1.6

649 30 6
                                    

Pod rozdziałem znajduje się ważna notatka od autorki.
________________________

Słońce przebijało się przez rolety, padając prosto na równoległą do okna ścianę, pokrytą plakatami i zdjęciami. Było koło godziny dwunastej, a w mieszkaniu panowała spokojna cisza, przerywana raz na jakiś czas dźwiękami powiadomień z messengera. Katsuki siedział na dywanie z telefonem w ręku, zawzięcie klikając w klawiaturę i uśmiechając się do urządzenia.

Był już umyty, przebrany i pachnący, śniadanie także zdążył już zjeść. Specjalnie obudził się trochę wcześniej, aby przygotować dla szesnastolatka królewską pobudkę. Nie spodziewał się jednak, że jego partner był typem osoby, która śpi do południa, a nawet dłużej.

Blondyn mruknął coś pod nosem, po czym popatrzył na otwarty chat z Kirishimą. Pisanie było uciążliwe, więc bez namysłu rozpoczął rozmowę wideo, kierując kamerkę na swoją twarz. Zawzięta dyskusja trwała już od paru minut, jednak przekazanie tego ustnie wydawało się lepsze.

Zgodnie z oczekiwaniami, czerwonowłosy alfa odebrał i na wstępie zaśmiał się, nim cokolwiek zdążył powiedzieć. Siedział na swoim podwórku, ciesząc się ostatnimi promienami słońca. No tak, z dnia na dzień robiło się coraz chłodniej.

– Ej słuchaj no – Bakugo odezwał się pierwszy, jednak przyciszonym tonem głosu. – Młody nie chce się obudzić. Ile można spać? – fuknął z udawaną irytacją, po czym zawiesił wzrok na heterochromiku. Wgłębi siebie dobrze wiedział, czym ten głęboki sen był spowodowany. Jego przyjaciel również zdawał sobie z tego sprawę.

– Może spróbuj go delikatnie obudzić... Musi być bardzo zmęczony, skoro popadł w taką hibernację – wzruszył ramionami, cały czas przyglądając się mimice twarzy Kacchana. Z jego uśmiechu wywnioskował, że musiało mieć to związek z zeszłą nocą. – To co, teraz się przyznaj. Ile rundek mieliście?

– Ile...? – czerwonooki spojrzał na swoje palce i powoli zaczął liczyć. Zatrzymał się jednak w połowie, przenosząc wzrok na partnera, który nadal smacznie spał. – Sporo. O jedną za dużo – odparł.

Musiał przyznać, że on sam był zmęczony po takiej upojnej nocy. Nie dziwił się więc, że Shoto także był wyczerpany, mimo że był tym uległym. Do nich obydwu dotarło, jak duża odpowiedzialność wiąże się ze związkiem i rują. Ich relacja musiała zostać wybudowana na wzajemnym zaufaniu, które stopniowo się rozwijało. Czuli satysfakcję po długim i intensywnym stosunku. Fakt, Shoto całkiem odpłynął, tracąc kontrolę. Mimo to alfa cieszył się, że spędzili przyjemnie czas i obydwie strony były zadowolone.

W ruji chodziło głównie o zapłodnienie, jednak dla nich, jako (jeszcze) nastolatków liczyło się zaspokojenie potrzeb seksualnych oraz złagodzenie bólu, który towarzyszył Todorokiemu podczas trwania tego cyklu.

Blondyn był szczęśliwy, że mógł ulżyć swojemu partnerowi. Z zachwytem cały czas brał głębokie wdechy, korzystając z okazji, że jego pokój przepełniony był ślicznym, truskawko-śmietankowym zapachem pochodzącym od omegi. Było go wręcz tak dużo, że czuł się, jakby zaraz miał zwariować. Chciał przytulić powietrze, nabierać w swoje płuca tak dużo woni, że aż zacznie się dusić.

– Czyli była zabawa na całego? – podsumował Eijiro, wyrwając kolegę z zamyślenia. Zazwyczaj potrafił zauważyć, kiedy tamten był głową w chmurach, więc po prostu czekał spokojnie aż wróci na ziemię, po czym dopiero wtedy zabierał głos.

– No... Tak jakby – czerwonooki zgodził się skinięciem głowy, po czym znów utkwił swój rozmarzony, pełen miłości wzrok w dwukolorowym chłopaku. W tym momencie wydawał mu się tak niesamowicie piękny, że nie potrafił zająć się niczym innym. – Gdybym był na twoim miejscu, sam sobie bym współczuł, że nie mam przy swoim boku kogoś takiego jak Shoto.

Pułapka║bakutodo omegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz