25

72 8 0
                                    

  Otworzyłam oczy i zobaczyłam błękitny sufit. Zdziwiłam się lekko ponieważ z tego co pamietam u mnie w pokoju sufit jest biały. Podniosłam się do siadu i poczułam palący ból w udzie. Syknęłam pod nosem i zauważyłam, że jestem w szpitalu. Dopiero teraz do mnie doszło co się wydarzyło. Czyli to nie był sen. Mam nadzieje, że nikomu się nic nie stało. Rozejrzałam się po pomieszczeniu aby zlokalizować zegar. 3:34 powinnam położyć się spać, ale czuje się wypoczęta. Powoli zsunęłam nogi z łóżka. Kiedy stanęłam na nogi po chwili runęłam na podłogę. Usłyszałam jak ktoś idzie po korytarzu. Po chwili do pomieszczenia wszedł Shisui. Pomógł mi usiąść na łóżku i zajął miejsce obok mnie.
-Czy wszyscy są cali?
-Tak. Jak się czujesz? - chłopak wstał z łóżka i przyciągnął taborecik aby na nim usiąść. Popatrzyłam się przez chwile na Shisui'ego po czym zaczęłam leczyć swoją nogę. Brunet złapał mnie za nadgarstek.
-Sakura przestań. - podniosłam wzrok na jego twarz i lekko się przestraszyłam. Nigdy nie widziałam go tak poważnego i w dodatku z sharinganem. - Musisz odpoczywać, nie chcemy żebyś nam padła z wycieńczenia.
Zielona poświata zniknęła, a ja zdębiałam. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Shisui to wyczuł bo natychmiast mnie przeprosił i lekko się odsunął. Jego tęczówki znów były czarne, a na twarzy widniał lekki uśmiech. Zaczął opowiadać jak przebiegła reszta wieczoru.

~~~

Wszedłem do sali w której leżała Sakura. Śmiała się razem z Shisui'm. Przywitałem się i usiadłem obok łóżka. Brunet wstał i powiedział, że pójdzie odpocząć. W tym momencie zrozumiałem, że siedział tutaj całą noc. Swój wzrok zwróciłem na dziewczynę. Miała lekkie worki pod oczami, nie tak duże jak zdarzało jej się zarwać nockę, ale i tak wyglądała uroczo z tym uśmiechem przyklejonym na twarzy. Spytałem jak się czuje, a ona powiedziała, że zbudziła się w nocy i od tamtej pory siedziała razem z brunetem. Kiedy skończyła opowiadać o dzisiejszej nocy złapałem ją za rękę. Momentalnie się zarumieniła.
-Cieszę się, że jesteś cała.
-Ja też. Właśnie jak tam twoje oko? - poczułem jak mocniej ścisnęła moją dłoń.
-W porządku. Zmieniając temat chce żebyś na czas rehabilitacji zamieszkała ze mną.
Oczy Sakury powiększyły się. Otworzyła lekko buzie, ale nic nie powiedziała. Wiedziałem, że ma wątpliwości.
-Sakura to nie jest dla mnie żaden problem. Chce Ci pomóc. - dziewczyna wpatrywała się we mnie i lekko uśmiechnęła.
-Dziękuje.
-To ja powinienem dziękować Tobie. - pocałowałem ją w rękę.
Do sali weszła Tsunade. Uśmiechnęła się i poprosiła abym na chwile wyszedł. Będąc na korytarzu czekałem aż mentorka Sakury opuści sale ponieważ chciałem się dowiedzieć więcej o stanie zdrowia dziewczyny. Po kilku minutach Tsunade wyszła z sali i skierowała się do swojego gabinetu. Dorównałem jej kroku i zapytałem o zdrowie Sakury. Kobieta przez chwile patrzyła się na mnie i nic nie mówiła.
-Sakura nie może teraz się przemęczać. Pilnuj jej żeby sama przypadkiem nie chciała się uleczyć chakrą. Tak częste wykorzystywanie jej w 100% może sprawić, że się nie wybudzi. Ja wiem, że jeste uparta, ale musi sobie pozwolić na trochę wolniejsze dochodzenie do zdrowia. Przez dwa tygodnie niech chodzi o kulach i nie pozwalaj jej próbować bez. Wszystko musi przebiegać stopniowo. Pilnuj jej bo jest na prawdę unikatową dziewczyną.
Jakbym o tym nie wiedział.

SasuSaku - Teen LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz