IX Ból IX

27 1 0
                                    

,,Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwań Miłości. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie."

Przez kolejne dni znajomość Pansy oraz Dracona zaczęła coraz bardziej przekonywać do swojej prawdziwości inne osoby. Wspólne wyjścia, rozmowy, czy publiczne pocałunki były odpowiednim przekonaniem. Niektórzy nie mieli od samego początku wątpliwości, że łączy ich szczere uczucie, aczkolwiek inni nie ufali słowom pary. W końcu równie dobrze mógł to być kolejny żart, którym chcięli zasłynąć Ślizgoni. Gdy w końcu znikły wszelkie wątpliwości chłopak poczuł dumę. Stworzył uczucie, które na prawdę nie istnieje w jego sercu. Było to coś, przed czym zawsze słuchał ostrzeżenia, ale teraz stwierdził, że były one bezsensowne.

Jeśli coś potrafi oddzielać go od tego destrukcyjnego świata, w którym bywał ostatnio, to jest wspaniałe. Czasami łapał się sam na tym, że zapominał o Gryfonce. Zawsze wtedy był coraz bardziej zadowolony ze swojego geniuszu, wręcz topił się w nim. Nie było już miejsca na jego zainteresowania, plany, czy marzenia. Liczył się fakt, że nie myślał o niej. A, żeby pozostało to dalej rzeczywistością wiedział, że musi skupić się tylko i wyłącznie na tym.

Piątek wydawał się być zwykłym dniem, w którym jak zwykle Ślizgon spełni swoją rutynę, a potem pójdzie spotkać się ze swoją nową dziewczyną, która odkąd weszli w związek wręcz nalegała na codzienne spotkania. Było to mu na rękę, wolał już spędzić ten czas z czarnowłosą, która skutecznie potrafiła wytrącić go ze świata jego uczuć.

-Draco, skarbie wszystko w porządku?- zapytała krótko, widocznie zaniepokojona tym, że jej rozmówca stał się nagle nieobecny

-Tak, jasne.- wydukał pod nosem, wiedząc już, że jego cały świat, który wykreował w ostatnim czasie upadł.

Usłyszał pisk, głośny i rozrywający pisk. Wiedział do kogo on należy. Niewiele myśląc wymruczał tylko do Pansy, że za chwilę wróci i nie powinna przejmować się, nawet jeśli zajmie mu to trochę dłużej. Nie trzeba było być spostrzegawczym, aby zauważyć, że relacja Hermiony Granger oraz Rona Weasley jest dosyć... nietypowa. Tak, to raczej dobre określenie na to, co działo się między nimi. Wiele razy można było dostrzec ich kłócących się o cokolwiek, bądź nawet chłopaka, który wygrażał dziewczynie. Tym razem Ślizgon czuł już, że stało się coś złego. Krzyk, który wydobyła z siebie Gryfonka był przerażający. Wyrażał w sobie wiele nieokreślonych emocji, które ciężko określić jako pozytywne. Momentalnie poczuł jak jego skórę przechodzi upiorny dreszcz, który przez chwilę zdawał się nie mieć końca. Gdy jednak opuścił go, Draco już dawno zmierzał w kierunku źródła dźwięku. Nie wiedział na co ma się szykować, równie dobrze mogło się okazać, że zaczął wariować i sam wymyślił tą sytuację.

Jednak jego wyobraźnia tym razem nie sprawiła mu psikusa.

Na miejscu zastał rudego chłopaka, który widocznie posiadał czystą, iskrzącą złość w swoich tęczówkach. Nie można było powiedzieć tego samego o oczach Hermiony. W nich raczej kryła się mieszanka cierpienia, strachu, a nawet żalu. Jej skóra wyglądała na bladą, wręcz nie byłoby przesadą nazwać jej alabastrową. Gdyby ktoś powiedział jej, żeby nie panikowała, prawdopodobnie zostałby wyśmiany. Cała się trzęsła, co u osoby, która to zauważyła powodowało ogromny dyskomfort. W końcu nie wytrzymał. Cały mur, który solidnie budował przez ostatni czas pękł. Rozsypał się w drobny maczek, uniemożliwiając już jego odbudowę. Rzucił się na chłopaka, od razu okładając go ciosem w twarz, przez co Ron widocznie zmieszany spojrzał prosto w jego oczy. Wyglądał jakby starał się walczyć za pomocą samego wzroku, jednak w tym przypadku to Malfoy zaczął wiercić dziurę w jego oczach, jak gdyby chcąc przekopać się przez jego całe życie, tak przynajmniej mogło się wydawać Weasleyowi.

Jednak w rzeczywistości blondyn raczej myślał o zakończeniu jego życia. Nie tolerował zadawania bólu osobom, które stanowiły ważny element jego życia.

Granger przypatrywała się tej scenie, co tylko jeszcze bardziej motywowało Dracona do tego, aby jak najbardziej ukazać swojemu przeciwnikowi konsekwencje tego co zrobił. W końcu zauważenie czerwonej plamy na policzku dziewczyny nie było wyczynem. Ale jego przewaga długo nie trwała. Już po chwili poczuł jak Weasley zablokował jego nadgarstki, wykrzywiając je w bolesny sposób. Przez to zdążył przekląć już go pod nosem.Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Bowiem sam fakt tego, że przez głupią nieuwagę skończył tak, a nie inaczej był żałosny. Po prostu nie wiedział już sam, co dalej robić. Każdy ruch rąk był dokładnie uniemożliwiony, a ból nie malał.

-Widzę, że twój obrońca jedyne co potrafi to rzucić się, a potem staje się damą w opresji.- prycha krótko w stronę Hermiony, przez co ta jedynie wybucha większym płaczem.

Płaczem, który dodał motywacji Ślizgonowi, aby zrobić cokolwiek. To już nawet nie chodziło o jego własny honor, tylko o nią. Momentalnie uderzył swojego oponenta nogą tak, że tak skulił się z bólu. Szybko potrząchnął nadgarstkami, pozwalając im tym samym powrócić jakkolwiek do naturalnej pozycji. Gdy się otrząsł, zauważył już, że Ron dawno ucieka do dormitorium. Początkowo miał zamiar za nim pobiec i dokończyć to, co zaczął jednak w tym momencie powstrzymał go chwyt na ramieniu. Delikatny, ale tak przemawiający do niego dotyk.

-Draco... proszę, daj sobie z tym spokój.- wyszeptała do niego, patrząc na niego skruszonym wzrokiem

Nie był pewien, czy powinien się jej posłuchać. W końcu to, co zrobił Weasley było niewybaczalne. Ale nie mógł jej odmówić. Myślał przez chwilę, w jaki sposób odpowiedzieć na to. W końcu zdecydował się na zaproponowanie jej schronu w swoich ramionach. Nie było potrzeba wiele czasu, aby jego zaproszenie zostało zatwierdzone.

-Przepraszam... za to co wtedy zrobiłam.- wymruknęła pod nosem, zaciągając się jego zapachem, który wtedy tak bardzo zapewnił jej bezpieczeństwo.

-Nie przepraszaj. Sam nie jestem święty.- dodał po chwili ciszy, która zdawała się niebezpieczna dla nich obydwojga. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 08, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przez brak Twoich słów | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz