Jako iż moja ręka zaczęła przybierać różowo fioletowe barwy założyłam dzisiaj moja ulubiona czarną bluzę. Miała idealnie długie rękawy, tak wiec moja dłoń była schowana. Siedziałam właśnie z Ino i w skrócie opowiedziałam jak czuje się Hinata. Potem blondyna zmieniła temat na Sasuke opowiadała jaki on jest przystojny i że wczoraj miała okazje obok niego siedzieć. Zaśmiałam się na głos i pogratulowałam jej tego osiągnięcia.
-O wilkach mowa. - powiedziała blondynka.
Spojrzałam się i rzeczywiście cała wspomniana trójka dosiadła się do nas. Przywitałam się i słuchałam narzekań Naruto. Zakręciłam oczami i oparłam się o krzesło. Temat zszedł na jakieś gry tak więc razem z Ino słuchałyśmy. Zaczęli się lekko sprzeczać, a raczej chcieli podenerwować Naruto co wyglądało komicznie jak chłopak zaczynał robić się czerwony. Po chwili wszyscy się z tego śmieliśmy, aż poczułam że mam mokre włosy i cała bluzę. Odwróciłam się i zobaczyłam, że to Karin wylała na mnie sok. Wstałam i popchnęłam ją.
-Pojebało Cię?!
-Mówiłam Ci, że masz się trzymać od Sasuke z daleka!
Jedyne co zobaczyłam to jak Sasuke zatrzymał pieść Karin przed moim nosem. Zauważyłam jak ludzie zebrali się wokół nas. Po chwili usłyszałam, że nasza trójka ma iść do dyrektora. Tak więc zabrałam swoją torbę z podłogi i udałam się do gabinetu. Każdy z nas opowiedział swoją wersje wydarzeń. Dyrektor wpatrywał się długo we mnie co mnie zaczęło lekko irytować. Skrzyżowałam ręce i moja noga zaczęła lekko podrygiwać. Karciłam się za to w myślach i starałam się opanować moją nogę.
-Karin twoje zachowanie jest karygodne. Wzywam twoich rodziców ponieważ to nie jest pierwszy raz kiedy dochodzi do jakiegoś zdarzenia z udziałem panny Haruno. Nie jestem w stanie dalej tolerować twojego zachowania.
Alleluja! - pomyślałam.
-Sakura, Sasuke możecie już pójść. Karin ty tutaj zostajesz.
Po usłyszeniu tych wspaniałych słów, że mogę już opuścić gabinet wstałam z krzesła i ruszyłam do wyjścia. Tylko jak opuściliśmy gabinet zajrzałam w telefon i Ino napisała, że mogę wziąć jej bluzkę bo ma w szafce. Ruszyłam w tamtą stronę, a brunet za mną. Kiedy otworzyłam szafkę i zobaczyłam tą bluzkę zbladłam. Miała duży dekolt, za duży. Wrzuciłam ją z powrotem i zamknęłam szafkę.
Wyciągnęłam telefon i zaczęłam pisać do Hinaty, ale brunet zabrał mi go z rąk.
-Mam dzisiaj wf wiec oddam Ci koszulkę.
-Na prawdę nie musisz, zapytam się Hinaty powinna coś mieć.
-Już nie musisz. - Sasuke podał mi swoją koszulkę razem z telefonem.
-Dziękuje. - spojrzałam się na chłopaka. - Dlaczego mi pomagasz? - chyba sama siebie zaskoczyłam tym pytaniem. Brunet oparł się o szafkę.
-Bo nie latasz za mną jak reszta dziewczyn. To co mówił o Tobie Naruto to prawda.
-A co mówił? - zdziwiłam się lekko.
-Że jesteś wyjątkowa.
Pokiwałam tylko głową i poszłam do łazienki przemyć się lekko i zmienić ubranie. Wychodząc z łazienki brunet dalej na mnie czekał co mnie lekko zdziwiło. Podszedł do mnie i zapytał jak tam ręka. Dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie, że teraz nie mam czym zasłonić siniaków i rozciętej skóry. Chcąc nie chcąc musiałam pójść do pielęgniarki.
CZYTASZ
SasuSaku - Teen Love
FanfictionSakura jest zwykłą dziewczyną w liceum w Konoha. W jej szkole pojawia się nowy chłopak Sasuke. Wysoki, przystojny i bardzo tajemniczy. Pomimo szybkiego nawiązaniu kontaktu z jej najlepszym przyjacielem. Dziewczyna traktuje nowego normalnie jak każde...