Swoje pierwsze morderstwo popełnił mając 14 lat. Pedro Rodrigues Filho, znany również jako Pedrinho Matador, ostatecznie został skazany za 71 morderstw, choć sam twierdzi, że zabił więcej. Wśród jego ofiar jest jego własny ojciec, któremu poprzysiągł zemstę na grobie zabitej przez niego matki. Gdy kanibal go dorwał, zabił go maczetą i jadł jego bijące serce.
Urodzony na brazylijskiej farmie Pedrinho po raz pierwszy poczuł potrzebę zabijania w wielu 13 lat. Próbował nawet zamordować swojego kuzyna, jednak bezskutecznie. Jego pierwsza ofiara zginęła gdy miał 14 lat. Jego ojca oskarżono wówczas o kradzież, a syn zastrzelił człowieka, który to oskarżenie wysunął. W ciągu miesiąca zabił kolejny raz i musiał uciekać, choć mordować nie przestał.
Gdy dotarł do Sao Paulo, poznał dziewczynę, zakochał się i oświadczył. W międzyczasie wciąż zabijał, w tym dilerów narkotyków. Członkowie gangu jednej z jego ofiar w akcie zemsty zabili jego ciężarną narzeczoną. W odpowiedzi na ten cios, jako 18-latek, zorganizował masakrę, w której razem z przyjaciółmi zabił siedem osób i ranił 16. Właśnie jako 18-latek trafił za kraty po serii zabójstw i innych przestępstw.
Swój brutalny temperament odziedziczył po ojcu, który podejrzewając żonę o zdradę, zabił ją, a jej ciało rozczłonkował maczetą. Jego syn, który siedział wtedy w więzieniu, na jeden dzień dostał przepustkę i pod strażą pojechał na pogrzeb. Stojąc w kajdankach nad grobem matki, przysiągł jej, że się zemści i zje serce ojca. Na wywiązanie się ze swojej przysięgi nie musiał długo czekać. Zrządzeniem losu ojciec i syn znaleźli się w jednym zakładzie karnym. Pedro znalazł sposób na to, by dostać się do jego celi, chwycił za nóż i dźgnął go 22 razy. Na koniec rozciął klatkę piersiową, wyciął kawałek bijącego serca i zaczął je żuć.
Uważa się, że podczas pobytu w więzieniu zabił co najmniej 47 współwięźniów, często atakując przestępców, których zbrodnie uważał za szczególnie złe, takich jak gwałciciele. Jednak w 2007 roku został zwolniony z więzienia ze względu na brazylijskie prawo określające maksymalny czas, jaki dana osoba może odsiedzieć w więzieniu. Do dziś 67-letni Filho pozostaje wolny i ma nawet kanał na YouTube, na którym dokumentuje swoje życie.