Epilog*

310 12 3
                                    

Zatłoczona stacja, niska czarnowłosa dziewczynka pchała swoje bagaże. Szedł za nią wysoki czarnowłosy mężczyzna, ubrany na czarno trzymając na rękach na oko 5 letniego, chłopca z brązowymi włoskami, obok niego szła kobieta w brudno różowym płaszczu, trzymając w dłoniach klatkę z kotem. Dziecko spojrzało na rodziców, matka kiwnęła głową, po czym położyła jej dłoń na policzku i uśmiechnęła czuło.

-dasz radę Eileen, będziesz na pewno utalentowaną wiedźmą -przytuliła ją siebie, po czym pocałowała w czoło.-nie masz czym się stresować, nie zapomnij o niej. -położyła klatkę na bagażach, a rudy kot wychylił się z cienia. -a ty jej pilnuj krzywołapie

-mamo, to pomarańczka...ale jestem pewna że będzie dbała -uśmiechnęła się, ale była widocznie zestresowana.

-Pamiętaj, żadnych chłopaków do zakończenia szkoły-obie spojrzały na poważnego Severusa.-dasz radę.

Dziewczynka wzięła głęboki oddech, po czym przeszła na peron 9¾, gdzie znajdowało się dużo dzieci z rodzicami, cześć była tu nie pierwszy raz, a część po zobaczeniu państwa Snape, uśmiechali się radośnie.

-dzień dobry panie i pani profesor Snape. -czarnoskóra dziewczyna posłała im ciepły uśmiech, po czym zobaczyła ich syna.-jaki uroczy, jest do pani bardzo podobny. A ty to pewnie Eileen, dużo o tobie opowiadali, kiedy uczyli w hogwarcie-puściła dziewczynce oko, po czym podała dłoń.-Vanessa Miller, jestem na 6 roku.-Czarnowłosa schowała twarz w dłoniach zawstydzona, za to ta z czerwonymi włosami, położyła dłoń na jej ramieniu- jeśli trafisz do Slytherinu, to będę cie miała na oku.

-trzymaj ją z dala od chło...za co?-spojrzał na żonę, która go pstryknęła w nos.

-może być profesor o to spokojny -uśmiechnęła się lekko, po czym pomogła młodszej dziewczynie z walizkami. Siedziały razem w przedziale ze znajomymi starszej, polubili się, dużo rozmawiali. Szanowali Severusa jak i Hermionę, więc podeszli też spokojnie do dziewczynki. W Szkole, dostała się do Slytherinu, gdzie zdążyła poznać już kilka osób, zapowiadało się że wszystko się ułoży.

Tymczasem małżeństwo po powrocie do domu, zostawili syna pod okiem dziadków i poszli do swojej pracowni, po zakończeniu kariery jako nauczyciele, zaczęli robić eliksiry na zamówienia, i ich mały biznes w krótkim czasie, zaczął dobrze prosperować.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc kochani, to już koniec. Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Wiem że krótko, ale nie miałam szczególnego pomysłu na to jak zakończyć opowiadanie. Prawdopodobnie w najbliższym czasie cofnę publikację i poddam opowiadanie korekcie, by wyeliminować możliwe błędy. 
~Sophie

Nowe życie |Sevmione||ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz