Gdy skończyła, otarła łzy, a Mikasa położyła dłoń na jej ramieniu.
- Rozumiem cię. I współczuję, jako przyjaciółka - powiedziała. Przytuliły się.
- Dziękuję, po raz pierwszy mam kogoś, komu mogę się wygadać. Oczywiście oprócz Ariana i Alexandra, ale nigdy nie miałam przyjaciółki - uśmiechnęła się Juria.
- A co stało się potem?
- Potem? Ech...Kiedy Alexander dowiedział się o wszystkim, to on mi się oświadczył. Jednak byłam zbyt zrozpaczona i odmówiłam mu. Poza tym, Arian nadal żył...Potem już go nie widziałam, bo zamieszkałam w Brytanii - twarz Jurii znowu posmutniała. Mikasa uśmiechnęła się.
- Teraz już będzie wszystko dobrze.
- Wiem, ale nigdy nie zapomnę Ariana i Alexandra...Ile bym dała, żeby ich znowu zobaczyć...
- Słuchaj, a ten twój Arian miał siostrę? - powiedziała nagle brunetka.
- Co? Znaczy...Nigdy nie znałam nikogo z jego rodziny...Wiem, że jego rodzice urodzili się tutaj, na obszarach murów, ale on urodził się poza nimi. Chwileczkę! Arian miał siostrę! Ale nie mówił o niej dużo, wiem, że została tutaj, na obszarze murów...A czemu pytasz?
- Wydaje mi się, że ją znam - cicho powiedziała Mikasa. - Jak Arian miał na nazwisko?
- Leonhart.
Mikasa wytrzeszczyła oczy.
- NAPRAWDĘ?
- No tak, coś w tym złego? Sama prawie takie dostałam...
- Musisz iść ze mną!
Mikasa złapała dziewczynę za rękę i pobiegła z nią do podziemi. Tam był wielki kryształ. Juria otworzyła usta ze zdziwienia.
- Czy to...
- Annie Leonhart - pokazała na wielki kryształ
- To na pewno siostra twojego Ariana. Też umie zmienić się w Tytana. A odkąd jest w takim stanie mija parę ładnych lat. Jednak nadal nie wiemy, jak ją uwolnić. Myślisz, że ten przeźroczysty specyfik twojego ojca mógłby rozkruszyć kryształ, tak jak u Ariana?
- Można spróbować.
- Jak to: spróbować?
Juria włożyła rękę za plecy i spod paska wyciągnęła malutką buteleczkę.
- Oto on.
Już miała nałożyć go na palec, gdy do piwnicy wszedł Levi.
- Szybciej, nikt nie będzie na was czekał z obiadem - powiedział.
Juria schowała butelkę i ruszyła za kapralem, a wraz z nią Mikasa. Minęło kilka dni, ale Jurii nie udało się uwolnić Annie. W końcu naszedł ten dzień - piąta rocznica zamienienia się Ariana w Tytana, a potem kryształ...Levi jeszcze spał, a Juria bezszelestnie podeszła do okna. Patrzyła na wschód słońca. Łza spłynęła po jej policzku.
- Zawsze będę o tobie pamiętać, Arian - wyszeptała, patrząc w dal. Więcej łez zaczęło spływać po jej twarzy, gdy obudził się Levi.
- Juria, co się stało?
Dziewczyna szybko otarła łzy.
- Nic takiego, oglądałam wschód słońca.
Levi przytulił dziewczynę.
- Na pewno wszystko w porządku?
- Na pewno.
Jeszcze wieczorem tego samego dnia Juria rozmawiała z Mikasą, która dodawała jej otuchy. Minął tydzień.
- Kapralu Levi, Jurio! Proszę zebrać wszystkich żołnierzy i stawić się pod sceną za dwie minuty! - powiedział dowódca Erwin. Dwójka posłusznie wykonała zadanie i po chwili wszyscy stali pod sceną.
- Żołnierze! Dzisiaj mija miesiąc od kiedy nasze kręgi zasila Juria, jak wiecie - wiele nam pomogła. I też w ten uroczysty dzień dołączy do nas dwójka żołnierzy - również spoza murów. Poznajcie ich! - przemówił dowódca Erwin, a zza sceny wyłoniły się dwie osoby. Juria otworzyła usta, a jej oczy zwiększyły się do maksimum.
_______
Rozdział wyjątkowo krótki, aby konkrety przenieść do następnego :)
PS Dziękuję Wam za wszystkie pozytywne komentarze i oceny, nie spodziewałam się takiego odzewu.
CZYTASZ
Armia Miłości ✓ × SNK ×
FanfictionBŁĄD MOJEJ MŁODOŚCI OPUBLIKOWANY ZNOWU JAKO HEHESZKI • SHINGEKI NO KYOJIN FANFICTION Do zwiadowców dołącza nowy żołnierz. Ku zdziwieniu wszystkich, jest to kobieta, i to spoza murów! Dziewczyna ma dzielić obowiązki dowódcy oddziału ze wszystkim zn...