24.

267 14 3
                                    

Za namową Taehyung, zamówiliście pizzę, a raczej 4 pizze. Jak się okazało, chłopcy mieli w Stanach wynajęty ogromny dom na obrzeżach Waszyngtonu. Do okoła budynku rozciągał się piękny ogród z basenem i altaną. Po wejściu do domu chłopcy oprowadzili Cię, a Jimin pokazał gdzie jest jego pokoju i od tamtej pory też Twój. Gdy rozpakowywałaś ubrania, do pokoju wszedł Jimin. Podszedł do walizki, z której wyjmowałaś ubrania i zaczął Ci pomogać układać je na półce.

- Kotek nie musisz mi pomagać, dam sobie radę.
- A ja właśnie chcę Ci pomóc. Gdzie Ci położyć bluzki?
- Na środkowej półce.
- Już się robi. Jak Ci się podoba nasz dom?
- Jest... Ogromny. Fajnie że jest ogród będę mogła się pooplać. Ogólnie jest bardzo ładny i duży, osiem osób z łatwością się mieści.
- To prawda ale bardziej się skupiłem na tym że będziesz się opalać.

Chłopak przysunął się do Ciebie i objął w pasie.

- Masz strój kąpielowy?
- Mam
- Dwuczęściowy?
- Tak

Chłopak zrobił pedofilną minę i pocałował Cię w szyję, po czym wyszeptał do ucha.

- Nie mogę się doczekać wspólnego kąpania w basenie.

Po Twoim ciele przeszły ciarki.

- Taaa, ja też.

Odparłaś po czym odsunęłaś się od niego i kontynuowałaś rozpakowywanie.

- Coś zrobiłem nie tak?
- Nie, nic, po prostu jestem zmęczona i jak zjem pizzę to pójdę się od razu wykąpać i spać.
- Aby na pewno to tylko o to chodzi?
- Tak

Chłopak chciał coś jeszcze powiedzieć ale uslyszeliści krzyk Jina.

- PIZZA PRZYJECHAŁA!
- Chodź Jiminsi bo nam wszystko zjedzą.
- Idę, idę...

Pociagnęłaś chłopaka do wyjścia z pokoju, a potem do jadalni. Weszliście do pomieszczenia i usiedliście przy stole.

Skip time...

Tak jak powiedziałaś po zjedzeniu pizzy poszłaś się wykąpać. Byłaś już gotowa do spania. Siedziałaś teraz na łóżku i wycierałaś włosy ręcznikiem. Do pokoju wszedł Jimin.

- Gotowa?
- Do czego?
- Do spania, no chyba, że chcesz coś innego?

Powoli zaczął do Ciebi podchodzić rozpinając przy tym bluzę.

- Jiminsi, nie dzisiaj. Jestem zmęczona.
- Dobrze, dobrze żartuję.
- Kotek mógł byś mi jeszcze przynieść z lodówki krem na oparzenia?
- Nie posmarowałaś jeszcze blizn?!
- Zapomniałam...
- Aj... Jak z dzieckiem, zaraz wracam.

{Wychodząc ze szpitala, lekarz wypisała Ci receptę na maść na oparzenia. Masz smarować ranny przez około miesiąca, żeby wszystko się ładnie zrosło.} Wracając do Ciebie i Jimina, chłopak wrócił po chwili do pokoju. Wyciągnęłś rękę po krem, lecz chłopak Ci go nie dał.

- Ja to zrobię...
- Ale~
- Nie ma ale, ja to zrobię.

Chłopak przyciągnął fotel i usiadł na przeciwko Ciebie by następnie wziąć Twoja nogę, położył sobie na udo i zaczął smarować oparzenia. To samo z drugą nogą i rękami. Gdy skończył zakręcił maść i odłożył ją na półkę. Następnie podniósł Cię i usiadł na łóżku z Tobą na kolanach.

- Kocham Cię Tini...
- Ja Ciebie też kocham Jiminsi...

Położyłaś głowę na klatce piersiowej chłopak i wtuliłaś się w niego. Jimin objął Cię i zaczął delikatnie kołysać. Po chwili usłyszałaś jak chłopak cicho śpiewa. Odchyliłaś głowę by zobaczyć jego oczy. Przez około 10 minut patrzyliście sobie w oczy, a ty wsłuchiwałaś się w głos chłopaka. Gdy skończył śpiewać, złączył wasze usta w delikatnym pocałunku. Nie potrafiliście się od siebie odsunąć, lecz ktoś zrobił to za was. Usłyszeliście pókanie do drzwi, a potem przygłuszony głos Jungkooka.

- JIMIN! GDZIE JEST MOJA KONSOLA?!
- NIE WIEM! ZAPYTAJ TEAHYUNGA!

Jungkook odszedł, a ty dałaś szybkiego całusa chłopakowi po czym zeszłaś z jego kolan i położyłaś się na łóżku.

- Pięknie śpiewasz Jiminsi.
- Dziękuję. Kiedyś jak debiutujemy i menadżer pozwoli, wypuszczę tą piosenkę jako moją solówkę specjalnie dla Ciebie, dla mojego słoneczka.
- A jaki będzie tytuł?
- Hmmm... Serendipity.
- Piękny tytuł... Dobra, kotek idę spać, dobranoc.
- Juuuuż?
- Tak, dobranoc.

Lecz Jimin miał inne plany. Wstając z łóżka, podniósł Cię do pozycji siedzącej, a potem wziął na ręce.

- Co ty robisz? Jimin postaw mnie!
- Nie...

Chłopak usiadł z Tobą na łóżku i posadził Cię na swoich kolanach tak byś oplotła go nogami. Po chwili złączył wasze usta w pocałunku, który od razu odwzajeminłaś. Jimin pogłębiał go, a jego ręce krążyły po Twoim ciele. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Twoje ręce oplatały kark chłopaka. Trwaliście tak w tym pocałunku dobre 5 minut, gdy nagle usta Jimina nie były już na twoich, a po pokoju rozniósł się cichy hihot chłopaka. Otworzyłaś oczy i spojrzałaś na Jimina.

- A czy przypadkiem moja księżniczka nie była zmęczona?
- Była...
- I już nie jest?
- Jest ale mniej, bo jej książę ją rozbudził.

Chłopak uśmiechnął się i przytulił Cię, po czym położył się na łóżku i nakrył was kordłą. Wtuliłaś się w chłopaka.

- Dobranoc Jiminsi...
- Dobranoc Tini...

Cdn.
___________________________________________

Bad Boy mnie lubi? || Jimin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz