Darcynna przemierzała korytarze, jak gdyby nigdy nic. W głowie huczało jej od nabrzmiałych myśli. Dostała rymowankę, jednak wiedziała, że to nie będzie takie proste. Musiała pomyśleć i bardzo dokładnie przeanalizować każdy możliwy przypadek.Dedukcja była jej pasją i zamierzała jej użyć do tego, aby wyjść stąd żywa. A do tego musiała odgadnąć zagadkę. W innym wypadku istnieje całkiem duża szansa na to, że mafia zdobędzie informacje na temat tego, kto jest detektywem. Takim sposobem pozbawiliby ich ostatniej deski ratunku. Osoby, która podczas każdej eliminacji wiedziała na kogo oddać głos tym samym zwiększajac szansę na całkowite pozbycie się mafii. Jeśli tylko zabraknie ostatniego detektywa... Szanse na wygraną dla zwykłych ludzi drastycznie spadną. Już i tak mieli marne szanse, a co dopiero będzie po śmierci detektywa?
Jest nas zaledwie siedmioro. W tym dwie pozostałe mafie. Pięciu na dwóch. Niby jest przewaga liczebna, ale dobrze wiadomo, że wystarczą dwa głosowania, które nie wyeliminują żadnej z mafii i już wszyscy jesteśmy martwi. Osoba, która zostanie, zapewne nawet nie otrzyma szansy na dalszą grę, bo będzie wiadomo kto jest mafią. Zostanie zamordowana, jak reszta.
Ludzie są głupi. Nie myślą przy głosowaniu. Zamiast przekalkulować wszystkie możliwości, oni po prostu głosują na tego, kto akurat dzisiaj zachowywał się dziwnie. Nie patrzą na całokształt. Wyeliminowali Natashę już w pierwszym głosowaniu. Naszą panią detektyw. Ostatnio mafia dorwała lekarza. Wszystko się sypie, a my zmarnowaliśmy tyle szans na wytępienie wszystkich mafii. Udało nam się zabić tylko jedną z nich. Naprawdę marni z nas myśliciele...
Darcy spojrzała ponownie na niewielką karteczkę, na której widniały srebrne literki układające się w słowa rymowanki:
Ach ten chłopak z różowymi okularami,
co jest nieźle zakochany i ma myśli zmącone niebieskimi migdałami.Dziewczynie do głowy przychodziło już trzech chłopaków, a więc teraz pozostawało jej wydedukować kto nim może być. Liran, Ian, a może Daniel? Na pierwszy rzut oka pasowali wszyscy, ale ona dobrze wiedziała, że to wrażenie jest złudne. Nie było mowy o trzech rozwiązaniach. Tak też zastanowiła się chwilę.
Ian jako jedyny z nich miał okulary, ale czy to może być aż takie proste? Szczerze w to wątpię.
Daniel... to właściwie jeden z mądrzejszych ludzi tutaj, jednak odkąd zaczął tyle czasu spędzać z Ianem... zupełnie przestał myśleć równie logicznie, co wcześniej.
A Liran? Hm... nie sądzę, żeby przy Night dało się bujać w obłokach. Raczej stąpać po twardym gruncie i uważać, aby ta dziewczyna nie wywołała jego trzęsienia.
W takim razie zostaje Daniel...
Darcy westchnęła i z nadzieją, że jej analiza będzie poprawna, wzięła do ręki ozdobny, żelazny długopis, jaki zostawiła dla niej NIghtessa. Tyle, że kiedy tylko go otworzyła, okazało się, że końcówka przedmiotu wcale nie przypominała końcówki długopisu.
Szary mazak? Czemu akurat coś takiego? Narratorka raczej się tak nie wydurnia, ale dobra...
Darcynna zapisała imię wybranej przez siebie osoby na tyle karteczki, gdzie też mieli wpisać swoją odpowiedź. Kiedy skończyła, od razu zauważyła, że w niektórych miejscach zapisanego słowa widnieją czarne kropki. Zaskoczona przejechała mazakiem w górę, a następnie przechodziła do kolejnych literek, które finalnie utworzyły jedno, krótkie słowo.
Ian. A więc to o nim była rymowanka... A flamastry, które otrzymaliśmy od Night to nie żaden głupi żart. One zmieniają kolory, jeśli przejedzie się po nich bezbarwnym mazakiem, który dołączono do zestawu. Najwyraźniej Cornvalley na początku napisała nim imiona, a nam dała różne kolory flamastrów, abyśmy zaraz po tym, jak napiszemy swoje rozwiązanie, wiedzieli, czy mamy rację. Całkiem ciekawa koncepcja i wykonanie.
CZYTASZ
Wanna play mafia?
Misterio / SuspensoDziewczyna o trudnej przeszłości wpada na genialny pomysł. Planuje urzeczywistnić grę, w którą na pewno grał każdy z nas. Dlatego też zbiera osoby, które naraziły się miejscowej mafii, a także układa się z ich szefem, aby mieć możliwość stworzenia r...