16.

126 6 10
                                    

Pov. Polska

-Możesz tego Rosjo nie pamiętać, ale gdy byliście młodzi mieszkaliśmy tutaj - mówił ZSRS. - Uwielbialiście robić te same rzeczy więc żebyście odróżnili swoje pokoje, ściany malowane były na kolory waszych flag.

-Ma to sens... - wymamrotał Niemcy.

-Chodźmy dalej. Może znajdziemy w końcu to wejście lub kolejny głaz z wierszykiem - powiedziałem po czym ruszyłem jednym z korytarz.

Tym razem nie zaglądałem do pokoi, instynkt kazał mi iść korytarzem i nie oglądać mijanych pomieszczeń. Po paru minutach szybkiego marszu zauważyłem głaz podobny do poprzednich. Ruszyłem więc biegiem w jego stronę, nie zwracając uwagi na błagania o zwolnienie moich towarzyszy. Kiedy w końcu mnie dogonili przeczytałem szybko tekst wyryty w kamieniu.

-OK. Tłumaczę: ,,Bo kto w ogień za panem wskoczy, ten Polskę Podziemną przeoczy,, - powiedziałem. - No kurwa nie mogło się obyć bez tych zgadywanek?! 

-Najwyraźniej nie - odparł zażenowany USA.

-Co to w ogóle może znaczyć? Nie żeby coś, ale to sensu nie ma - wyżalił się Rzesza.

Głowiliśmy się nad znaczeniem słów dość długo, tak długo, że posiadaliśmy na podłodze i USA zasnął. Nie dziwię mu się, w końcu już ciemno i ledwo co widać. Nie mogliśmy wywnioskowań niczego, nic nam do głów nie przychodziło i to mnie najbardziej martwiło. Czy to koniec? Poddamy się tutaj? Zadawałem sobie w myślach podobnego typu pytania. Spojrzałem w końcu na kraje mi towarzyszące - wszyscy zasnęli.

-Też powinienem się położyć... - wycedziłem pod nosem i zamknąłem oczy. Nie dane mi było jednak spać, gdyż poczułem chłód. 

Rozchyliłem powieki, jednak nie zobaczyłem nic co mogłoby spowodować chłodną bryzę. Rozejrzałem się, wszyscy nadal spali. Nagle usłyszałem niedaleko siebie jakiś hałas. Obróciłem gwałtownie głowę w tamtą stronę, nic jednak tam się nie znajdowało. 

Zrobiło się naprawdę ciemno, ledwo widziałem swoje ręce. Wstałem by sprawdzić co spowodowało ten incydent. Oddaliłem się lekko od śpiących towarzyszy i skręciłem w jeden z mniejszych korytarzyków.

Tam pojawiła się biała poświata, wyglądała ona jednak bardziej jak kobieta. Szczupła, długowłosa kobieta z pięknymi rysami twarzy. Patrzyła na obraz jednego z moich krewnych. (Dop. aut. Nie pytajcie z kąd on to wie, po prostu wie i koniec. )

-Mama...? - wymsknęło mi się. Kobieta obróciła  głowę w moją stronę i uśmiechnęła się. - Ale.... Jak to możliwe...? Przecież ty nie żyjesz...

-Dziecko moje - odezwała się miłym, kojącym głosem - masz po części rację, żyję w tobie i w twoim ojcu. Proszę odnajdź go i mu pomóż. Podpowiedzią do rymowanej zagadki jest twój pokój Polsko.

-Dziękuję matko - jak tylko podziękowałem ona się rozpłynęła. Zawróciłem do przyjaciół, przy okazji zauważając, że już się rozjaśnia. Zauważyłem, że USA już nie śpi, co by się dziwić - jako pierwszy poszedł spać. - Cześć Ame, jak się spało?

-Huh? Oh, nawet dobrze. Tak w tajemnicy ci powiem, że podłogi nie są najwygodniejsze - zaśmiał się Ameryka, a ja razem z nim.

Obudziliśmy resztę i poprowadziłem ich w kierunku pokoi, które mijaliśmy poprzedniego wieczoru. Na początku wszyscy byli zdziwieni moim zachowaniem, ale powiedziałem im, że nie chcę im tego tłumaczyć, po czym temat ucichł. Doszliśmy do pokoju Rosji. Skoro kochaliśmy się razem bawić to musieliśmy mieć pokoje obok siebie, też tak było. Wszedłem do pokoju na prawo od tego Rosji, był on w moich kolorach.

Rozejrzałem się, zatrzymałem się jednak na kominku który tam był. Podszedłem do niego. Palił się. Spojrzałem wyżej, była tam pozłacana tabliczka z wygrawerowanym napisem. Słowa zaś brzmiały : Ogień rodzinny, nigdy nie gaśnie. Wtedy zauważyłem zza ogniem malutkie przejście.

----------------------------------------------------------

No to macie ten rozdział. Zlituję się nad wami, a raczej wy nade mną, bo mi spać nie dajecie. Ciągle myślę o takich dwóch osobach co mi przypominają żebym rozdział wstawił, no ale życie.

Tak w ogóle zmieniam okładkę i tytuł, bo mi nie pasuje do treści : D

Tak w ogóle zmieniam okładkę i tytuł, bo mi nie pasuje do treści : D

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Podróż (nie) do przeżyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz