Byłam ogromną szczęściarą. Miałam rodzinę, tylko to się dla mnie liczyło. Przeniosłam wzrok na miesięcznego Marcello, który upatrzył sobie za zabawkę moje bransoletki z muszelek. Miał ciemne oczy, niemal takie same jak swojego dziadka. Długie rzęsy, których zazdrościła mu każda kobieta w rodzinie i dość długie włoski jak na miesięczne dziecko.
Gaworzył po swojemu, co było dla mnie idealnym dźwiękiem, tak samo jak krzyk dziewczynek i śmiech mojego najstarszego syna, którzy wraz ze swoim tatą kąpali się w morzu. Riccardo zaskoczył wszystkich kupując domek z dojściem na plażę. To miejsce miało klimat i czułam się tu o kilka lat młodziej.– Gdybyś był starszy, pewnie szalałbys razem z nimi – zaśmiałam się do synka, który pokazał mi najpiękniejszy uśmiech jaki widziałam.
Patrzyłam na swoje dzieci i na męża i nie mogłam sobie wyobrazić, jakie moje życie byłoby bez nich. Gdyby nie ten wypadek, który zrobiłam, zapewne nie byłoby tu nas. A ja dalej użerałabym się w klubie za marną pensje z szefem, który pozwalał sobie na za dużo i ledwo co wiązałabym koniec z końcem.
Z drugiej strony przypomina mi się list, który zostawiła mi Gianna. Nosiłam go ze sobą wszędzie. Miałam wrażenie, że jest moim dobrym amuletem lub czymś, przynoszącym szczęście. Dostałam go idealnie w dzień naszego ślubu i czytanie go, sprawiało, że moje serce rosło. Tak też zrobiłam i tym razem.
Wyjęłam z torebki lekko pogniecioną kopertę. Gdy ja dotykałam czułam dziwne podekscytowanie, ale i też wewnętrzny spokój.
Moja Droga
Palermo, 06.04. 2014Tak wiele słów ciśnie mi się na usta.
Tak wiele chce ci powiedzieć. Sama nie wiem od czego zacząć. Piszę ten list, bo wiem, że mi nie dane będzie być na twoim miejscu. Pewnie czytasz to, gdy macie już gromadkę dzieci, o której ja tak bardzo marzyłam. Jednak nie chciałabym, byś czuła się jakkolwiek winna. Riccardo jest dla mnie ważny, zawsze będzie i wierzę, że Wasza rodzina jest dla niego całym światem. Będę spełniona, gdy on taki będzie. Wierzę, że jesteś dla niego dobra, bo choć nie jest łatwym mężem, to jak kocha, to na zawsze. Bądź proszę dla niego wyrozumiała, to człowiek z ciężkim charakterem. Życzę Wam szczęścia.
A tobie kochana, mnóstwo cierpliwości i byś w tym świecie nie zatraciła siebie, bo o to bardzo trudno. Bądź sobą, rób to co czujesz i jak nakazuje ci serce. W świecie jakim dane Wam będzie wychować dzieci trudno jest pozostać empatyczną. Życie w mafii wcale nie jest tak piękne jak mówią o tym romantyczne książki, pamiętaj. Kryminał to nie zabawa. Zawsze chciałam mieć wybór. Nigdy nie marzyłam o zamknięciu w złotym dworze, plamach krwii na meblach. Chciałam być zwyczajną dziewczyną z sąsiedztwa, ale ja nie miałam wyboru. Ty zapewne go masz, pamiętaj o tym, bo nikt nie jest Ci wstanie nakazać co masz robić.
Tylko pamiętaj bierzesz na swoje barki wielki ciężar, ale ja wierzę, że Ci, Wam się uda.Gianna
Schowałam odręcznie pisany list z uśmiechem. Dawał mi nadzieję, gdy powoli traciłam cierpliwości do świata, do którego zostałam wciągnięta szturmem.
– Jesteście cali mokrzy! – wykrzyknęłam, gdy moje córki wspięły się na mnie. Moja ciepła od słońca skóra połączona z wodą nie była dobrym połączeniem.
– Mamo od wody nikt jeszcze nie umarł – zaśmiał się Luca. Zdecydowanie miał gadane, ale i to w życiu jest przydatne.
– Idź z siostrami do piasku – zaproponował Riccardo, a ten się skrzywił, jednak poszedł, bo wzrok Vii i Lu działał nie tylko na Riccardo.
– Cześć szkarbie – przywitał się z Marcello, który przywitał go uśmiechem. Riccardo zajął leżak obok mnie. Chwycił moją rękę.
– Dziękuję, że jesteś kochanie, dałaś mi wszystko na co czekałem skrycie od lat – uśmiechnęłam się na jego słowa. Czasem potrafił być romantyczny.
– Kocham cię, wiesz? Szalenie jak wariatka – zaśmiał się i pocałował moją dłoń.
– Jeśli ty kochasz mnie jak wariatka. To ja kocham ciebie jak psychopata – parsknęłam śmiechem. Choć byliśmy tak różni, dopełnialiśmy siebie idealnie.
Nasze życie było pełne zakrętów, wielu problemów, ale dzięki nim, jesteśmy tu, gdzie powinniśmy być. Nic nigdy nie przyjdzie od tak, trzeba na to zapracować.
– Myślisz, że jak skończymy? – zapytałam. Byłam ciekawa jego teorii.
– Myślę, że to będzie szczęśliwe zakończenie, Pani Dutti. Będę panią kochał aż po grobowe deski.
K O N I E C
08.07. 2022, Olsztyn
Na podziękowania przyjdzie czas, a ja z płaczem powiem jako autorka, że te trzy lata, w których pisałam ich trylogię minęły mi za szybko...
Zmieniłam się sama, zmieniliście się wy i zmienili się oni.
Mam wrażenie, że to mi się śni cały czas.
Dziękuję, że byliście ze mną od 2019 roku. ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/250132632-288-k15502.jpg)
CZYTASZ
Miłość Diabła - [Zakończone]
RomanceOlivia budzi się w szpitalu w Tokio. Nie wie kto ją uprowadził. Nie ma bladego pojęcia co z jej synym, Lucą. Kto stoi za zemstą? Nie wierzy, że mógł to być ojciec Carla. Kobieta wie, że starszy mężczyzna o lasce nie skrzywdziłby nawet muchy. Nadzie...