidził jego zapału to walki. Owszem wie, że to nieodłączna część zwiastuna, ale jego pochopność i brak jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego, drażniła go.
Bo Zhongli faktycznie się o niego martwi.
Lubi te rzadkie momenty, gdy może dotknąć jego twarzy, podczas opatrywania jej, ale dużo bardziej obchodzi go jego zdrowie.
O które ten człowiek zdaje się w ogóle nie dbać.
Wdaje się w każdą możliwą bójkę, ciągle "testuje swoją wytrzymałość", rzuca się na każdego napotkanego potwora i zdaje się cieszyć z każdego momentu, w którym prawie traci życie.
Zhongli jest bardzo przejęty tym faktem, bo jako ponad 6000 tysiącletni bóg, nie potrafi zrozumieć takiego zachowania.
Był świadkiem obalenia potężnych istot, które błagały o życie, jak małe dzieci.
A Childe zachowywał się tak, jakby śmierć była mu obojętna.
Dodatkowo bruneta nieco gryzą wyrzuty sumienia, bo wie, że gdy Zwiastun pozna jego prawdziwą tożsamość, to będzie na niego wściekły.
I chce tego uniknąć za wszelką cenę, ale z drugiej strony zawiązał kontrakt, którego nie może złamać.
Nigdy nie sądził, że będzie między młotem, a kowadłem.
Naprawdę zależy mu na młodym zwiastunie i najgorsze jest to, że nigdy nie był częścią jego planu.
Sympatia do niego pojawiła się nagle, jak grom z jasnego nieba.
Zhongli jest niemal oczarowany rudowłosym, lubi jego zaczerwienione policzki, lubi jego głośny śmiech, lubi jego piękny uśmiech, lubi jego zaciętość, lubi jego wolę walki, lubi jego zawiły i skomplikowany charakter.
Lubi go całego.
I te dobre cechy i te niekoniecznie.
Wzdycha ciężko i robi coś, czego nie robił od dawna. Nieco drżącymi dłońmi wyjmuje Glazurową lilię z worka, a następnie sięga do kieszeni po zapałki.
Zapala jedną, przystawia do płatków kwiatu, który powoli zaczyna płonąć i zmieniać się w pył.
Zamyka oczy i w myślach zaczyna wmawiać intencję do swojej słodkiej przyjaciółki, Guizhong.
Szczerze mówiąc, Zhongli nie ma pojęcia, co dzieje się z bogami po śmierci, jest to może trochę i dziwne, patrząc na jego wiek, jednak byłe bóstwo słyszało wiele różnych teorii.
Gdziekolwiek jest bogini pyłu, Zhongli ma nadzieję, że na niego patrzy i go wspiera.
Pozostałości po roślinie zostają porwane przez wiatr i uniesione w przestworza, Zhongli ma nadzieję, że Barbatos dobrze nimi pokieruje.
CZYTASZ
Ucieczka Zhongli x Childe
FanficUcieczka od uczuć bywa naprawdę ciężka. Lub gdzie Childe za wszelką cenę stara się unikać Zhongliego, a ten chce tylko porozmawiać. DZIĘKUJĘ ZA OKŁADKĘ @coztegobedzie