Nie rozmawiali o tym.
I to nie tak, że Ginny była zaskoczona. Raczej spodziewała się, że Connor nie będzie chciał rozmawiać o ich pocałunku. Ich pierwszym wspólnym pocałunku i pierwszym pocałunku jaki Ginny dzieliła z kimkolwiek. I z pełną świadomością musiała przyznać, że wciąż o nim myślała. Myślała o miękkich ustach Connora i o tym jak mocno trzymał jej ciało. Czuła się sfrustrowana, bo nie wiedziała na czym stoi.
I nie oczekiwała zaraz wyznań miłosnych, ale miło by się poczuła, gdyby po przebudzeniu Connor dalej był w jej pokoju.
Nie mogła oszukiwać samej siebie. Ten pocałunek był idealny i był spełnieniem jej marzeń. Zakochała się w swoim przyjacielu, więc nie liczyła na to, że kiedykolwiek się pocałują. Bardzo często się przytulali i trzymali za ręce, ale to nie mogło równać się z pocałunkiem. Dotykali swoich ust, i o Boże, to było najlepsze co Ginny przeżyła do tej pory.
Z czasem jednak zrozumiała, że zakochanie się w Connorze było najboleśniejszym doświadczeniem w jej życiu. I starała się go nie obwiniać, bo przecież nie mogła zmusić go do kochania, nie? Nic też nie zrobił, żeby Ginny się w nim zakochała. Po prostu był, a to czasem aż za dużo.
Ginny: Dziś też nie ma Cię w szkole?
Odetchnęła ciężko i spakowała książki do szafki szkolnej. Od ich pocałunku minęło kilka dni podczas których Ginny nie zobaczyła Connora ani na minutę, dodatkowo chłopak nie odbierał jej telefonów i nie odpisywał na wiadomości. Raz tylko napisał, że ma sprawy rodzinne do załatwienia i odezwie się za jakiś czas. Wciąż pamiętała o tajemniczym bracie Connora, ale nawet nie miała okazji, by go o to zapytać.
To był pierwszy taki raz, gdy nie mieli ze sobą tak długo kontaktu. Zazwyczaj byli nierozłączni i widywali się codziennie. Ginny weekend opiekowała się bliźniakami szefa Dana i spytała czy Connor chcę do niej wpaść, by jej pomóc. Nie dostała wiadomości zwrotnej, więc przez kilka godzin musiała radzić sobie sama z płaczącymi dziećmi. Frank został zawieszony w prawach ucznia, więc chociaż w szkole nie musiała z nikim walczyć. Oprócz trenera, całej drużyny szkolnej i połowy szkoły.
Mniej więcej dwadzieścia osób dziennie podchodziło do niej i pytało gdzie jest Connor. W sobotę był jeden z ważniejszych meczy sezonu, który miał wyłonić finalistów. Bez Connora drużyna też była dobra, ale każdy z nich potrzebował swojego kapitana, żeby nabrać woli walki. Więc wszyscy za nią chodzili i pytali gdzie jest Connor i dlaczego nie przychodzi na treningi. Nauczycielka od angielskiego chodziła za nią i wciąż mówiła, że jeśli Connor nie zapisze zaległych sprawdzianów to obleje.
Ale to trener z nich wszystkich był najgorszy.
Przez ostatnie dni był jej cieniem. Chodził za nią i nieustannie wypytywał o Connora. O to kiedy pojawi się w szkole i co on sobie myśli opuszczając treningi. Były momenty, że wysyłał do niej kogoś tylko po to, by zadać jedno pytanie.
— Odzywał się? — tym razem był to Mattheo.
— Nie — powiedziała i zatrzasnęła drzwiczki szafki szkolnej.
Był to czwarty dzień bez jakiejkolwiek wiadomości od Connora. Jakby zapadł się pod ziemię. Miewał już tak, że znikał na jakiś czas i pojawiał się niespodziewanie. Ale wtedy zawsze utrzymywał kontakt z Ginny.
Najczęściej wybierał się na wędrówki w góry i wysyłał jej całą masę zdjęć. Nigdy też nie zostawi jej be słowa. Martwiła się, że mogło mu się coś stać, więc odezwała się do jego matki, ale ta uspokajającym głosem powiedziała jedynie, ze Connor wyjechał do dalszej rodziny.
CZYTASZ
C O N N O R | +18 ✓ [seria Salvatore] TOM II
Teen Fiction❝ Byłam tylko przyjaciółką Diabła.❞ Seria Salvatore - każdą z książek można traktować jako niezależną historię. P A R K E R | +18 [TOM I] C O N N O R | +18 [TOM II] 1 # liceum 1 #boyxgirl