Rozdział zawiera sceny 18+
Zazwyczaj w kreskówkach dla dzieci często można zaobserwować scenę, w której animowany kogut chodzi nerwowo w tę i z powrotem, oczekując aż małe pisklę w końcu wykluje się z jajka. Mama kura wysiaduje je wtedy i równie zniecierpliwiona ciągle spogląda na skorupkę, która jak na złość nie chce pęknąć. Rodzice wydają się zmartwieni, ale zawsze warto czekać, bo w wcześniej czy później maleństwo przychodzi na świat. Jest to widok zapewne wszystkim dobrze znany, dlatego nie trzeba się nad tym bardziej rozpisywać.
W przypadku Bakugo i Todorokiego było trochę podobnie. A przynajmniej tak się właśnie czuli. Nie spodziewali się dziecka, lecz nadchodzącej ruji, która zgodnie z zapowiedzią ginekologa, powinna pojawić się właśnie dziś.
Blondyn spacerował po pokoju, a omega leżała na łóżku, wiercąc się co chwila i mamrocząc pod nosem. Shoto do rana nie czuł się najlepiej. Miał mdłości, robiło mu się słabo, całkiem stracił apetyt, a w brzuchu czuł nieprzyjemne ściski. Wszystko wskazywało na to, że dzisiaj jest właśnie ten dzień.
Zegarek stojący na szafce nocnej wskazywał godzinę piętnastą, a bliznowaty wciąż nie ruszył nawet wczorajszej kolacji. Był bardzo głodny, ale nawet od samego patrzenia na jedzenie robiło mu się niedobrze. W myślach przeklinał swój los, dlaczego też musiał urodzić się jako omega? Gdyby nie to, byłoby znacznie łatwiej...
Już rano zażył leki, jednak prawie nic nie pomogły. Chłopak czuł, że tutaj może pomóc tylko jedno. Obydwoje to wiedzieli. Czekali tylko na odpowiedni moment. To mogłoby się źle skończyć, gdyby w trakcie seksu któryś z nich stracił kontrolę z powodu nagłego wybuchu feremonów partnera. Nie poradziliby sobie z wpadką.
– Hej, Shoto, jak się czujesz? – spytał w końcu starszy, zatrzymując swój wzrok na łóżku. Dobrze widział cierpienie w oczach swojej omegi. Nie miał pojęcia jak na chwilę obecną może pomóc.
Heterochromik nie odpowiedział, momentami skurcze robiły się tak silne, że powiedzenie czegokolwiek było zbyt potężnym dla niego wysiłkiem. Czuł się osłabiony, kręciło mu się w głowie. A to i tak tylko ruja. Nie potrafił sobie wyobrazić co może czuć w trakcie ciąży czy porodu, kiedy wszystko jest jeszcze gorsze. Miał wrażenie, że chyba nie przeżyłby czegoś takiego.
Pokręcił nosem i położył ręce na swoim podbrzuszu, kiedy uczucie nasiliło się. W tym samym momencie poczuł stopniowo rosnącą woń truskawek i śmietanki, na co alfa znacząco się ożywił. W upływie paru sekund znalazł się przy partnerze i gdyby tylko mógł, zacząłby merdać z radości ogonem. Czerwone oczy świeciły szczęśliwie, dając mniejszemu do zrozumienia, że prawdopodobnie ruja właśnie się zaczyna.
– A teraz? Już się zaczęło? Boli? – zaczął wypytywać, przy okazji zaciągając się zapachem. Było to trochę samolubne, ale musiał przyznać, że sam wariował od wąchania tego cudeńka.
CZYTASZ
Pułapka║bakutodo omegaverse
Fiksi PenggemarDwójka chłopaków, zostaje wystawiona na próbę. Wszystko zaczyna się od niewinnego spotkania w parku, ale potem sprawy nieco się komplikują. Czy podołają problemom i jak skończy się ich historia? Tego dowiecie się po przeczytaniu ich zakręconej przyg...