Wyatt pobiegł na miejsce, gdzie policja ścigała złodzieja żółwi, który jechał po ulicach jak szalony. Na drodze złodzieja stanął chłopiec, Wyatt szybko go uratował i co chwilę rozglądał się za Barrym, którego brakowało. Złodziej zauważył barykadę z aut policji i nacisnął jeszcze mocniej na pedał gazu. Joe odepchnął Eddie w ostaniej chwili. Gdy złodziej miał już uciec to na jego drodze stanął Barry. Po chwili pojawił się obok niego Wyatt.
— Spóźniony. — powiedział dość ozięble.
Złodziej zatrzymał się przed dwoma speedsterami. Barry kazał mu wysiąść z auta, złodziej to zrobił, ale po drodze wyrwał drzwi swojego auta i rzucił w nich. Zrobili szybki unik i zamachnęli się na niego. Nagle jego skóra zmieniła się w metal i złamała im obu nadgarstki. Meta-człowiek już chciał uderzyć Barry'ego, ale Wyatt pojawił się przed nim i przyjął za niego cios. Poleciał na dach auta złodzieja. Potem uderzył drugim ciosem w Flasha, posyłając go za maskę samochodu. Powoli podszedł do Barry'ego. Chciał go znów uderzyć, ale błysnął siebie i Wyatta z tamtąd.
Tego samego wieczora Cisco i Caitlin dyskutowali ile robali, zjadając chłopaki podczas takiego biegania. Gdy weszli do kory, znaleźli nieprzytomnego Barry'ego i Wyatta, leżących na ziemi. Caitlin podbiegła do nich spanikowana. Cisco pomógł jej zanieść ich do najbliższego łóżka.
— Trzynaście złamań. To nowy rekord i to tylko w jednej dłoni. — powiedziała przykręcając im stabilizator. — Macie jeszcze wstrząśnienie mózgu, trzy pęknięte żebra i uraz śledziony. — wymieniała ich obrażenia. — Nawet z waszymi supermocami odzyskanie sił zajmie wam z kilka godzin. — dodała całując brata w głowę.
— Milutko. — powiedział Wyatt ledwo podnosząc się z łóżka.
— Dlaczego nie zadzwoniliście? — zapytał Cisco trochę zły.
— Byłem po jedzenie dla was, potem usłyszałem syreny i jakoś wyszło. — odpowiedział też nie będąc w najlepszym humorze.
— Poza tym nie byłem wtedy na służbie. — powiedział podnosząc się z łożka.
— Iris. — wymamrotał dość zły na niego.
— Mówiłeś coś? — zapytała go siostra.
— Nie. — odpowiedział szybko.
Caitlin spojrzała ostatni raz na Barry'ego i pochyliła się w jego stronę.
— Dzięki za wczoraj, dobrze się bawiłam. — powiedziała odchodząc.
Cisco i Wells tylko na nich spojrzeli. Barry się tylko do niej uśmiechnął, a ona tylko odwzajemniła uśmiech stojąc przy komputerze. Wyatt tylko odwrócił wzrok wiedząc, że wpakował swoją siostrę w kłopoty.
Następnego dnia w komisariacie Barry dowiedział się, że meta-człowiek, który wczoraj ich pobił to nikt inny jak Tony Woodward. Były łobuz z dzieciństwa Barry'ego. Potem Eddie zaciągnął go na bok i zaczął opowiadać o tym jak wczoraj wieczorem postrzelił rabusia, a kule się od niego odbijały. Barry wymyślał dość kiepskie tłumaczenia, na jego nieszczęście przyszła Iris z którą miał ciche dni i przerwała im rozmowę.
Popołudniu w S.T.A.R. Labs. Barry przekazał im informacje o meta-człowieku.
— Twój wróg z dzieciństwa stał się nieposkromionym meta-człowiekiem? Co za historia. — powiedział Cisco z uśmieszkiem.
— Też miałam w dzieciństwie wroga. — powiedziała Caitlin popijając kawę. — Lexi La Roche. Przyklejała mi do włosów gumę do żucia. — oznajmiła pamiętając to aż do dziś.
— Wyciągałem ci ją potem. — dopowiedział Wyatt stojąc obok siostry.
— Jake Puckett. — powiedział nagle Cisco. — Jeśli nie dawałem mu odpisywać, wpychał mi głowę do kibla. — dodał straumatyzowany.
CZYTASZ
The Flash's Rewritten Story
FanfictionWszystko zaczyna się gdy dr. Harrison Wells znany inaczej jako Eobard Thawne postanawia wcielić swój plan, który planował od 15 lat. Nie wiedział tylko, że jego czyny przez przypadek dotkną dwie niewinne dusze. Zaczyna się od tego, że Eobard Thawn...