5.

262 12 11
                                    

Pov. Polska

-Morderco podejdź tu! -zawołał mnie Rzesza

-N-Nie mam na to o-ochoty... -powiedziałem niepewnie.

-Chodź tu! -krzyknoł Rzesza

Niechętnie i powoli zbliżałem się do celi Rzeszy.

-Jeżeli nie chcesz to się do niego nie zbliżaj Polska..-powiedział ZSRS- tylko sugeruje...

Zastosowałem więc i zamiast do Rzeszy podszedłem do ZSRS. Patrzył się na mnie niezrozumiałe. Nie przejmowałem się tym i przesunąłem pomieszczenie wzrokiem żeby znaleźć klucze do cel.

Gdy zauważyłem klucze to je wziołem i otworzyłem cele ZSRS. Patrzyłem na niego nie zrozumiale, ponieważ nie chciał wyjść.

-Nie wyjdziesz? -zapytałem.

-Nie mogę... Nie zasługuje na to... -powiedział.

-Mi możesz otworzyć! Ja na to zasługuje! -wyrwał się Rzesza.

-Zamknij się Rzesza! Jesteś gorszy! -usłyszałem obcy mi głos.

-Rusek mówi prawdę. -tym razem rozpoznałem głos. Był to Niemcy!

-Niemcy! -krzyknołem radośnie.

Niemcy i Rosja wyszli z cienia i się patrzyli na otwartą celę.

-Tym ją otworzyłeś Polska? -zapytał Rusek.

-Tak, ale ZSRS nie chce wyjść... -odpowiedziałem.

-Już ci mówiłem nie zasługuje na to.. -wtrącił się ZSRS.

-Przymknij się ZSRS! Zasługujemy na to! -darł się na Związlzek Sowiecki, Rzesza- Byliśmy uwięzieni, a teraz gdy mamy szansę uciec to tak po prostu się poddasz?!

-Wiem, że chcesz z tąd wyjść tylko dla tego żeby opanować wszystkie kraje. -powiedział stanowczo ZSRS- Ale musisz zrozumieć, że nigdy ci się to nie uda!

Wszyscy czterej (ja, Niemcy, Rosja i Rzesza) się zdziwiliśmy na słowa ZSRS.

-ZSRS... Możesz wyjść... -powiedziałem- Odsiedziałeś swoją karę.

-Jesteś pewny? Nie boisz się, że mogę kłamać? Że mogę znowu cię skrzywdzić? -pytał ZSRS.

-Nie boję się tego. Nie jestem taki jak mój ojciec! -powiedizałem.

-Ah! Musisz mówić o Czerwono-białym orle! -powiedział- Znałem go i wszystkie legędy, które o nim powstały są nieprawdziwe.

-Znałeś mojego ojca? -zapytałem- A co z tym fortem, który zbudował i jest gdzieś głęboko w lesie?!

-Fort istnieje. -powiedział- Byłem tam nie raz z R.O.N.

-Wiesz gdzie jest? -zapytałem.

-Wiem, ale...-przerwał ZSRS.

-Ale?

-Ale nie wiem czy twój ojciec tam jest... -odpowiedział.

-Nie obchodzi mnie to.-powiedziałem- Jeżeli jest chodź cień szansy, że spotkam tam swojego ojca to przejdę chodźmy na drugi koniec świata!

-Nie brak ci odwagi Polska. Tak jak za małego. -powiedział ZSRS wychodząc z celi. Patrzył się na Niemcy.

-Witaj młody. Jak ostatnio cię widziałem twój ojciec uczył ci chodzić. -powiedział ZSRS- Bardzo wyrosłeś.

ZSRS popatrzył się teraz na Rosję z nutką smutku.

-Ciebie też miło widzieć synu... -powiedział.

-Zostawiłeś mnie... -wymruczał Rosja.

-Możesz powtórzyć? Nie usłyszałem dokładnie... -odezwał się ZSRS.

Podróż (nie) do przeżyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz