Można by powiedzieć, że wszystko było dopięte na ostatni guzik. Shoto wciąż wymagał stałej opieki i potrzebował nieustannego poczucia bezpieczeństwa, dlatego blondyn dopiął wszelkich starań, aby wszystko szło gładko i zgodnie z planem. Nie było tutaj miejsca na żadne błędy. Nie mogło być mowy o jakichś niedopatrzeniach. Miało być idealnie i już.
W pewnym sensie Bakugo dostał swoją życiową szansę. Jego omega prawdopodobnie nie zdawał sobie z tego sprawy, ale ten wspólny wyjazd na przerwę zimową miał być dla czerwonookiego próbą. W końcu sam Endeavor wyraził zgodę na to, aby zabrał jego syna ze sobą. Zaufał mu, mimo że to właśnie przez niego został uprowadzony. Teraz nadszedł dla niego idealny czas, aby się zrekompensować, a także udowodnić, że stać go na znacznie więcej i raz na zawsze dowieść, że zasługuje na miłość Shoto. Będzie o niego dbał choćby nie wiem co. W ciągu ostatnich miesięcy chłopak stał się dla niego najważniejszą osobą w życiu.
Zgodnie z planem w piątkowy wieczór pomógł ukochanemu się spakować, a już następnego dnia z samego rana byli w drodze na stację. Pociąg do tej górskiej wioski odjeżdżał o godzinie piątej, czyli stosunkowo wcześnie. Katsuki oczywiście zapewnił im odosobniony sektor w wagonie, dzięki czemu w pobliżu nie znajdowało się wiele osób, jedynie ci przechodzący lub pracownicy doglądający komfortu podróżników. Wszystko to było całkiem drogie, chociaż blondyn otrzymał wsparcie finansowe od swojego przyszłego teścia. Od takiej strony go jeszcze nie znał, ale osobiście wydawało mu się, że Endeavor tak po prostu w głębi serca pragnie, aby jego syn naprawdę był szczęśliwy i teraz po cichu robi wszystko, aby to spełnić. W końcu - zdaniem alfy - na świecie nie było nic piękniejszego niż uśmiech mieszańca. A tak się składało, że było to zjawisko dość rzadkie, chociaż swego czasu pojawiające się coraz częściej.
A śmiech? Śmiech Shoto był istnym miodem na jego stroskane serce. Starszy za każdym razem, gdy słyszał ten uroczy dźwięk, nie mógł powstrzymać się od radości. Po prostu, jakoś tak... Wiele szczęścia sprawiało mu patrzenie, jak chłopak stopniowo wraca do siebie, czyni postępy i wychodzi na prostą. W końcu był częściowym towarzyszem jego krętej drogi i teraz w końcu razem dotarli do jej znacznie przyjemniejszej części.
Z racji, że było wcześnie, niemal od razu po tym jak usiedli w przedziale, poszli spać. Alfa rzecz jasna ustawił budzik, żeby przypadkiem nie przegapili swojej stacji. Trochę żałował, że nie będzie mógł obejrzeć z ukochanym wschodu słońca, ale przecież nieraz będą jeszcze mieli okazję.
Droga trwała cztery godziny. Przez ten czas trochę wypoczęli oraz zjedli śniadanie, które przygotowała im na drogę Mitsuki. Mimo że większość czasu trzymała się na uboczu, to ona także dokładała swoją cegiełkę do pomocy Todorokiemu. Nieraz jednak wspominała o tym, że jej syn to straszny maruda, ale w życiu nie zakładała, że kiedykolwiek okaże się w stosunku do kogoś taki delikatny i spokojny. W towarzystwie heterochromika nigdy nie przejawiał agresji. Oboje czynili postępy. Ale jakby to ładnie ubrać w słowa?
Cóż, magnetyzm serc. Przeciwieństwa od zawsze ciągnęły do siebie, czy to w naukach ścisłych, czy w książkach, czy też w opowieściach znajomych. Uzupełniali się nawzajem i tworzyli idealną całość. Dzięki temu nie mieli niczego, co im brakuje.
Z jednej strony jest Shoto - dość cichy, spokojny, niekiedy ponury i nieśmiały, ale także otwarty na nowy rzeczy i całkiem ciekawski. W końcu gdyby nie to, że jest taki uparty, nigdy nie poznałby się z alfą. Na początku dużo go stalkował i przychodził pod UA z nadzieją, że zostanie zauważony. No i stało się. Tak naprawdę był bardzo odważny, ale to co odziedziczył po ojcu zostało przyćmione przez bycie omegą.
Z drugiej strony jest za to Katsuki - on z kolei jest jak tykająca bomba. Nieprzewidywalny, porywczy, głośny i często agresywny. Od zawsze kontrolowanie swoich uczuć sprawiało mu ogromny problem. Niemal nie było dnia, kiedy nie krzyczał, przeklinał, podnosił głosu i groził innym. Dopiero miłość i dostrzeżenie, jak delikatne są niektóre osoby, zaczął panować nad sobą. Dla dobra własnego jak i omegi.
CZYTASZ
Pułapka║bakutodo omegaverse
FanficDwójka chłopaków, zostaje wystawiona na próbę. Wszystko zaczyna się od niewinnego spotkania w parku, ale potem sprawy nieco się komplikują. Czy podołają problemom i jak skończy się ich historia? Tego dowiecie się po przeczytaniu ich zakręconej przyg...