(( P.W. - Masky ))
(omg, Maskeh żyje *^*)Nie...
Nie...
Nie...
To nie może być prawda...
Nie mógłbym tego zrobić...
Przecież...
Nie mógłbym...(( P.W. - Jeff ))
Przez najbliższe pół godziny razem z Cassie i Deuce'm błąkaliśmy się bez sensu po całym budynku. Wszystkie piętra, wszystkie pomieszczenia, wszystkie korytarze... I nadal nic. Eh, przecież Tim musi tu gdzieś być, jestem tego pewien, mimo tego, że przeszukaliśmy już wszystk-... Zaraz... Nie przeszukaliśmy dokładnie wszystkiego...
"...Szybko, tędy!" - powiedziałem wybiegając z budynku.
Nie musiałem patrzeć, żeby zauważyć, że Deuce i Cassie byli nieco zaskoczeni tym nagłym wybiegiem, bo dopiero po chwili zaczęli biec za mną.
Nie zwracając w tym momencie uwagi na to, że ktoś może nas zauważyć. Okrążyliśmy cały budynek i zatrzymaliśmy się przed wejściem do jego podziemi. Otwarłem drzwi, co było zbyt proste, jak na to wejście. Wskoczyliśmy do środka i zeszliśmy niżej. W tym momencie dopiero zorientowałem się, że niezbędna nam będzie latarka.
"Eee... Ma ktoś latarkę...?" - spytałem mówiąc na wszelki wypadek szeptem.
Reszta jedynie pokręciła głowami na 'nie'. Spojrzałem w dół. Jak mieliśmy teraz znaleźć cokolwiek, skoro nic a nic nie widać?!
"Zaraz, wy dwaj przypadkiem nie macie jakiejś zdolności 'nocnej wizji' czy czegoś w tym rodzaju?" - zapytał po chwili Deuce, również szeptem.
Oboje z Cassie spojrzeliśmy na siebie nawzajem. Nocna wizja...?
Szczerze, nie słyszałem od Operatora o czymkolwiek w tym stylu... Ale spróbować nie zaszkodzi. Przez jakiś czas próbowałem wykorzystać energię do wyszukania czegoś w stylu tej całej nocnej wizji. Bingo. Wszystko stało się jasne. W sumie, czasami osoba, która śledzi nas od kilku lat, jest przydatna... Nie wiem, jak to możliwe, że on wie o naszych umiejętnościach, kiedy żaden Proxy nic o takich nie słyszał...
Może Operator ma w tym jakiś swój cel...?Spojrzałem jeszcze na Deuce'a. Zastanawiałem się, czy on również ma w Skrollverse taką możliwość, więc go o to spytałem.
"Tylko z maską." - odpowiedział i poszedł przed nas, do korytarza. Jego oczy przez chwilę przebłysły czerwonym kolorem, chyba, że mi się zdawało... Ale, o dziwo, ominął wszystkie stojące - nawet na środku korytarza - przedmioty. Jak to jest w ogóle możliwe...?!
Poszliśmy za nim i rozejrzeliśmy się nieco. Przystanęliśmy przy wejściu do jakiegoś pomieszczenia, na którego drzwiach była powieszona jakaś kukiełka. Była całkiem biała, jedynie z uśmiechniętą twarzą. Dosyć... straszna, jak na coś takiego, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności.
Spoglądając na sąsiednie drzwi, zauważyłem kolejne takie kukiełki. Jedynie na jednych nie było żadnej. Podszedłem do nich słysząc jakieś dźwięki dobiegające stamtąd.
"Raz się żyje." (#YOLO)
Otworzyłem...ekhm...wykopałem drzwi i rozejrzałem się. W kącie tego pustego pomieszczenia leżało chyba najbardziej zmasakrowane ciało,jakie kiedykolwiek widziałem... Okej, okej, jestem psychopatą i przyznaję się do tego od razu (i wszyscy to wiemy~) ale błagam, taki widok... To nawet nie dla mnie. Wycięte, albo nawet wyszarpane oczy, nóż w gębie, rozwarte gardło, ciało niemal w plasterki... Uh...
"Co jest-...boże..." - powiedziała Cassie zaglądając wewnątrz pokoju.
Wycofaliśmy się powoli z pomieszczenia i odetchnęliśmy nieco. Spojrzałem na Sanguy'a. Zero reakcji. Nie ruszał się. Jedynie wpatrywał się nadal wgłąb pomieszczenia. Czułem, że to nie skończy się dla nas dobrze...
------------------------
Hej wszystkim~
Taa, robi się jeszcze dziwniej... I 'on' wie o wszystkich słabościach Proxies, nie tylko z Versu, do którego należy, czyli będzie ciężko :/
Eh, więcej do powiedzenia nie mam chyba nic, więc...
Dzięki i bay~ XD
CZYTASZ
Find Your Way Out
Random[{ PL }] "No Choice 2" "Find Your Way Out" Creepypasta Fanfiction ( Chasey / Sanguy / Shadower / Chelsea )