20

448 14 7
                                    

Soyeon pov;

Minęły już trzy dni od kiedy zabrali mnie do Busan. W ciągu tych trzech dni byłam ciągana między domem dziecka a lokalnym komisariatem.
Rozmawiał też ze mną psycholog ale ja tłumaczyłam że wszystko ze mną okej.
W końcu czwartego dnia udało mi się wymknąć ze swojego pokoju i udałam się na grób swojej babci. Gdy dotarłam na miejsce spotkałam tego samego mężczyzna który rozmawiał ze mną o mojej babci w dniu jej pogrzebu.

-Dzień dobry

-Oh dzień dobry Soyeon - starszy pan uśmiechnął się do mnie - wyglądasz na przygnębioną. Hmm co powiesz na herbatę i ciasto u mnie w ogródku?

-Mmmm dlaczego nie? Chętnie zjadłabym ciasto

Do działki starszego pana szło się pobocznymi polnymi ścieżkami.
Po około 30 minutach byliśmy już na miejscu.

Był początek wiosny a w ogrodzie było mnóstwo zieleni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Był początek wiosny a w ogrodzie było mnóstwo zieleni. Było słychać odgłosy ptaków i szum drzew.
Ciasto marchewkowe i herbata miętowa jeszcze bardziej umiliła mi tą chwilę.

-Więc co ci siedzi na sercu?

-Ah pewnie już pan słyszał o moim wujku

-Słyszałem dużo pięknych i mniej pięknych rzeczy aczkolwiek teraz chce wysłuchać ciebie

-Od czego by zacząć...

-Nie śpiesz się mamy czas

-W takim razie czy możemy zacząć nasza rozmowę od innego tematu?

-Jasne, o czym chcesz porozmawiać?

-Skąd znał pan moją babcie?

-Mhmm poznaliśmy się jeszcze kiedy byliśmy w twoim wieku. Yeonrin umawiała się z moim bratem i jakoś w tedy się poznaliśmy. Jednak mój brat umarł młodo więc im nie wyszło.
Po śmierci jej ukochanego przybliżyliśmy się do siebie.

-Byliście razem?

-Haha - starzec się zaśmiał - Nie to by nie wyszło. Przybliżyliśmy się do siebie nie w kontekście romantycznym. Yeonrin bardzo mnie wspierała kiedy dowiedziała się że nie pociągają mnie kobiety. Broniła mnie przed wyzwiskami, oraz wspierała przy pierwszych złamanych sercach. I była taka do końca! Do końca była najlepszą osobą jaką dane mi było poznać. Nawet kiedy musiałem uciekać z rodzinnego domu po tym jak moja orientacja wyszła na jaw ona mnie dalej wspierała. Nie wiem czy ci kiedyś mówiła, ale wierzyła w reinkarnację.
Powtarzała że kiedy umrze odrodzi się jako mały motyl który będzie swoim pięknem próbował pocieszyć każdą smutną lub zgubioną osobę.

Starszy pan opowiadał historie o życiu mojej babci a ja się wsłuchiwałam. Po jakimś czasie uznałam że zapytam go o radę.

-Ah teraz jestem strasznie zagubiona. Kiedy uciekałam od mojej miłości do kogoś kto próbował mnie skrzywdzić znalazłam jego ciało. Potem zabrano mnie tutaj i cały czas zadają pytania. Mam w głowie taki mętlik że już nie wiem co zrobić. Co powinnam zrobić proszę pana?

-A co zrobiłoby twoje serce?

-Wróciłoby do miejsca gdzie czuło się bezpiecznie.

-To dlaczego tam nie wrócisz?

-To już bardziej skomplikowane. Tymbardziej iż mój mózg mi na to nie pozwala.

-Ojej - mężczyzna spojrzał na zegarek na swojej ręce - Już późna pora... Muszę się zbierać. A ty kochana kieruj się sercem. Ono wie najlepiej co dla ciebie dobre.

Chciałam wstać i się pożegnać ale gdy odwróciłam na chwilę głowę starca już nie było.
Długo nie myśląc podjęłam decyzję.
Muszę ostatni raz spotkać się z Minho.

Him fragrance - Lee knowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz