-7-

123 7 8
                                    

Mimo wyjazdu rodziców trzeba iść do szkoły, tak bardzo nie chce tam iść z lenistwa i, że mogę tam zobaczyć osobę przez którą zostałam skrzywdzona w najgorszy sposób.

Obudził mnie Jimin, który wbiegł do mojego pokoju krzycząc, że mam się ruszyć bo spóźnimy się do szkoły i nie chce mieć na pierwszy dzień nieobecność rodziców przejebane.

Przez co nie miałam czasu nawet się umalować, bo Jimin wypchnął mnie z łazienki a później z domu i prawie przez niego zapomniałam wziąć telefon ale pozwolił mi szybko po niego wrócić.

Właśnie podjechaliśmy pod szkołę. Dopiero po chwili ujrzałam Jungkook'a, który wchodzi na teren szkoły, jak tamta go zobaczyła to myślałam, że zejdzie na miejscu z podjarania.

Nawet jej nie minął a ona już była zawiesznona na jego szyi. Jednak jego zachowanie było dziwne, w ogóle jakby nie chciał, żeby go dotykała w pewnym momencie odepchnął ją od siebie tak że prawie upadła ale zignorowałam ich.

Jakby gdyby nic wysiadłam z samochodu tak samo jak Jimin i oboje weszliśmy na teren szkoły gdy byliśmy nie daleko Jungkook'a i tych typiar chłopak nas zobaczył.

Nie odrywał ode mnie wzroku tak jak ja od niego, nadal go kochałam ale próbowałam sobie wmówić, że tak nie jest, dzięki Jimin'owi się opamiętałam i odwróciłam wzrok od Jeona, bo odezwał się.

- Nadal go kochasz.. - Powiedział patrząc w ziemýkie.

- To że na niego się spojrzałam to nie oznacza, że go nadal kocham Jimin - Próbowałam mu wmówić że się myli ale miał rację - Wręcz go nienawidzę

- Y/N nie okłamiesz mnie tym bardziej siebie - Spojrzał na mnie z żalem na twarzy - Jesteś moją sisotrą nie chce żebyś sie tym zadreczała.. - Jimin'owi nie było dane dokończyć ponieważ przerwał mu krzyk kogoś za nami a był to Taehyung który biegł w nasz kierunku.

- Y/N! Jimin! - Krzyczał biegnąc.

Kątem oka widział jak Jungkook nam się przygląda ale olałam to, Tae gdy od razu znalazł się koło nas przyciągnął mnie do siebie i przytulił, a ja wtuliłam się w jego tors.

- Jak się czuje moje maleństwo? Jadłaś śniadanie? Jimin jadła coś? Odpowiedzcie coś! Martwię się no.. - Tae zaskoczył mnie tym pytaniem o śniadanie, myśli, że się głodzę czy coś? Jeszcze mnie tak nie pojebało żeby przez takiego zjeba się głodzić.

- Nie jadła bo byłem pewny że się spóźnimy ale jesteśmy idealnie na czas, a młoda kupi sobie coś narazie w sklepiku a później zje obiad. - Myślałam że Taehyung padnie jak Jimin powiedział, że nie jadłam śniadania.

- Jak to nie jadła śniadania?! Jimin! Jej zdrowie jest ważniejsze od jakiejś szkoły! Pojebało cie już do reszty?! - Wspominałam że Taehyung traktuje mnie jak małe dziecko co nie potrafi zrobić nic samo i nie umie o siebie zadbać?

- Tae uspokój się! Czuje się świetnie.-Skłamałam, żeby dał spokój ale byłam głodna.- Tak jak Jimin powiedział pójdę po tej lekcjj do sklepiku i coś kupię sobie do jedzenia a później zjem obiad.

- Mam taką nadzieję, to widzimy się na przerwie przy sklepiku.- Powiedział uśmiechając się do mnie.- Kocham cie.- Pocałował mnie w czoło i odszedł z Jimin'em który się śmiał.

Gdyby ktoś stał koło nas i usłyszał jak Tae się się do mnie zwraca to by pomyślał że jesteśmy razem ale nie jesteśmy tylko się przyjaźnimy. Reszty chłopków nie wiedziałam więc pewnie są w środku szkoły, z myśli wyciągnął mnie dzwonek, który oznaczał pierwszą lekcje.

Momo nie było dzisiaj w szkole, bo jej się po prostu nie chciało przyjść. Żałosne? Siedziałam sama w ławce i się strasznie nudziłam na lekcji chemii. Nienawidzę tego przedmiotu, usypiałam oparta o ścianę, aż nagle zadzwonił dzwonek szybko się spakowałam i wyszłam z klasy.

Ta lekcja strasznie mi się dłużyła i prawie zostałam spytana z tematu, którego nie rozumiem ale na szczęście nie spytała mnie ta wredna baba.

--------------------------

Miłego dnia<3 wieczoru

Miało być tak pięknie // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz