Rozdział 8*

257 13 1
                                    

Minęło trochę czasu, od poprzednich wydarzeń i trochę się zmieniło w życiu bohaterów. Młodzi rodzice zaaklimatyzowali się. Hermionie udało się przywrócić pamięć swoich rodziców, a dziadkowie uświadomieni że ich mała córeczka nie jest już małą dziewczynką a żoną i matką, wprawiło ich w osłupienie. Co prawda mieli trochę pretensji że odseparowała ich na taki okres czasu, bowiem Eileen ma 5 lat. Oboje uczyli w hogwarcie, więc ich dziecko dosyć często znajdowało się u dziadków czy Moli która wręcz traktowała ją jak wnuczkę. Harry i Ron zdali egzaminy na Aurorów, Draco został magomedykiem, Luna Magizoologiem i podróżowała po świecie w poszukiwanku magicznych stworzeń. Pansy trochę zaprzyjaźniła się z Hermioną, ale po zakończeniu szkoły i zdaniu egzaminów wyruszyła szukać szczęścia gdzieś indziej. Relacje między państwem Snape, są skomplikowane. Kochają się, ale rutyna sprawiła że bardziej traktują siebie jak przyjaciele niż rzeczywiste małżeństwo, kiedy nie pracowali czy zajmowali się dzieckiem, rozmawiali jak dobrzy przyjaciele, nie sypały się ciągle czułe określenia czy też nie wysilali się by zachowywać jak dwójka zakochanych nastolatków. Nie powtarzali sobie ciągle jak się kochają, bo to czuli i uznali za zbędne, oboje woleli gesty drobne gesty niż przesadne słodzenie sobie.

Brunetka podeszła do męża który siedział na dywanie i bawił się z córką w herbatkę. Zmrużyła oczy i spojrzała na jego twarz, po czym zaczeła się cicho śmiać widząc że ma pomalowane oczy cieniami jak też usta, jej ulubioną czerwoną szminką. Na jej chichot odpowiedział ponurym spojrzeniem.

-no no, tak lubisz tą szminkę kiedy ja ją noszę, że też spróbowałeś? -uśmiechnęła się delikatnie i usiadła obok niego. -Kochanie, długo torturowałaś tate jak mnie nie było? -czarnowłosa dziewczynka, skierowała na matkę swoje duże, brązowe oczy, po czym uśmiechnęła niewinnie.

-od kiedy tylko wyszłaś, dopadła mnie gdy spałem i zrobiła to-skrzywił się i pokazał ruchem dłoni na swoją twarz. -Bo jak ten mała wiedźma uznała, przyda mi się by wyglądać pięknie jak mamusia -wywrócił oczami, a Hermiona starała się nie śmiać.

-mamusiu, kiedy przyjdzie wujek fretka i wujek Harry? -kobieta uniosła pytająco brew do góry, po czym uśmiechnęła.

-zgaduje że wujek Ron, znów zwracał się do Draco "tleniona fretko" -mąż spojrzał na nią, ale nic nie powiedział. Wiedziała że nie lubi kiedy wspomina o rudowłosym, dalej był na niego cięty, nawet bardziej niż za czasów szkolnych ze względu na to że jeszcze kilka razy próbował namówić dziewczynę do powrotu, o co był zazdrosny. Utrzymywała z nim stosunki przyjacielskie, które i tak uważał za zbyt bliską relację. -wracając do pytania, nie wiem słońce. Wiesz, wujek dużo pracuje w szpitalu i pomaga ludziom. A wujek Harry, aktualnie ściga jednego ze złych ludzi i nie ma to w kraju

Dziewczynka spojrzała na oboje rodziców, po czym przekrzywiła lekko głowę w bok, po czym zadała to jedno, z trudnych pytań.

-będę miała siostrzyczkę? Albo braciszka? -oboje się zmieszali i spojrzeli na siebie. Nie planowali żadnych dzieci, a Eileen była wpadką którą pokochali, też ograniczała ich praca, którą mężczyzna chciał zmienić by być częściej z córką, to samo tyczyło się jego żony, która trochę czuła jakby minęła się z powołaniem.

-To skomplikowane. -mężczyzna spokojnie spojrzał na ukochaną córeczkę tatusia, która była oczkiem w jego głowie. Przypominała mu jego, kiedy był młody, i oczy matki zmiękczały jego serce jeszcze bardziej. -najpierw musimy zmienić pracę, wiesz? -wziął dziecko na ręce. -poza tym młoda damo czas do łóżka.

Dziewczynka spojrzała na niego z wyrzutem, zaczęła też się wykłócać że nie chce spać jednak to, że ziewała świadczyło o czymś innym. Kobieta machnęła ręką, po czym wszystkie zabawki zaczęły latać na swoje miejsce. Zrobiła też dwie ciepłe herbaty, czując że będzie czekała ich poważna rozmowa. Usiadła z wyciągniętymi nogami na kanapie, czekając na Snape'a, jednak kiedy przyszedł nie usiadł na drugiej kanapie jak zwykle miał w zwyczaju przy takich rozmowach, tylko usiadł obok niej i się przytulił zamykając oczy, wtulając bok głowy w jej klatkę piersiową.

-Severus? -spojrzała na niego, po czym obojęła jedną ręką a drugą zatopiła w jego włosy, głaszcząc go po głowie. Nie pamiętała już nawet, kiedy ostatnio tak siedzieli razem.

Mruknął coś nie zrozumiałego, dalej mając zamknięte oczy, pokręciła głową, po czym pocałowała go delikatnie w czubek głowy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za dosyć długą nie obecność, nie miałam pomysłu co dalej. Zbliżamy się do końca tej historii. Rozdział nie jest sprawdzony, i pisany na szybko. Możliwe że w najbliższym czasie cofnę publikację by poprawić niektóre rzeczy. Miłego dnia albo wieczora.
~Sophie

Nowe życie |Sevmione||ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz