Angel
7 lat wcześniej
Spoglądam na mapę, zostało mi jeszcze siedem godzin do celu. San Francisco to najpiękniejsze miasto, idealne na rozpoczęcie nowego etapu życia. Mijam kolejną stację benzynową.
Z każdym kolejnym kilometrem czuję jak z mojego ciała uchodzi niepokój. Nie pozwolę aby ktoś kiedykolwiek mnie tak zranił jak On.
Zostaw to Lily, uspokój się i jedź. Zostaw to za sobą.
Dzwoni mój telefon. Spoglądam na wyświetlacz i krzywię się.
Mama.
Powinnam odebrać, jednak wiem, że będzie przekonywać mnie do powrotu. Nie mogę sobie na to pozwolić. Nie mogę wrócić i przeżywać to wszystko na nowo.
Zjeżdżam na pobocze i wyciągam z telefonu kartę sim. Łamię ją i wyrzucam przez okno. Teraz już nikt mnie nie znajdzie. Mam nadzieję, że nie będą mnie szukać.
W radiu leci Where's my love. Jak na złość słysząc tą piosenkę w oczach wzbierają się łzy. Nie wątpiłam w to że ucieknę, ale to zrobiłam i jestem cholernie z siebie dumna. Stawiam na siebie i na moje zdrowie.
Właśnie jadę do domu. Do San Francisco.
Z oddali widzę machającą kobietę, podjeżdżam i widzę że opona jest całkowicie rozwalona. Staje koło jej czerwonego mercedesa i gaszę silnik.
– Dzięki Bogu, że się zatrzymałaś! – mówi blondynka.
– Machałaś, jakby od tego zależało całe twoje życie – uśmiecham się, podchodząc do niej. – Zresztą Bóg nie ma tu nic do rzeczy.
– Tak ten palant, mój były mnie tu zostawił – pokazuje na samochód i oponę – a ja nie umiem tego naprawić.
Łapie się pod boki i mruży oczy. Jest ładna, błękitne oczy spoglądają na mnie uważnie.
– Zadzwoń po lawetę – wzruszam ramionami i obchodzę pojazd sprawdzając pozostałe opony.
– Coś ty oszalałaś! Ojciec mnie zamorduje, dosłownie! – krzyczy.
– To co chcesz zrobić?
– Pomyślałam, że zatrzyma się jakiś umięśniony facet, a nie takie chucherko jak ty – spogląda na mnie z góry do dołu.
– No tak, ale zatrzymałam się ja i to ja mam sprawny samochód. Mogę cię gdzieś podwieźć – odchodzę do niej w stronę swojego auta.
Siadam za kierownicą i wkładam kluczyki do stacyjik, kiedy drzwi od strony pasażera się otwierają. Blondynka wchodzi do środa i sadowi się wygodnie na siedzeniu. Cały czas obserwuję ją kątem oka.
– Jestem Sofia – podaje mi szczupłą dłoń, jej paznokcie pomalowane są na krwistoczerwony kolor. Wpatruję się w nie jak wariatka.
Przedstaw się jakoś! Wyjdzie to podejrzane.
W mojej głowie coraz szybciej pracują trybiki. Od dwóch lat nikt mnie nie dotknął.
– Jestem, eee – mówię do Sofii ściskając jej dłoń.
– No to cześć Eee – śmieje się i przegląda wiadomości w telefonie.
Skoro zaczynam nowe życie muszę mieć nową tożsamość. Nie mogę być już Lily DuPont, ona zmarła w tamtym pokoju.
CZYTASZ
PAETA
RomanceAngel skrywa mnóstwo tajemnic. Chce zostawić przeszłość za sobą. Jednak podczas ucieczki do nowego domu poznaje Sofię, która zmienia jej ucieczkę w piękna przygodę. Ich biznes, przyjaźń i miłość to idealna teoria przyjaźni. Kobieta nie nastawia się...