Niespodziewany Gość

7 1 1
                                    

 Perspektywa Lily:

 Jest wcześnie. Wstałam, by zrobić sobie śniadanie. Jestem trochę zmęczona, ale nie aż tak, jak zwykle, co jest dużym plusem. W połowie drogi do kuchni, zadzwonił mi telefon. Trochę zmieszana, odebrałam

 Rozmówca: *cichym głosem*: Lily, nie rób tego co chcesz zrobić...

 Lily: Dlaczego? I kim jesteś do cholery?

 Rozmówca: *zmęczonym tonem głosu* Jestem Valerian Sprix. Może o mnie słyszałaś... jestem medium, i podróżuję po światach naprawiając zło. Wiem że to co chcesz zrobić zaowocuje co najmniej jedną katastrofą na międzyświatową skalę... nie chcesz tego, wierz mi

 Lily: Co ty pierdolisz gówniarzu 

 Rozłączyłam się. Nikt nie będzie mi mówić co mam zrobić, a czego mam nie robić. Niech ten chłopak robi co tam chce. A może jednak...? A może jednak to jest błąd? I nie powinnam tego robić? Może przez to faktycznie coś się stanie? "Lily, wiesz dobrze że jesteś idealna. Wszystko pójdzie tak jak tylko chcesz" odezwał się mój narcyzm. Tak, wszystko będzie tak jak chcę.

 Weszłam do kuchni, by zrobić kawę, jednak siedział tam ktoś. Rudy kot, ze złotymi oczami, siedział na moim stole pijąc wodę z kubka. Nie zdziwiło mnie to

 Lily: Harold? 

 Kot: to my się znamy? Ja ciebie nie. Ale tak, jestem Harold

 Lily: Co cię tu sprowadza, w takim razie?

 Harold: Testuję moją moc, i przez przypadek się tu teleportowałem

 Lily: Aha. To teraz możesz już iść? 

 Kot: Jasne, już idę. Ale najpierw może poznam twoje imię?

 Lily: Jestem Lily

 Kot: Oho... ostatnio jak spotkałem jakąś Lily to prawie mnie zamordowała, sory ale mam złe skojarzenia z tym imieniem

 Lily: Lol. Dobra spadaj już

 Po tych słowach kot się rozpłynął. Westchnęłam, i podeszłam do ekspresu by w końcu zaparzyć tę kawę

 Perspektywa Karola:

 Siedzę z Puszkiem (tak nazwałem kota) na kolanach, i piję kawę. Zastanawiam się skąd przyszedł tu ten kot. Oglądam coś na tv, spoglądając co jakiś czas na Huberta, który zmęczony znów poszedł spać. Jest taki uroczy gdy śpi...

 Puszek drgnął, wstał, przeciągnął się i zeskoczył z moich kolan, biegnąc w stronę drzwi wyjściowych. Podrapał je, i zamiauczał. Wstałem i poszedłem mu otworzyć. Wypuściwszy go na dwór, wróciłem do oglądania

 Perspektywa Geralta:

 Nie mogę uwierzyć że nazwał mnie takim idiotycznym  imieniem.. Ale chuj z tym, nie mam nic do gadania. Pobiegłem szybko w stronę ustalonego miejsca. Gdy usiadłem pod umówionym drzewem, zasnąłem, aby minął mi szybciej czas.

 Time skip: Godzinę później.

 Wstałem, obudzony przez Yen. Ta, uśmiechnięta po kociemu, siedziała obok mnie

 Yennefer-Lily: I jak? 

 Geralt: Chujowo

 Yennefer-Lily: A poza tym?

 Geralt: Gejowo

 Yennefer-Lily: Coś jeszcze?

 Geralt: Nie

 Yennefer-Lily: Tego się spodziewałam...



Prosiliście o kolejny rozdział to macie... Krótkie wyjaśnienie nowych postaci drugoplanowych

Valerian: Medium, młody chłopak (16 lat). Ma anemię, jest chudy jak kij, bardzo zmęczony życiem, śpi tyle co przeciętny kotHarold: Mega miły, zmutowany kot. Zmiennokształtny. Jest gejem, ale to nie zmienia faktu że w postaci ludzkiej jest wysportowany i silny. Bardzo pomocny, jest przyjacielem Valeriana (chronologicznie później, w czasie w którym dzieje się fabuła tej książki jeszcze się nie znają)To tyle. Miłego życzę :3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłość na KrawędziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz