28.

1.4K 61 11
                                    

𝐶𝑎𝑠𝑡𝑙𝑒 - 𝐻𝑎𝑙𝑠𝑒𝑦

Draco siedział w przedpokoju na drewnianych schodach, wpatrując się wzrokiem pełnym nienawiści w drzwi wejściowe. Siedział tam już kilka dobrych godzin - od momentu, w którym ukrył April w swoim domku, gdzie zazwyczaj chował się przed ojcem w młodszych latach, do teraz, pięć godzin później.

Pochylił się lekko do przodu, opierając swoje przedramiona o kolana. Próbował się rozluźnić, jednak wiedział, że musi być w gotowości.

Czuł, jakby za moment te drzwi, w które wpatrywał się i wywiercał w nich dziurę spojrzeniem, miały się otworzyć. 

Wiedział, że Nott prędzej czy później przyjdzie tu porozmawiać, kiedy Cassandra znajdzie się w ich kryjówce, informując o wszystkim.

Kiedy blondyn rozmyślał o tej całej sytuacji, starając się znaleźć jakieś inne wyjście poza oddaniem się w ręce Voldemort'a, drzwi do jego domu otworzyły się, uderzając klamką o ścianę z lustrem, które zbiło się na drobne kawałki, a w nich stanął nie kto inny jak Theodore Nott w przebraniu Śmierciożercy.

''Długo kazałeś na siebie czekać-'' Draco głośno westchnął po kolejnych dwóch godzinach czekania na schodach.

''Daruj sobie- Przyszedłem po April'' Nott zdjął ze swojej głowy czarną, mrożącą krew w żyłach maskę, dłonią przeczesując brązowe włosy opadające na jego twarz.

Draco ściągnął swoje brwi ze sobą, nie wiedząc dlaczego ją chciał.

''Nie ma jej tutaj'' mężczyzna wzruszył ramionami, podnosząc się na równe nogi i krzyżując swoje ręce na klatce piersiowej, podchodząc do bruneta.

''Więc pakuj się, Malfoy- Zabieram cię do otchłani piekła'' Nott wyrzucił rękoma w powietrze, na co Draco jedynie prychnął pod nosem, opierając się ramieniem o ścianę obok. 

''Dlaczego po nią przyszedłeś?'' Draco zapytał, mierząc swoim przemęczonym wzrokiem Nott'a, który jeszcze jakiś czas temu zdawał się być jego najlepszym przyjacielem.

''Pierwszego dnia kiedy ją zobaczyłem- Wiedziałem, że będzie ważna'' brunet odetchnął, błądząc swoim wzrokiem po całym pomieszczeniu, nie chcąc natknąć się na spojrzenie Draco, które świdrowało jego głowę. 

''Kiedy Cass zaczęła podejrzewać, że masz romans z April, uznałem ją za kartkę przetargową. Jednak to się wszystko pojebało-'' ciągnął, coraz bardziej zaciekawiając blondyna przed sobą.

''To jest naprawdę wspaniała dziewczyna i chciałem ją wyłącznie dla siebie, nie dlatego, że nie mogłem znieść myśli, że pieprzy się z tobą- Tylko dlatego, że chciałem, żeby była bezpieczna-''

''Jest bezpieczna ze mną'' Draco przerwał mężczyźnie, który cicho zaśmiał się pod nosem, odchylając głowę do tyłu. 

''Malfoy, przestań pieprzyć. Gdyby została ze mną, nic by jej nie było i dalej żyłaby spokojnie w Hogwarcie, spędzając ten czas z przyjaciółmi'' Nott wzruszył ramionami, nakładając na swoje usta mały, zarozumiały uśmiech.

Draco dobrze wiedział, że gdyby wtedy pozwolił April odejść, wpadłaby w sieć Nott'a - jednak patrząc na to co dzieje się teraz, z pewnością wpadłaby w bezpieczną sieć.

''A zamiast tego wywiozłeś ją pewnie do tego żałosnego domku, zdając ją samą na siebie'' prychnął pod nosem, a krew w żyłach Draco od razu się zagotowała. 

Wiedział, gdzie Draco ukrył swój najcenniejszy skarb.

''Ani się waż-''

''Dlaczego jesteś taki przewidywalny?'' Nott przerwał blondynowi, na co ten od razu zacisnął swoje dłonie w pięści, równie mocno zaciskając swoje zęby. 

𝑻𝑯𝑬 𝑬𝑫𝑮𝑬 𝑶𝑭 𝑳𝑶𝑽𝑬 | 𝒅.𝒎. (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz