Duma mnie rozpina, o przeszłości śmieć zapomina. Zabrakło mi taktu, za dużo z mojej strony kontaktu.
Ta duża adrenalina wraz z kortyzolem kontrolę nad moim życiem trzyma. Nadnercza bardzo zmęczone, wytwarzaniem już są znudzone.
Stres jest już jak narkotyk.
Jego delikatny dotyk niszczy me ciało, chce żeby całe zmarniało.
Oh gdybyś tylko wiedział jak beznadziejny i bezużyteczny jesteś Stresie... czy tez byś chciał przez to zniknąć, tak jak ja zamilknąć i przestać towarzyszyć i niszczyć to co najważniejsze... korzystniejsze było by dla ciebie zniknięcie.
CZYTASZ
Zimna lidokaina
PoetryAutorskie wiersze, dotykające w szczególności tematyki depresyjnej ect. Nie chce za dużo się o nich rozpisywać, gdyż każdy jest jedyny w swoim rodzaju. Mors meta malorum ~ śmierć jest celem życia. Życzę miłej lektury.♡