ROZDZIAŁ 6

47 5 2
                                    

Wieczorem wszyscy udali się do baru w towarzystwie Eddiego i Iris. Dziewczyny stały obok Eddiego i obserwowały go jak rzuca rzutkiem i trafia w sam środek. Cisco stał obok i patrzył zazdrośnie na chłopaka Iris, popijając drinka. A Barry i Wyatt obserwowali ich z daleka.

— Patrzysz na nią. — powiedział popijając swojego sodę.

— Wcale...nie. — rzekł szybko patrząc w inną stronę.

Wyatt się tylko uśmiechnął i poklepał go po ramieniu.

Barry i Iris wypili po shocie. Wyatt spojrzał na przyjaciela i zobaczył, że w ogóle nie reaguje jak Iris. Barry zabrał tace z shotami i udał się do stolika Cisca i Caitlin.

— Ludzie, mam problem. — oznajmił zerkając na nich.

— Wszyscy mamy przy takich kolesiach. — powiedział z zazdrością Cisco obserwując Eddiego.

— Tak. Niezły jest. — westchnęła Caitlin patrząc na niego.

Barry był lekko zazdrosny na jej komentarz o chłopaku Iris. Wyatt starał się nie śmiać z ich reakcji.

— Znaczeniu genetycznym. Bo jestem genetykiem. — zaczęła się tłumaczyć. — Boże. Brzmię jak Felicity? — zapytał patrząc na chłopców.

— Odrobinkę. — odpowiedział jej brat sięgając po alkohol.

— Zapomnij. — oznajmiła uderzając go w rękę.

— Nie mówię o Eddiem. — powiedział sfrustrowany. — Mowię o tym. — mówił wypijając 5 shotów. — Nic nie czuje. — dodał spanikowany.

— Tak się dzieje, gdy wypijesz za dużo. — powiedział Cisco z uśmiechem.

Rodzeństwo uśmiechnęło się na jego komentarz.

— Nie. Alkohol na mnie nie działa. — oznajmił lekko w szoku. — Dosłownie nic nie czuje. — dopowiedział patrząc na Caitlin.

— To twój metabolizm. Potrzebuję próbki. — wyjaśniła podekscytowana.

— Przyniosę shoty. — dopowiedział Cisco idąc do baru.

— Miałam tutaj probówkę. — oznajmiła grzebiąc w swojej torebce.

— Nosisz przy sobie cały zestaw? — zapytał zdziwiony.

— Ty masz swoje hobby... — powiedziała oskarżycielsko.

— To nie jest najdziwniejsza rzecz w jej torebce. — powiedział kradnąc siostrze alkohol.

Kilka minut poźniej Barry i Wyatt pili alkohol, aby sprawdzić czy teoria Caitlin się sprawdziła.

— Nadal nic? — zapytał ich Cisco.

— Nie mogę się upić. — powiedział pokonany. — Mam dopiero 25 lat i już skończyłem z piciem. — dopowiedział sfrustrowany.

— Co ja mam powiedzieć? Ma dopiero 19 lat i już mogę żegnać się z alkoholem. — dodał smutno.

— To mnie nawet cieszy, że nie możesz się upić. — powiedziała Caitlin lekko szczęśliwa.

Eddie dostał wiadomość o zamachu przy Ósmej i Pass. Szybko udał się do wyjścia. Iris powiedziała, że ma zmianę rano i też musi się już zbierać. Potem reszta wymyśliła dość kiepskie wymówki.

Barry i Wyatt wskoczyli w swoje stroje i pobiegli tam szybko. Czyściciel okna zwisał na linie, która zaraz miała pęknąć. Wyatt wpadł na pomysł, aby ustawić mnóstwo materacy, żeby mógł spaść na nie. Ale jego pomysł zbombardowała Caitlin mówiąc, że nie są w kreskówce. Cisco zaczął wyliczać dla nich prędkość z jaką powinni biec.

The Flash's Rewritten StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz