I still love you || Yang Jungwon

Rozdział 2

Jungwon Pov.

Biegiem przez korytarze szpitala w którym leżała Lisa. Dopiero parę godzin temu dowiedziałem się co się stało, ale nie mogłem od razu przyjechać bo mieliśmy z chłopakami koncert po drugiej stronie kraju.

Minąłem pielęgniarkę która zawołała za mną, żebym nie biegał, lecz nie izwróciłem na to większej uwagi. Wcześniej dowiedziałem się przy recepcji, że dziewczyna jest w stali 117.

Byłem już na trzecim piętrze kiedy zauważyłem ten numer na tabliczce na drzwiach po mojej lewej. Szybko otworzyłem drzwi i zobaczyłem Lisę na łóżku szpitalnym z podłączoną do niej kroplówką. Na ten widok łzy stanęły mi w oczach.

To się nie może tak skończyć !

Usiadłem obok i zacząłem przyglądać się dziewczynie. Oddychała spokojnie, ale kiedy dotkąłem jej dłoń nie zareagowała. W tej samei chwili do pomieszczenia wpadła czwórka osób, jej brat, Mei, i rodzice Lisy. Jej rodzina od razu do niej podbiegła, a Mei przywołała mnie do siebie gestem dłoni.

- Musimy porozmawiać - powiedziała i rozejrzała się dookoła - ale nie tutaj - pokazała mi żebyśmy wyszli na korytarz. Otworzyła drzwi i razem opuściliśmy salę w której leżała dziewczyna.

Mei usiadła na jednym z krzeseł które znajdowały się obok drzwi i wzięła głęboki oddech. Jej oczy się zaszkliły, wiedziałem, że była dla Lisy jak siostra, więc musiała teraz przeżywać piekło. Otarła parę łez które spłynęły jej po policzkach i powiedziała:

- Rozmawiałam z pielęgniarką i powiedziała, że jeśli Lisa się obudzi to może nie pamiętać osób które znała przez krótki czas, czyli między innymi ciebie i dziewczyny z jej zespołu.

- C-co ? - nie wiedziałem co powiedzieć.

- Jak to Lisa mnie nie pozna, będzie mnie traktować jak obcą osobę ? - zapytałem dziewczyny.

- Myślę, że raczej jako idola ktorego uwielbia, czyli tak jak wcześniej zanim się spotkaliście.

Nie odpowiedziałem, z moich oczu polały się łzy, nie wiem czy w tamtym momencie zdawałem sobie sprawę z tego, że Lisa raczej już nigdy nie będzie pamiętała naszej przyjaźni.