*Harriet pov.*
- mówiłaś że macie swoją prawdziwą wampirza twarz
- tak
- pokaż mi ją
- skarbie
- ty, tata i Dex, chce wiedzieć jak wygląda naprawdę moja rodzina, a nie jaką postać przybraliście na potrzeby życia pomiędzy ludźmi- mówię, a ona wzdycha. Do ogrodu wychodzi Dex i mój tata - no? Jak wyglądacie naprawdę, do kogo mówiłam tato i mamo? Do kogo do cholery!?- mówię z łzami w oczach. Ich ciała jakby zaczęły blaknąć, oczy zmieniały barwę z zielonej na krwistoczerwoną. Paznokcie u rąk były trochę dłuższe i bardziej zaostrzone, usta były trochę bardziej czerwone, a powieki delikatnie czarne. Odkryte obojczyki mojej mamy były bardziej wyraźne.
- tak wyglądamy normalnie - mówi mój ojciec z przerażająco mrocznym głosem, gdy widzi, że się przestraszyłam odchrzakuje- tak wyglądamy, nie zrobimy ci krzywdy, tak jak nigdy wcześniej - zaczyna idąc w moim kierunku, a ja od razu się cofam w tył
- n-nie zbliżaj się - mówię z drżącym głosem
- Harrie- zaczyna Dex z równie przerażającym głosem- wiem, że się nas teraz boisz, gdy pierwszy raz sie przemieniłem, też się bałem, to normalnie, w trosce o ciebie byłem trzymany zdala od ciebie, miałem pokój w innej częściej domu, żebym cię w nocy nie zagryzł, gdy nie umiałem panować nad rządzą krwi- mówi powoli podchodząc do mnie, a po moim policzku zaczynają spływać łzy - proszę cię, nie odchodź od nas tylko dlatego, że dowiedziałaś się prawdy, jeśli odejdziesz będziesz musiała wstąpić do rodziny królewskiej bo jesteś na wagę złota, a raczej oni cię do niej zgarną. Na spokojnie ułóż to sobie w głowie, nie nalegamy abyś już teraz nam się rzuciła w ramiona
- po-prostu nie dotykajcie mnie i nie bądźcie blisko mnie, proszę - mówię, a on zatrzymuje się w miejscu i cofa rękę
- żebyś miała łatwiej zamienimy się w ludzi, dobrze?- mówi, a ja się tylko im przyglądam. Powoli zaczynają mieć cieplejszy kolor twarzy, oczy zielone, włosy nie kruczoczarne, a brązowe. Ich sylwetki stawały się bardziej ludzkie, mniej zbudowane
- Harrie...- zaczyna mój ojciec
- j-ja będę wracać już do domu - mówię i omijam ich ogromnym łukiem i idę do domu
- córeczko- słyszę za sobą jego głos i momentalnie pojawia się obok mnie. Krzyczę ze strachu, gdy w jego oczach jest takich błysk jak w oczach Alessia - przepraszam, nie powinienem, proszę cię odezwij się do nas niedługo, nie będziemy na ciebie naciskać, ale nie odsuwaj się od nas, kochamy cię
- muszę to przemyśleć, siebie, te kłamstwa, nasza rodzinę, wszystko- mówię i wychodzę z domu gdzie po prostu siadam na schodkach i zanoszę się płaczem
Moi rodzice okłamywali mnie przez całe moje życie
Okazali się stworzeniami, o których tylko czytałam lub oglądałam filmy
Facet w którym się zakochałam okłamywał mnie
Potrzebuje mnie tylko do przejęcia władzy i dla potomka
Cały czas udawał przy mnie kochanego faceta, czułego, abym nic nie spostrzegła
Oddałam się potworowi
Dlatego tak dziwnie smakował
Te błyski w oczach
Szybki chód
Nie męczący się
Nie dyszał, gdy dochodził
Nie był też rozgrzany po tym
- panienki Harriet, wszystko w porządku?- słyszę obok siebie na co momentalnie się podnoszę i odsuwam od pomocy
- nie- mówię i idę do swojego auta. Wsiadam do niego i bardzo szybko jadę do swojego domu. Nie potrafiłam się skupić na czymkolwiek. Wjeżdżam na swoje podwórko i wychodzę z auta i wręcz wbiegam do domu, a następnie po schodach do swojej sypialni, w której się zamykam na klucz, to samo robię z oknami.Leżałam na łóżku i myślałam nad tym wszystkim, gdy zaczął dzwonić mój telefon. Biorę go w dłoń i widzę twarz kłamcy. Odrzucam połączenie i wyciszam telefon.
Ja mógł mnie aż tak okłamać?
Wie, że nienawidzę być okłamywana.
To dlatego dopytywał o przebaczenie kłamstwa
To dlatego po naszym pierwszym razie tak bolała mnie głowa, wpuścił we mnie truciznę, abym nie myślała racjonalnie
Doszedł wtedy we mnie i zrobiliśmy to jeszcze raz, potem spotykaliśmy się często i często uprawialiśmy seks
Po prostu cię wykorzystywał kretynko skoro wiedział, że jesteś mu przeznaczona
Używał tego co miał i tak dostać. Rozplakuje się na nowo przez to jak głupia i naiwna jestem. Bo po co miałby się mną interesować. Wampir,który może mieć każda nie uganiałby się za jedną, czy ma dostępne tysiące.
Tamten chłopak co go miał zabić, co go wcześniej miałam zwabić, krzyczał, bo tamten co mial zagryźć, a nie z bólu od postrzału. Zagryzł go, a potem mnie przytulał. Każdego dnia dotykał mnie tak jak swoje ofiary.
Zamykam oczy i staram się zapomnieć o tym, co się dzisiaj stało i chce zasnąć, ale myśli nie dają mi spokoju.
Moim rodzicom wybaczę to, że mi nie powiedzieli, to że dowiaduje sie teraz i mam złamane serca to wina tylko tego sukinsyna Alessia, która mnie okłamywał tyle czasu. Chcieli dla mnie dobrze, a on chciał mnie tylko wykorzystać.
Ale go kochasz
Niestety, moje serce wariuje gdy go tylko zobaczę bądź usłysze jego głos.
Co jeśli zrobię coś co mu nie będzie się podobać?
Zagryzie mnie? Czy będę pił ze mnie krew?

CZYTASZ
Destined
RomansaTrucizna, która wpuścił we mnie przy pierwszym spotkaniu sprawiła, że nie myślałam normalnie i nie zachowałam się jak każda norma kobieta w takiej sytuacji. Po prostu zatruł mnie sobą ------------------- 18+ zabraniam kopiowania wszelkie podobieńs...